Już dziś startuje 2. kolejka Lotto Ekstraklasy. W drugim piątkowym meczu beniaminek tych rozgrywek, Arka Gdynia, podejmie na swoim własnym obiekcie drużynę prowadzoną przez Dariusza Wdowczyka – Wisłę Kraków. Obie ekipy mają apetyt na zdobycie trzech oczek. Arka po porażce w 1. kolejce w Niecieczy, chciałaby zrobić dobre wrażenie na swoich kibicach i wkroczyć na zwycięską ścieżkę. Biała Gwiazda tanio skóry nie sprzeda, piłkarze oraz sztab szkoleniowy jasno deklarują, że przyjechali po trzy punkty. Zapowiada się emocjonujące spotkanie, którego start zaplanowano punktualnie na godzinę 20:30.
Aby przypomnieć sobie ostatnią konfrontację obu ekip, musimy cofnąć się aż o 5 lat. Dokładnie 25.02.2011 roku Arka podejmowała na swoim obiekcie Białą Gwiazdę. Również piątek, godzina 20:30, pogoda przypominała scenerię rodem z rosyjskich stadionów. Piłkarze mocno ubrani, czapki, rękawiczki, ale nie ma się co dziwić, bo tego wieczora było ok. -15 stopni Celsjusza. 1. kolejka rundy rewanżowej, Wisła wzmocniona, debiuty zaliczają: Pareiko, Jaliens, Sivakov, Genkov, Melikson, czyli ci, na których miała opierać się wiślacka gra na wiosnę, to oni mieli zapewnić Wiśle 13. tytuł Mistrza Polski. Od pierwszej minuty widać było, że Maor Melikson to gracz z innej bajki, po prostu przerasta naszą ligę. Raz po raz nękał obronę rywali, zagrywał prostopadłe piłki, konstruował akcje ofensywne krakowian. Niemało krwi napsuł gdyńskim obrońcom. Arka znajdowała się w odmiennym położeniu, walczyła o utrzymanie. Typowy mecz na remis, obie drużyny dopiero zaczynają zmagania na wiosnę, odczuwają trudy przygotowań, lecz w 90. minucie spotkania Patryk Małecki zdecydował się na rajd. Wpadł w pole karne rywali i uderzył futbolówkę tak, że ta wpadła w okienko bramki. „Mały” bez zastanowienia ściągnął koszulkę i natychmiast ruszył w kierunku sektora gości, celebrując bramkę, która dała zwycięstwo wiślakom. Przez te pięć lat oba zespoły zostały całkiem przemeblowane – jedynym zawodnikiem, który pamięta tamte zawody, jest Patryk Małecki.
Do dzisiejszego spotkania oba zespoły przystąpią w swoich najmocniejszych składach. Biała Gwiazda w tournée nad morze wyruszyła już w czwartkowe południe, tak, aby zmęczenie długą podróżą nie wpłynęło na dyspozycję zawodników. Piłkarze z Gdyni również nie mieli dużo czasu na odpoczynek, ponieważ dopiero we wtorek wrócili z Niecieczy, gdzie zaliczyli nieudany debiut w najwyższej klasie rozgrywkowej. Wisła na własnym obiekcie pokonała Pogoń Szczecin 2:1, grając w dosyć niecodziennym składzie. Hołdując zasadzie, że zwycięskiego składu się nie zmienia, na wieczorny pojedynek do gry powinna być desygnowana ta sama jedenastka. Tak z pewnością nie będzie, ponieważ na konferencji przedmeczowej szkoleniowiec zapowiedział pewne korekty. Jakie? Można się tylko domyślać. W dalszym ciągu do gry nie jest gotowy Boban Jović, który narzeka na uraz mięśnia czworogłowego. Reszta piłkarzy z powodzeniem może wystąpić w meczu przeciwko Arce. Może dojść do zmian w linii defensywy, do pełnego treningu wrócili bowiem Arkadiusz Głowacki oraz Richard Guzmics. Tydzień treningów ma za sobą, wracający po udanych ME2016, Krzysztof Mączyński, jednak jego obecność w wyjściowej jedenastce byłaby małym zaskoczeniem. Stosując nowe ustawienie 3-5-2, pewniakiem do gry na prawym wahadle jest 20-letni Jakub Bartosz, który pod nieobecność Jovicia otrzyma kolejną szansę na zaprezentowanie swoich umiejętności. Na drugim skrzydle, o pozycję wahadłowego bój stoczą Mójta z Pietrzakiem. Ten drugi popisał się fantastycznym uderzeniem z rzutu wolnego, który zapewnił Wiśle 3 punkty w poprzednim spotkaniu. W drugiej linii pewniakami wydają się być Petar Brlek oraz Patryk Małecki. Chorwat od początku okresu przygotowawczego otrzymał duży kredyt zaufania od szkoleniowca, który zapowiedział, że nadal będzie na niego stawiał. Ostatnią pozycję w drugiej linii powinien obsadzić ktoś z trójki: Popović, Mączyński, Boguski. W ataku nie powinno dojść do zmian, w wyjściowej jedenastce pojawią się Ondrasek oraz Paweł Brożek. Na koniec pozycja bramkarza. Kto stanie między słupkami? Nie powinno być zaskoczenia, najprawdopodobniej będzie to Michał Miśkiewicz, pomimo tego, że na Reymonta trafił nowy zawodnik – Łukasz Załuska. Nowy golkiper nie jest jeszcze gotowy do gry, ma za sobą dwie jednostki treningowe i na razie musi się zadowolić funkcją rezerwowego.
Patrząc na drużynę gospodarzy pierwszym, co rzuca się w oczy, jest fakt, że nie można znaleźć tam zawodników, którzy odnosili znaczące sukcesy, byli gwiazdami w swoich poprzednich klubach. Grają tam raczej zawodnicy solidni, doświadczeni, tacy jak Tadeusz Socha czy Antoni Łukasiewicz. Na środku obrony występuje Dawid Sołdecki, który tego lata zamienił Termalikę na Arkę. W pomocy powinni wystąpić Mateusz Szwoch, Brazylijczyk Vinicius oraz Miroslav Bożok, który parę lat temu łączony był z krakowską Wisłą. Ostatecznie do transferu nie doszło, a pod Wawel przeniósł się Andraż Kirm. W ataku trener gospodarzy może wybierać pomiędzy Dariuszem Zjawińskim, który rozpoczął poprzednie spotkanie w wyjściowej jedenastce, Pawłem Abottem czy Rafałem Siemaszko.
Dodatkowego smaczku przed tym pojedynkiem dodaje fakt, że trener gospodarzy, Grzegorz Niciński, w przeszłości reprezentował barwy Białej Gwiazdy. Był zawodnikiem Wisły w latach 1998-2001, reprezentując klub w 75 oficjalnych spotkaniach, zdobywając 15 bramek. Jak sam mówi, pod Wawelem spędził najlepsze lata w swojej karierze. Jednego możemy być pewni, w piątkowy wieczór sentymenty odejdą na bok, a każda ze stron będzie walczyć o trzy oczka.
Przypuszczalny skład: Miśkiewicz – Guzmics Głowacki Sadlok – Bartosz Brlek Małecki Mączyński Mójta – Ondrasek Paweł Brożek