Obserwuj nas

Ekstraklasa

Wyścig żółwi trwa w najlepsze, czyli Warta-Zagłębie na remis.

W ostatni wtorek odbył się mecz pomiędzy Wartą Poznań, a Zagłębiem Lubin. To spotkanie zamykało Wielkanocną, 26. kolejkę PKO BP Ekstraklasy. Po 90. minutach gry na tablicy wyników widniało 1:1, po bramkach Kupczaka dla Zielonych oraz Kurminowskiego dla Miedziowych. Zapraszam na krótką relację ze stadionu. 

Każdy mecz jak o życie?

O ile pozycję Zagłębia można uznać za stabilną, to niestety Warty już niekoniecznie. Nadal uczestniczy w walce o utrzymanie, a poziom sportowy dotychczas nie zachwycał jakoś szczególnie. Warta ofensywnie kuleje i to patrząc z perspektywy całego sezonu. Dryżyna w 26 meczach strzeliła zaledwie 24 gole, co pod tym względem czyni ją drugą najgorszą w lidze. Na tej samej pozycji znajduje się również w statystyce odnośnie do strzałów celnych na mecz. Tych jej piłkarze oddają zaledwie 3.2 na mecz i tylko ostatni w tabeli ŁKS jest gorszy w tej kwestii. Oczywiście Zagłębie nie jest dużo lepsze. Mimo faktu, że od 6 meczów nie przegrało żadnego, zespół cierpi na brak zorganizowania, które może być skutkiem słabego przygotowania do meczu.

Wracając jeszcze na chwilę do drużyny z Poznania – warto wspomnieć o ważnym powrocie Adama Zrelaka do gry. Słowak ostatni raz zagrał 1. września, a przez kontuzję pauzował przez długie miesiące.

Pierwsza połowa

Przez pierwszy kwadrans meczu niestety działo się niewiele. Gra obu zespołów w głównej mierze ograniczała się do ewentualnego postraszenia przeciwnika na przedpolu. W 18. minucie indywidualną akcją popisał się Mateusz Wdowiak, który oddał mocny strzał zza pola karnego, ale dobrze wybronił go Grobelny. Chwilę później po rzucie rożnym szansę na gola miał Aleksander Ławniczak, jednak piłka po jego główce poszybowała tuż nad poprzeczką.

W 25. minucie „korner” mieli zawodnicy gospodarzy. Konrad Matuszewski dośrodkował w pole karne, tam piłkę zgrał Stavrópoulos, wprost na głowę Kupczaka, który skierował piłkę do bramki gości. Po analizie VAR bramka została ostatecznie uznana, było 1:0 dla Warty. Kilka minut później odpowiedzieć próbowało Zagłębie. Dokładnie w 31. minucie z ostrego konta uderzać próbował Poletanović, jednak po raz kolejny świetnie interweniował Grobelny. Kilkanaście sekund później kolejną szansę miał Ławniczak, jednak ponownie zatrzymał go Grobelny, który później jeszcze uprzedził Kurminowskiego.

Na tym skończyły się atrakcje pierwszej części gry. Pierwsza myśl dotycząca tej połowy? Chaos. Mogliśmy zaobserwować dużo bezsensownych strat po obu stronach oraz multum niedokładności. Mecz póki co dość wyrównany, jednak z delikatnym wskazaniem na Zagłębie, które np. oddało dużo więcej strzałów niż Zieloni. Mimo tego, to gospodarze schodzili do szatni z korzystnym dla siebie wynikiem.

Druga połowa

W 50. minucie rzut wolny miała Warta. Matuszewski dośrodkował na dalszy słupek, gdzie z impetem wbiegał Szymonowicz. Ten z ostrego kąta oddal celny strzał, ale Dioudis dobrze wybronił nogą. Parę chwil później z akcją wyszli lubinianie. Po prawej stronie pola karnego piłkę miał Chodyna. Ten zagrał do środka, do nadbiegającego Kurminowskiego, który strzałem z półwoleja, po rykoszecie pokonał Grobelnego.

W 75. minucie przed kolejną szansą stanęło Zagłębie. Przed „szesnastką” futbolówka była u Poletanovicia, wrzucił ją w pole karne w kierunku Kurminowskiego, który pięknym strzałem głową trafił w poprzeczkę! W 84. minucie na bramkę strzelał Buletsa, ale znów wspaniałą paradą popisał się Grobelny. Niecałą minutę później odpowiedziała Warta. Kolejną wspaniałą wrzutką popisał się Konrad Matuszewski. Piłka trafiła na głowę Martona Eppela, który dobrym strzałem skierował piłkę na słupek bramki Dioudisa.

Więcej konkretów w tym starciu już nie było. Mecz Warta Poznań – Zagłębie Lubin zakończył się wynikiem 1:1. Spotkanie bardzo wyrównane, ale nierówne patrząc na fakt, że żadna z drużyn nie potrafiła przejąć kontroli nad nim. Raz Warta przeważała, raz Zagłębie.

https://twitter.com/_Ekstraklasa_/status/1775235377852240081

Podsumowanie i opinia autora

Wynik – na pewno sprawiedliwy. Gra – według mnie mizerna z obu stron. Obu zespołom brakowało dokładności, częste bardzo głupie straty piłki na przedpolu – i u Warty, i u Zagłębia. Dużo chaosu i zamieszania. Patrząc czysto statystycznie, można uznać, że Zagłębie zdominowało gospodarzy, lecz zapewniam, że tak nie było.

Myślę, że w tym sezonie wróciła „stara dobra” Warta. W całym meczu jej piłkarze oddali zaledwie 2 strzały celne, Zagłębie oddało ich 7. Oprócz tego, gospodarze zanotowali 67% celnych podań, natomiast lubinianie aż o 10 punktów procentowych więcej. Oczywiście nie chodzi o to, że Miedziowi grali super. Co to, to nie. Brakowało im ewidentnie dokładności i pomysłu na grę. Choć trzeba przyznać, że stworzyli kilka ciekawych i efektywnych akcji. Na plus na pewno występ Aleksa Ławniczaka, który po raz kolejny pokazał, że zasługuje na szansę w kadrze. W każdym razie, sprawiedliwy remis dla obu ekip.

Oceny zawodników:

Warta Poznań
Jędrzej Grobelny – 9
Dimitrios Stavrópoulos – 8
Dawid Szymonowicz – 6
Bohdan Tiru – 5
Mohamed Mezghrani – 6
Mateusz Kupczak – 7
Miguel Luis – 5
Konrad Matuszewski – 7
Tomas Prikryl – 7
Adam Zrelak – 6
Kajetan Szmyt – 6

Marton Eppel – 6
Niilo Maenpaa – 5
Maciej Żurawski – 6
Filip Borowski – 7
Michał Kopczyński – x

Zagłębie Lubin

Sokratis Dioudis – 6
Luis Machado – 6
Aleks Ławniczak – 9
Michał Nalepa – 6
Bartosz Kopacz – 7
Marko Poletanović – 7
Damian Dąbrowski – 7
Kacper Chodyna – 8
Juan Munoz – 7
Mateusz Wdowiak – 6
Dawid Kurminowski – 7

Tomasz Pieńko – 6
Tomasz Makowski – 7
Siergiy Buletsa – 7
Mateusz Grzybek – x

Lech Poznań

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej Ekstraklasa