Górnik Zabrze
Armia Urbana walczyła dzielnie, ale twierdza Zabrze pozostaje niezdobyta
-
Autor
Piotr Potępa

Kojarzycie postać Szarego Robaka z serialu Gra o Tron? Kto ogląda ten kojarzy na pewno. Tym, którzy nie oglądają spieszę z pomocą. Szary Robak to dowódca armii nieskalanych. Nieustępliwych wojowników, którzy gotowi są oddać życie za swoją piękną, blondwłosą królową. Nie chciałbym robić z trenera Urbana blondwłosej królowej, ale trzeba powiedzieć, że jego Śląsk Wrocław zaczyna wyglądać jak potężna armia. Armia, która potrafi postawić się tak dobrze zorganizowanej machinie jaką bez wątpienia jest Górnik. Armia na czele której stoi nie szary, a Złoty Robak – Marcin Robak.
Mecz Górnika Zabrze ze Śląskiem Wrocław od początku zapowiadał się świetnie. Dlatego też po meczu nie było rozczarowania. Najwyżej niedosyt, że mecz nie trwał dłużej. Były gole, były słupki, poprzeczki, genialne interwencje bramkarzy, wrzutki Kurzawy posyłane z aptekarską dokładnością i cała fura emocji. Najważniejsze jest jednak to, że ten mecz był dobry, bo naprzeciw siebie stanęły dwie dobre drużyny, którym twarda walka nie jest obca. O tym, że będzie to piłkarska wojna przekonaliśmy się już w zasadzie w pierwszej akcji meczu, kiedy Celeban po starciu z jednym z zawodników Górnika padł z rozciętym łukiem brwiowym. Później było już tylko lepiej.
***
Można odnieść wrażenie, że wstęp do tego tekstu jest zbyt górnolotny i pozbawiony dystansu. Z drugiej jednak strony, kiedy spojrzymy na wyniki Górnika w Zabrzu trzeba przyznać, że trzeba się z tego remisu cieszyć.
Górnik Zabrze 3:1 Legia Warszawa
Górnik Zabrze 3:2 Wisła Kraków
Górnik Zabrze 1:1 Arka Gdynia
Górnik Zabrze 4:0 Wisła Płock
Tylko Arce i teraz Śląskowi udało się wywieźć z Zabrza jakąkolwiek zdobycz punktową. Jest się z czego cieszyć? Jest, bo jak na razie Górnik kompletnie nie przypomina beniaminka. Wygląda bardziej jak ekipa, która co sezon walczy o mistrzostwo i robi to w całkiem ładnym stylu.
O dobrym zarządzaniu klubem świadczy fakt, że zawodnicy, którzy stanowią o sile Zabrzan dopiero stają się gwiazdami. Kurzawa, Kądzior, Wolsztyński czy ten szalony Angulo to nie są piłkarze, którzy w pierwszej drużynie Górnika pojawiali sie jako gwiazdy. Oni musieli i nadal muszą sobie na to wszystko zasłużyć ciężką pracą.
Marcin Brosz zrobił w Zabrzu kawał dobrej roboty. Śmiem twierdzić, że jeśli w przerwie zimowej, zarząd nie zabierze trenerowi najważniejszych ogniw to Górnik powalczy o puchary, a może nawet o coś więcej.
***
Śląsk pojechal do Zabrza uskrzydlony zwycięstwem z Legią. Dla kibiców pozytywną informacją był powrót po kontuzji Kuby Koseckiego. Mnie cieszy też fakt, że Sito Riera z meczu na mecz wygląda coraz lepiej. Jednak najbardziej pozytywną informacją jest to, że Śląsk zaczyna wyglądać jak drużyna. Trener rozumie piłkarzy, a piłkarze zaczynają rozumieć filozofię trenera.
