W ostatnią sobotę lipca, kwadrans po godzinie dwudziestej, w Łodzi rozpocznie się mecz w ramach 2. kolejki PKO BP Ekstraklasy pomiędzy Widzewem a Lechem Poznań. Gospodarze nie najlepiej weszli w sezon, remisując w Mielcu ze Stalą 1:1. Poznaniacy pod wodzą nowego trenera, Nielsa Frederiksena zwyciężyli zaś przy Bułgarskiej 2:0 z Górnikiem Zabrze. Czy Lech pójdzie za ciosem i odniesie drugie zwycięstwo z rzędu? Z czyich usług nie będzie mógł skorzystać Niels Frederiksen? Czy można spodziewać się jakichś zmian w składzie? Jeśli tak, to jakich?
Rozbudzone apetyty
Przed startem sezonu nastroje w stolicy Wielkopolski były, łagodnie mówiąc, nie najlepsze. Włodarze Lecha z Piotrem Rutkowskim na czele zapowiadali „nowe rozdanie”, a w zespole nie zmieniło się zbyt wiele – z klubu odeszło co prawda kilku doświadczonych zawodników, ale jego szeregi zasiliły na razie tylko dwie nowe twarze – Alex Douglas oraz Bryan Fiabema. Nową postaciami w Poznaniu, które dają kibicom Lecha nadzieje na lepsze jutro, są trener Frederiksen oraz jego asystent, Sindre Tjelmeland. Obaj są świetnie przygotowani do swojej pracy, mają wiele ciekawych pomysłów i wydają się być odpowiednimi ludźmi na tych niezwykle istotnych stanowiskach.
Czy to wystarczy, aby odnieść sukces w nadchodzącym sezonie? Takie pytanie mogli zadawać sobie przed starciem z Górnikiem sympatycy „Kolejorza”. Zespół Frederiksena zdał pierwszy egzamin i wygrał na inaugurację, a jak powszechnie wiadomo, nic nie działa na nastroje kibiców lepiej, niż korzystne rezultaty. Pomimo początkowego negatywnego nastawienia, wielu kibiców zdaje się odzyskiwać wiarę w „Kolejorza”. Osoba duńskiego trenera, jego asystent oraz nowi piłkarze, którzy prędzej czy później zasilą szeregi Lecha wydają się być coraz jaśniejszym światełkiem w tunelu.
Najważniejsze są jednak wyniki. Sobotnie starcie z Widzewem jest więc kluczowe w kontekście budowania zaufania u kibiców.
Odejścia gwiazd
Piłkarze wymienieni w poprzednim akapicie, którzy opuścili Lecha Poznań, a więc Barry Douglas, Artur Sobiech, Alan Czerwiński oraz Nika Kvekveskiri, byli oczywiście ważnymi elementami zespołu, natomiast to nie ich odejścia obawiano się w Poznaniu najbardziej. Już od dawna mówiło się o tym, że tego lata szeregi Lecha opuszczą dwie gwiazdy – Filip Marchwiński oraz Kristoffer Velde. Wydaje się, że te pogłoski zaczynają się urzeczywistniać.
Filip Marchwiński, który z Widzewem zagrać nie mógłby z powodu zawieszenia, znajduje się obecnie we Włoszech. Wychowanek „Kolejorza” lada chwila ma podpisać kontrakt z 14. zespołem minionego sezonu Serie A – U.S. Lecce. Lech ma zarobić na tej transakcji około 3-4 mln euro (wraz z bonusami).
https://twitter.com/OfficialUSLecce/status/1816549609210282087
Wydaje się, że kwestią czasu jest też transfer norweskiego skrzydłowego. Już od kilku dni słyszy się o zainteresowaniu greckiego Olympiakosu Pireus – tegorocznego triumfatora Ligi Konferencji Europy. Na ten moment wychowanek Haugesund przebywa w Poznaniu, natomiast według nieoficjalnych informacji miał on nie trenować przed sobotnim spotkaniem, aby zminimalizować ryzyko kontuzji. Ciężko zatem stwierdzić, czy wystąpi on jeszcze w barwach Lecha, czy mecz z Górnikiem był jego ostatnim występem dla poznańskiego klubu.
https://twitter.com/s_staszewski/status/1816428010209263857
Roszady w składzie?
„Byłem zadowolony z występu zespołu i z reguły nie dokonujesz po takim meczu 5-6 zmian w składzie. Zakładam jednak możliwość, że wymienimy jednego, dwóch lub trzech zawodników” – oto odpowiedź Nielsa Frederiksena na pytanie o ewentualne zmiany w składzie na mecz z Widzewem.
Biorąc pod uwagę zbliżające się wielkimi krokami odejście Velde można założyć, że jeżeli duński szkoleniowiec faktycznie dokona zmian w składzie, to prawdopodobnie wymieni któregoś ze skrzydłowych. Zarówno Velde, jak i Ba Loua spisali się kiepsko w minioną niedzielę, a rezerwowi naciskają. Po wejściu z ławki gola po wspaniałej solowej akcji strzelił Dino Hotić. Podczas środowego, otwartego dla mediów treningu, na skrzydle występował nominalny napastnik – Filip Szymczak. Na tej pozycji zagrać mogą także Ali Gholizadeh czy Brian Fiabema.
Być może Frederiksen zdecyduje się też na zmianę w linii obrony. Co prawda debiutujący w meczu z Górnikiem Alex Douglas spisał się bardzo przyzwoicie, ale do gry gotowi są już dwaj stoperzy przebywający do niedawna na urlopach – Bartosz Salamon oraz Miha Blazić.
Kibic poznańskich klubów, entuzjasta Ekstraklasy, początkujący dziennikarz.