Górnik Łęczna w sezonie 2023/24 ani razu jeszcze nie przegrał na własnym terenie. Nic nie zmieniło się pod tym względem po piątkowym meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Zielono-Czarni zwyciężyli 2:0 awansując równocześnie na czwartą lokatę w Fortuna 1 Lidze. Czy istnieje szansa, że łęcznianie nie poniosą ani jednej porażki u siebie aż do czerwca?
Wygrana z Podbeskidziem
Górnik zainaugurował 26. kolejkę zaplecza Ekstraklasy wraz z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Bielszczanie chyba sami nie wiedzą, w jakim kierunku ich forma zmierza. Na początku marca zremisowali z Zagłębiem Sosnowiec. Potem przegrali z Lechią, aczkolwiek nie był to żaden wstyd, gdyż łatwo trzech punktów nie oddali. Dalej dostali w trąbę od GKS-u Katowice aż 0:5, ale wygrali z Termalicą. Łęczna zaś to zapewne jeden z trudniejszych terenów spośród całej ligi. Jeśli spojrzymy na tabelę, w której uwzględnione są tylko mecze domowe wszystkich drużyn, to Górnik znajduje się na siódmej pozycji. Nie zmienia to faktu, że jeszcze ani razu nie poległ przed własną publicznością. Pięciokrotnie wygrał, osiem razy zremisował.
Pierwsze trafienie piątkowego spotkania należało do Damiana Zbozienia. Defensor gospodarzy trafił do siatki w 25. minucie meczu. Jakub Kisiel doprowadził do wyrównania niespełna kwadrans później, lecz bramka nie została uznana ze względu na pozycję spaloną. Zamiast tego gola strzelił Marko Roginić, dając Zielono-Czarnym wyższe prowadzenie. W drugiej połowie zaś żadna z drużyn nie zdołała zmienić wyniku. Ostatecznie łęcznianie wygrali 2:0. Trzy punkty, które dopisali sobie po meczu do tabeli, dały im awans na czwarte miejsce. Wyprzedzili tym sposobem Motor, Wisłę Kraków i GKS Tychy. Nie wiemy, na jak długo pozostaną na tej pozycji, bowiem poza Arką żadna inna drużyna z górnej części tabeli nie miała jeszcze okazji zagrać.
Czy ktoś wywiezie komplet oczek?
Po starciu z Podbeskidziem podopiecznym Ireneusza Mamrota pozostają tylko cztery domowe mecze do końca rundy zasadniczej 1. Ligi. W teorii najcięższy z nich to ten, który nadciąga najszybciej. Za dwa tygodnie do Łęcznej przyjedzie rozpędzona Lechia Gdańsk. Ona bowiem ma największe szanse, aby pokonać Górnik na jego własnym terenie. Oczywiście, nie będzie to łatwym zadaniem, dlatego też nie pozwalam tu sobie na żadne spekulacje czy typy. Poza Biało-Zielonymi do województwa lubelskiego zawitają też: Bruk-Bet Termalica, Odra Opole i Stal Rzeszów.
🏟️ Górnik Łęczna w obecnym sezonie NIE przegrał jeszcze ani jednego ligowego spotkania na swoim terenie.
Nie zanosi się na to, aby statystyka ta zmieniła się po dzisiejszym dniu. Łęcznianie prowadzą po pierwszej połowie 2:0 z Podbeskidziem.#GKŁTSP #PierwszaLigaStylZycia pic.twitter.com/BtPMSJNfFF
— Adam Kiedrowski (@adamkiedrowski_) April 5, 2024
Fortuna 1 Liga bardzo lubi nas zaskakiwać w obecnie trwającym sezonie. Od początku rundy wiosennej świetne wyniki zaczął notować GKS Katowice, który po 5 kwietnia zajmuje trzecie miejsce. Niespodzianką jest również aż tak zła postawa Zagłębia Sosnowiec czy Bruk-Bet Termalici. Ci pierwsi mają prostą drogę do 2. Ligi, zaś Słoniki są cieniem samych siebie. Rok temu niecieczanie walczyli do samego końca o awans do Ekstraklasy. Mamy początek kwietnia, a okupują miejsce trzynaste.
Górnik to jeden z dwóch klubów, z trzech najwyższych szczebli rozgrywkowych w kraju, które w tym sezonie jeszcze nie przegrały u siebie. Drugą drużyną jest Raków Częstochowa. Medaliki przy ul. Limanowskiego odnieśli dziewięć zwycięstw i czterokrotnie remisowali.
Jedyne wykształcenie, jakie posiada to ukończenie szkoły podstawowej z wyróżnieniem. Nie przeszkadza mu to w realizowaniu życiowego celu, jakim jest zostanie dziennikarzem. Bywa gadatliwy, nieco rzadziej śmieszny (ale i to czasem mu się uda). Regularnie uczęszcza na słynny gdański bursztynek, po czym stara się skleić kilka sensownych zdań o meczach miejscowej Lechii.