
W sobotę 2 listopada 2024 roku na Arenie Lublin odbył się mecz Motoru Lublin z Pogonią. Grad goli i gospodarze wygrali z Pogonią 4:2. Zapraszam na krótką relację z meczu.
Zapowiedzi przed meczem
Faworytem do zwycięstwa była oczywiście Pogoń, jednak czy słusznie? Wiemy, że Portowcy na wyjeździe jeszcze w tym sezonie nie wygrali. Zdobyli tylko jeden punkt w Lubinie, gdzie zremisowali z tamtejszym Zagłębiem 2:2. Zaliczyli 5 porażek z rzędu w Ekstraklasie na stadionie rywali.
Z kolejnych liczb: szczecinianie mają 3 najwyższy wynik celnych strzałów (4,9 na mecz). Motor tę statystykę ma na poziomie 4,4 strzałów na mecz. Portowcy zdobyli w ten sposób 19 bramek, plasując się na 5. miejscu w lidze pod tym względem. Motor natomiast chciałby się odkuć po ostatnich dwóch porażkach, w których stracił aż 10 goli, w tym 6 z Cracovią na wyjeździe. Co warto podkreślić, lublinianie prowadzili też we wszystkich swoich 4 poprzednich meczach. Jednak Motor od 7 spotkań nie zaliczył czystego konta.
Dotychczas obie drużyny grały ze sobą trzykrotnie. Dwa razy zwyciężała Pogoń, raz Motor.
Pierwsza połowa
Pierwsza połowa przyniosła nam dużo emocji i przede wszystkim grad goli. Już w 8. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie za sprawą Michała Króla. Ten dostał podanie na wolne pole od Mraza, wykorzystał fatalne krycie Borgesa oraz niedyspozycyjność Pogoni w środku pola i skutecznie zamknął akcję. Już chwilę później Motor mógł podwyższyć prowadzenie. Po znakomitej kontrze Samuel Mraz zmarnował stuprocentową sytuację, w której na 7. metrze miał przed sobą tylko Valentina Cojocaru. Dwie minuty później na to wszystko próbowali odpowiedzieć Portowcy, ale po niezłym strzale Gamboy’a piłka powędrowała nad poprzeczką.
W 23. minucie kolejny strzał oddali goście, jednak tym razie po mocnym uderzeniu Grosickiego piłka trafiła prosto w Rosę. W 28. minucie jednak to Motor strzelił na 2:0 za sprawą Samuela Mraza. Bartosz Wolski wykorzystał lukę w obronie, posyłając prostopadłą piłkę do Pawła Stolarskiego, który dośrodkował w kierunku Mraza. Ten mimo rozpaczliwej próby ratowania sytuacji przez Cojocaru wbił piłkę do bramki. Jednak już kilka minut później po dobrym, płaskim strzale Grosickiego w róg bramki Pogoń złapała kontakt. Ale nie na długo! Już po 60 sekundach Motor wrócił na dwubramkowe prowadzenie, gdy Michałowi Królowi przypadkiem trafiła piłka pod nogi przez fatalne wybicie Borgesa. To był koniec emocji w pierwszej połowie w Lublinie, po której Motor prowadził z Pogonią 3:1.
Druga połowa
Przez pierwsze minuty drugiej odsłony tego spotkania nie działo się zbyt wiele. Pogoń starała się przejąć inicjatywę i nadrobić straty, ale bez większych konkretów i absolutnie bez pomysłu na grę w ofensywie. W 58. minucie Sergi Samper minął rywala na skraju pola karnego i oddał świetny, miękki, opadający strzał na bramkę, ale piłka odbiła się od poprzeczki. Kilka chwil później rzut wolny z około 30. metra od bramki Portowcy wykonywali rzut wolny. Podszedł do niego genialny w strzałach z dystansu Vahan Biczachczian. Ormianin fantastycznym strzałem z lewej nogi zmieścił piłkę w prawym dolnym rogu bramki. Goście po raz drugi złapali w tym meczu kontakt.