Oczywiście zawodników i sztab czeka jeszcze ogrom pracy. Szczególnie nad grą w defensywie, bo póki co Śląsk w każdym meczu traci bramki. W meczu z Górnikiem również straciłby ich więcej gdyby nie fantastyczne interwencje Kuby Wrąbla.
Jeśli o obronę chodzi to moim zdaniem Igors Tarasovs nie powinien grać na środku obrony. Jest zbyt niepewny w swoich interwencjach żeby grać na pozycji, gdzie za plecami będzie miał tylko bramkarza. Liczę, że jak do zdrowia i formy wrócą Kokoszka, Dankowski i Jović to trener Urban Tarasovsa zacznie traktować jako defensywnego pomocnika.
Na koniec zostawiłem sobie dwóch zawodników, którzy ostatnio robią na mnie największe wrażenie. Pierwszym jest oczywiście Marcin Robak. Mówiono, że jest za stary. Mówiono, że nie da Śląskowi tyle co Lechowi. Zabawne jest to, że on Lechowi mógł dać o wiele, wiele więcej tylko Lech nie chciał. Robak mimo swojego wieku nadal jest w takim gazie, że należy stawiać go razem z Paixao i Angulo jako faworyta do korony króla strzelców. Napastnik Śląska dostał od Urbana o wiele większy kredyt zaufania niż od Bjelicy i wygląda na to, że spłaci go szybciej niż planowano.
Drugim zawodnikiem, który robi na mnie wrażenie jest Kuba Wrąbel. Oglądałem go jak debiutował w Śląsku. Widziałem kilka jego meczów w barwach Olimpii Grudziądz. Oglądałem go również w młodzieżowej reprezentacji. Ten chłopak bardzo szybko się rozwija. Kilka jego interwencji w meczu z Górnikiem sprawiło, że wyglądałem mniej więcej tak:
Jest jednak coś co nieco psuje ten dobry wizerunek Kuby. Po pierwsze brakuje mu pewności siebie na przedpolu. Jeśli mnie pamięć nie myli to przy jednym z wyjść upuścił piłkę i w ostatniej chwili uratował go Robak. Jest też coś nad czym Kuba musi najwięcej pracować. Wyprowadzanie piłki. To jest jego największy mankament. Przy wyrzutach jeszcze to jakoś wygląda, ale wprowadzanie piłki do gry nogą to jest tragedia. To wszystko nie zmienia jednak faktu, że według mnie Kuba za kilka lat będzie czołowym polskim bramkarzem.
***
W sobotni wieczór w Zabrzu spotkały się dwie drużyny w których według mnie drzemie spory potencjał. Jeśli jedni i drudzy niczego po drodze nie spieprzą to czeka nas fascynujący sezon. Z całym szacunkiem dla kibiców Legii i Lecha, ale trochę znudziły mi się już dyskusje czy Legia czy Lech, dlatego nie miałbym nic przeciwko temu żeby w tym sezonie o mistrzostwo powalczył Śląsk z Górnikiem.
W następnej kolejce do Wrocławia przyjeżdża Lech Poznań. Ten mecz będzie sprawdzianem nie tylko dla piłkarzy, ale też dla kibiców. Po ostatnim meczu Śląska z Legią z Warszawy płynęło sporo dziwnych opinii, że frekwencja była tak duża, bo ludzie przyszli na Legię. Nawet jeśli tak było to musieli się mocno rozczarować. W związku z tym chciałbym prosić kibiców Śląska, żeby przy okazji meczu z Lechem pokazali, że Legia we Wrocławiu to tak naprawdę żadna atrakcja.
Są kibice, którzy chodzą zawsze i są tacy którzy chodzą gdy drużyna gra dobrze i wygrywa. Jedni i drudzy są bardzo potrzebni, więc tych „wynikowców” informuję… Śląsk gra dobrze, ładnie dla oka i warto zobaczyć go na żywo.
Piotr Potępa
Piszę dla Watch-Esa i 2x45info. IT QA. Zakochany we Wrocławiu i Warszawie sprzed wojny.
