Jagiellonia Białystok
Po śrubowanie frekwencji i wyników, czyli chyba po zwycięstwo?
Autor
Maciej Rogowski
Piątek – godzina 18. Właśnie wtedy po raz pierwszy od ponad 5 lat (w oficjalnym spotkaniu) Jagiellonia podejmie u siebie Arkę Gdynia. Dla jednej i drugiej drużyny będzie to niesamowicie ważne spotkanie.
Obydwa zespoły zaczęły bowiem rozgrywki z wysokiego C. Nie ma co polemizować na temat stylu, bo to zagadnienie jest tematem rzeką. Pięknym akcentem jednak dla jednej i drugiej ekipy będzie podtrzymanie tempa i wrzucenie na ruszt kolejnych punktów. Drużyny prawdopodobnie nie będą bały się ryzyka, bo ten kto przegra nie straci praktycznie nic. To chyba wystarczająca zachęta żeby zasiąść piątek na trybunach lub przed telewizorem.
[vc_video link=”https://www.youtube.com/watch?v=kaNWaF5u6eM” align=”center”]
Dlaczego jako kibic obawiam się tego meczu? Powodów jest kilka. Po pierwsze Marek Wasiluk na środku obrony. Z Lechem zmieniając Runje zagrał więcej niż poprawnie, ale wszystkim siedzi w głowach blamaż z Podbeskidziem, dwa samobóje i fakt, że Marek o wiele lepiej spisuje się na lewej stronie defensywy. Trener Probierz uwielbia trzymać się wariantów, które zatrybiły nawet przez chwilę, więc nie zobaczymy oczekiwanego przez kibiców Szymonowicza, czy Łukasza Sołowieja tylko pierwszym wyborem będzie właśnie Marek Wasiluk. Pozostaje tylko trzymać kciuki. Obym musiał odszczekać te słowa.
[vc_video link=”https://www.youtube.com/watch?v=vsNf0FLhRgI” align=”center”]
Drugi powód to dyspozycja Fedora Cernycha, który najprawdopodobniej wyjdzie na szpicy. O ile z Lechem widać było braki Górskiego to z Arką powinien sobie poradzić o niebo lepiej, w końcu cały poprzedni sezon grał z nimi na tym samym poziomie rozgrywkowym. Cernych na szpicy to drżenie o wykorzystywanie sytuacji podbramkowych. Poza golem na Legii cała reszta akcji w wykonaniu Fedora to klopsy i straty. To może być poza Wasilukiem nasza druga pięta Achillesowa.
[vc_video link=”https://www.youtube.com/watch?v=PHbUs7O0XxY” align=”center”]
Czego się obawiam jeszcze? Oczekiwań kibiców. Na forach i fanpage Jagiellonii panuje wręcz mistrzowsko-optymistyczna atmosfera. Proponuję obudzić się, sprawdzić pierwszą połowę z Legią, obejrzeć defensywę Ruchu przy Słonecznej i to jak dużo bramek mogło wpaść po stronie Lecha. Sprawdźmy także to jak operowaliśmy przy Bułgarskiej piłką. Uspokójmy się. Obym się mylił, ale nasza gra nie gwarantuje jeszcze jakości na skalę wyników, które osiągamy. Gramy stylem bardzo zbliżonej do pierwszych 6-7 spotkań poprzedniego sezonu, gdzie stwarzaliśmy o wiele więcej okazji i mimo nieskuteczności udawało nam się uzbierać sporo punktów. Teraz z większymi rywalami nie stworzyliśmy tak dużo sytuacji, a mieliśmy momentami sporo szczęścia. Jak fortuna odwróciła się po meczu we Wrocławiu w środku września 2015 pamięta każdy. Uspokoiłbym oczekiwania i hurraoptymizm oddając się w piątkowy wieczór przyjemności z oglądania Żółto-Czerwonych przy Słonecznej i po prostu czekał na korzystny rezultat.
[vc_single_image image=”11739″ img_size=”full” alignment=”center”]
Czy Arki warto się obawiać? Trzy pierwsze mecze dają niewyraźny obraz zespołu z Gdyni. Pierwsza porażka z Termaliką nie jest miarodajną odpowiedzią na postawione pytanie, bo w Niecieczy słabo gra się praktycznie każdemu. Mecz z Wisłą przy zmiennym szczęściu mógł się ułożyć zupełnie inaczej, tak samo ostatnie spotkanie z Ruchem. Widać, że zespół z Gdyni nadal się kształtuje (podobnie zresztą jak i nasz) i tak samo jak przed spotkaniem z Lechem warto nadmienić, że to najlepszy moment na uciułanie z nimi trzech punktów. Jeśli złapią szczyt formy to na bank nie teraz. Na papierze ich jedenastka nie zwala z nóg, ale nie można ich w żaden sposób lekceważyć.
Skład Jagiellonii? Najprawdopodobniej w miejsce Górskiego w pierwszym składzie zobaczymy Mackiewicza, który pozycjami zamieni się oczywiście z Fedorem Cernychem, a w środku obrony kontuzjowanego Runje zastąpi Marek Wasiluk. Na lewej obronie znów zagra najpewniej Piotrek Tomasik mimo tego, że jego występ z Lechem nie bił na głowę dotychczasowych poczynań Jonatana Strausa. Śmiem twierdzić, że Jonek w obecnej dyspozycji (mimo nie za rewelacyjnej) jest od niego lepszy. Jak będzie? Zobaczymy. Ciężko jest wspominać cokolwiek z meczów z Arką. Większość skojarzeń, które podpowiada głowa i YouTube to burdy na trybunach i sprzedane baraże. Oddajmy więc głos Cesarzowi Estonii i niech jego majestat przeniesie się na piątkowy wieczór przy Słonecznej!
[vc_video link=”https://www.youtube.com/watch?v=JZby0WNAcYk” align=”center”]
Przewidywalny Skład Jagiellonii:
[vc_single_image image=”11750″ img_size=”full” alignment=”center”]