Pogoń próbowała pójść za ciosem, znacznie dominowała w posiadaniu piłki, ale nadal nie umiała chociażby postraszyć gospodarzy. W 75. minucie znakomite prostopadłe podanie posłał Mathieu Scalet w kierunku Ndiaye. Ten leciutko dotknął piłkę, która przeleciała nad próbującym interweniować Cojocaru. Futbolówka wturlała się do siatki, podwyższając prowadzenie, co praktycznie przesądziło o wyniku. Na tym zakończyły się emocje w tym starciu. Motor nokautuje u siebie Pogoń 4:2, po dublecie Króla, golach Mraza i Ndiaye. Dla Portowców strzelali Grosicki i Biczachczian.
#KolendowiczOut? Podsumowanie meczu
Nie da się ukryć, że Pogoń Szczecin za trenera Roberta Kolendowicza nie gra dobrze. W 8. meczu na wyjeździe drużyna nadal nie wygrała. Tak na prawdę w obecnym planie trenera nie ma żadnego potencjału. Zespół na upartego próbuje kreować grę poprzez atak pozycyjny, mimo że nie przynosi to żadnych korzyści. To po pierwsze.
Po drugie – ustawienie. Trener Kolendowicz co chwilę zmienia ustawienie albo na trzech z tyłu, albo na czterech z tyłu. Chcąc namieszać rywalowi w głowie, sam wprowadza duży chaos i brak opcji przystosowania się graczy do danego stylu taktycznego. Np. Leo Borges kompletnie się gubi w obronie. To, co dziś zrobił przy golu numer „1” dla Motoru – to był jakiś kryminał. Kompletnie stracił „panowanie” nad Michałem Królem, który z łatwością urwał się spod krycia. W dodatku gdy piłkarz gospodarzy dostał piłkę, to Borges zachowywał się jakby nie wiedział, co ma z tym faktem zrobić. Przykro to pisać, ale Robert Kolendowicz zniszczył w Pogoni drużynę, która i tak była już nieco zdemontowana. Uważam, że jeśli w Szczecinie chcą walczyć o cokolwiek w tym sezonie, to po tej rundzie powinni poszukać innego szkoleniowca.
Jeśli chodzi o Motor, jego piłkarze po raz kolejny udowodnili, że należy w końcu zacząć doceniać ich grę. Są niezłym beniaminkiem. Drużyna z zaangażowaniem, zgraniem i pomysłem na swoją grę. Jest to po prostu paczka dobrych i ambitnych piłkarzy, których trener – Mateusz Stolarski poukładał w dobry sposób. Indywidualnie zdecydowanie należy wyróżnić Pawła Stolarskiego, który w tym meczu zagrał dobrze w obronie, nieźle równoważąc to ze wsparciem ataku. Był on niezwykle skoncentrowany i zaangażowany w grę defensywną, zaliczył asystę i miał duży udział przy 3. golu dla Motoru, bowiem to on odzyskał piłkę na rzecz gospodarzy.
Oceny zawodników (1-10)
Motor Lublin
1. Kacper Rosa- 7
28. Paweł Stolarski- 8,5
39. Marek Bartos- 6
18. Arkadiusz Najemski- 7
24. Filip Luberecki- 6
68. Bartosz Wolski- 7,5
6. Sergi Samper- 7
22. Christopher Simon- 6,5
26. Michał Król- 9
90. Samuel Mraz- 7,5
77. Piotr Ceglarz- 7
37. Mathieu Scalet- 7
17. Filip Wójcik- 6
9. Kacper Wełniak- 5,5
30. Mbaye Ndiaye- 7,5
47. Krystian Palacz- 7
Pogoń Szczecin
77. Valentin Cojocaru- 5
4. Leo Borges- 5
23. Benedikt Zech- 6
13. Dimitrios Keramitsis- 4,5
32. Leonardo Koutris- 6
8. Fredrik Ulvestad- 6
21. Joao Gamboa- 6
19. Kacper Łukasik- 6,5
28. Linus Wahlqvist- 7
11. Kamil Grosicki- 7
10. Efthymios Koulouris- 6,5
7. Rafał Kurzawa- 7,5
22. Vahan Biczachczian- 7
17. Jakub Lis- 6
10. Adrian Przyborek- 5,5
20. Alexander Gorgon- 5,5
Lech Poznań

Musisz zobaczyć