Jagiellonia Białystok
Żółte, czerwone, złociste i krwiste derby! | zapowiedź kibica
Autor
Maciej Rogowski
Niedzielne popołudnie to pojedynek kieleckiej Korony z Jagiellonią Białystok. Teren niezwykle dla białostoczan ciekawy, stadion gdzie padały wyniki skrajnie różne. Jagiellonia przyjeżdża dziś do Kielc w roli zdecydowanego faworyta i nie ma co ukrywać, że po wysokich zwycięstwach w Białymstoku i ostatnim pogromie we Wrocławiu apetyty kibiców są ogromne.
[vc_video link=”https://www.youtube.com/watch?v=DxKRlVAveEY” align=”center”]
W sezonie 2015/16 spotkanie w Kielcach zaczynało i kończyło sezon. Był to początek i koniec niezwykle ciężkich rund dla białostoczan. W pierwszym spotkaniu, przegranym przez Jagę 3:2, zagrał (wtedy jeszcze) „rezerwowy” skład z obecnymi pewniakami do pierwszej jedenastki takimi jak Cesarz Estonii, Karol Świderski czy Jacek Góralski. Połowa kadry wyczekiwała spotkania w Nikozji, które okazało się być punktem zwrotnym dla tamtych rozgrywek w wykonaniu żółto-czerwonych. Drugie ze spotkań to mecz o pietruszkę w deszczowej aurze i kolejna okazja dla rezerwowych. Pewne zwycięstwo 3:1 i zakończenie beznadziejnego sezonu dla Jagi.
Co zapewni temu spotkaniu odpowiedni koloryt? Niesamowicie zmotywowana Jagiellonia, która pewnie kroczy po kolejne punkty, imponuje skutecznością i nieszablonową grą. Skarcona przez Górnika Łęczna Korona, która u siebie była i będzie bardzo groźną drużyną. Co najważniejsze jednak za efektownością przemawia historia spotkań obydwu drużyn. W ostatnich siedmiu meczach w Kielcach padały co najmniej dwa gole, a jedna i druga drużyna potrafiła się wzajemnie gromić. Ciężko zapomnieć o postaci Łukasza Sekulskiego, dla którego spotkanie to będzie ponadprzeciętnie wyjątkowe. Młody napastnik w barwach Jagiellonii szybko przygasł, a w Kielcach odnajduje coś czego nie mógł znaleźć w Białymstoku, czyli bramki. Najgroźniejszy wydaje się przy wrzutkach w pole karne. Aż 3 z 5 strzelonych bramek Sekulski zdobył głową. W środku tygodnia występ Sekulskiego wydawał się mocno niepewny ze względu na panoszący kielecką ekipę wirus, ale podobnie jak Rymaniak i świetny senegalski stoper Diaw powinni być do dyspozycji trenera Korony.
[vc_single_image image=”13804″ img_size=”blog-medium” alignment=”center” style=”vc_box_shadow”]
Jagiellonia kadrowo zaczyna wyglądać coraz lepiej. Do zajęć wrócili Mackiewicz i Burliga, w bramce zagra Kelemen, a pod znakiem zapytania stoi występ Fedora Cernycha, który wciąż nie jest w pełni sił po kontuzji kolana. Miejmy nadzieję, że uda mu się jednak zaliczyć występ w niedzielne popołudnie. Najtwardszy orzech do zgryzienia trener Probierz wydaje się mieć w obsadzeniu pozycji defensywnych pomocników. Niesamowicie mocno wygląda zarówno doświadczony Grzyb, Romańczuk i Góralski, a miejsca zostały już tylko dwa. Dwa ostatnie spotkania kapitan Jagiellonii zagrał na prawej obronie, teraz wróci tam raczej Łukasz Burliga.
Przewidywany skład Jagiellonii:
Kelemen – Burliga, Guti, Runje, Tomasik – Chomczenowski, Grzyb, Romańczuk ( Góralski), Vassiljev, Frankowski – Świderski