Obserwuj nas

Ekstraklasa

Lechia zatrzymuje kolejnego lidera. Rifet Kapić zostaje w Gdańsku

Niedawno Lechia Gdańsk poinformowała kibiców, iż umowę z zespołem przedłużył Kevin Blackwell. Dyrektor techniczny, uznawany za jednego z ojców sukcesu, jaki udało się osiągnąć Biało-Zielonym w minionym sezonie. Gdańszczanie postanowili przynieść fanatykom kolejną dobrą nowinę. Przyszedł bowiem czas na zatrzymanie w drużynie drugiego lidera, jakim jest Rifet Kapić. Kapitan zespołu, a – co za tym idzie – człowiek pełniący kluczową funkcję na boisku oraz w szatni. Bośniacki pomocnik zdołał zyskać spore uznanie na pierwszoligowych boiskach. Przed nim kolejne wyzwanie, gdyż teraz nadszedł czas występy w wyższej klasie rozgrywkowej.

Rifet Kapić podpisał 3-letni kontrakt

Kapić zasilił Lechię minionego lata, lecz jedynie na zasadzie wypożyczenia. Podobnie jak Iwan Żelisko oraz Camilo Mena przeniósł się nad morze z łotwieskiej Valmiery. Po kontuzji, jaka dotknęła Luisa Fernandeza podczas rundy jesiennej, przejął opaskę kapitańską. Szybko więc stał się jednym z liderów, co udowadniał również na murawie. Przez cały sezon był nieodłączną częścią wyjściowego składu Szymona Grabowskiego. Nic dziwnego, skoro w głównej mierze to on odpowiadał za m.in. rozgrywanie piłki. Można stwierdzić, że był on „sercem” zespołu i bez niego na placu gry momentami mogło być nieco gorzej. Dochodziły również fantastycznie funkcjonujące skrzydła, co czyniło grę Lechii atrakcyjną i skuteczną.

Tym bardziej kibice pragnęli wykupienia Kapicia na stałe. Sam Bośniak wysyłał w trakcie sezonu pozytywne sygnały słowami, że kolejne lata kariery chciałby spędzić w Gdańsku. Od pewnego momentu wiosny było wręcz pewne, że taki scenariusz zamieni się w rzeczywistość. Pozostawało jedynie poczekać, aż pojawi się oficjalne potwierdzenie tejże informacji. Tak też się stało tuż przed powrotem gdańskich piłkarzy do treningów. „Riki” złożył podpis pod umową obowiązującą do czerwca 2027 roku.

Warto spoglądać na poczynania Kapicia w nadchodzącym sezonie Ekstraklasy. Przez ostatni rok należał do ścisłej czołówki w rankingu najlepszych piłkarzy Fortuna 1 Ligi. Strzelił trzy gole, z czego zapewne najważniejszy przeciw Górnikowi Łęczna w drugiej połowie kwietnia. Bramka ta dała bowiem ważne zwycięstwo Lechii oraz zwiększyła jej komfort w tabeli. Pamiętamy, że wiosną Biało-Zieloni grali jak z nut, czym zapracowali na wygranie całej ligi. Jesień natomiast kończyli na czwartej pozycji. Duża w tym zasługa dobrego startu drugiej części sezonu, bowiem po powrocie z zimowego obozu wygrali sześć spotkań z rzędu.

Kolejna ważna postać

Wiele dla klubu poczynił też dyrektor techniczny, Kevin Blackwell. Przybył tam dzięki Paolo Urferowi, gdyż znali się oni jeszcze zanim Szwajcar objął posadę prezesa Lechii. Od początku spodziewano się, że Anglik rodem z Luton wprowadzi wiele do sztabu swoim doświadczeniem. Swego czasu trenował Leeds czy Sheffield United. Po awansie gdańszczan Blackwell przywdział miano jednego z ojców sukcesu. Znacznie przyczynił się do niego poprzez współpracę z trenerem Grabowskim oraz zawodnikami. Wszyscy zatem chcieli, aby 65-latek został w Polsce na dłużej. Miał natomiast także ofertę ze Stanów Zjednoczonych, więc jego przyszłość stała pod znakiem zapytania. Koniec końców doszło do szczęśliwego dla Lechistów zakończenia, a Anglik przedłużył kontrakt o trzy lata.

Podsumowując, jest to drugi ważny ruch ze strony Lechii po zakończeniu minionego sezonu. Przed nimi wciąż wiele, gdyż przede wszystkim ma pojawić się nowy sponsor. Do tego klub działa na rynku transferowym. Najbliżej przyjścia jest Szymon Weirauch, a jak twierdzi Tomasz Włodarczyk z Meczyków – sama kwota transferu wynosi około milion złotych.

Jedyne wykształcenie, jakie posiada to ukończenie szkoły podstawowej z wyróżnieniem. Nie przeszkadza mu to w realizowaniu życiowego celu, jakim jest zostanie dziennikarzem. Bywa gadatliwy, nieco rzadziej śmieszny (ale i to czasem mu się uda). Regularnie uczęszcza na słynny gdański bursztynek, po czym stara się skleić kilka sensownych zdań o meczach miejscowej Lechii.

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej Ekstraklasa