W ostatniej kolejce Wisła odniosła drugie z rzędu zwycięstwo pokonując Pogoń Szczecin. Pierwszy raz w obecnym sezonie wiślacy zagrali na zero z tyłu w dwóch meczach z rzędu. Przeciwnicy może nie byli najtrudniejsi z możliwych, ale wcześniej i w takich meczach nie zawsze udawało się wygrać. A może to nie słabość rywali tylko dobra dyspozycja Wisły? Czy Wisła ma szansę spędzić zimę na podium? Zapraszam do mojej analizy!
Pogoń przed meczem z Wisłą przegrała z Legią, ale grą udowodniła, że nie zasługuje na ostatnie miejsce w tabeli. Pokonanej pewnie w poprzedniej kolejce Sandecji nie dał rady faworyzowany Lech tylko remisując 0:0.
Wisła zajmuje obecnie 3. miejsce w tabeli tracąc 4 punkty do lidera. Terminarz wydaje się być bardzo sprzyjający. Piłkarze Wisły do końca roku nie wyjadą poza Małopolskę, a z pozostałych pięciu do rozegrania meczów, trzy zagrają przy Reymonta. Przeciwnikami będą Termalica (w), Górnik Zabrze (d), Wisła Płock (d), Cracovia (w) i Zagłębie Lubin (d)
Czas na Słonie!
Najbliższy mecz – drugi raz w tym sezonie – krakowianie zagrają w poniedziałek. Od momentu awansu do Ekstraklasy Termalica dwukrotnie mierzyła się z Wisła, dwukrotnie przegrywając. Można powiedzieć, że stadion w Niecieczy „leży” wiślakom. W przypadku wygranej, Wisła odniosłaby trzecie z rzędu zwycięstwo, co w trwającym sezonie jeszcze się nie udało. Ciekawie zapowiada się starcie z rewelacją jesieni. Górnik wreszcie gra tak jak oczekują tego kibice w Zabrzu i ten mecz pokaże w jakim miejscu znajduje się Wisła. Zabrzanie potrafią wygrać w Krakowie, co udowodnili w ostatnich latach. Optymizmem napawa fakt, że Górnik przegrał wszystkie wyjazdowe mecze z drużynami z pierwszej ósemki. Spotkanie z Wisłą Płock wydaje się być najłatwiejszym meczem. Płocczanie grają średnio, zajmując miejsce w drugiej połowie tabeli i sukcesem będzie zmiana tego stanu rzeczy. Pierwszy mecz w Płocku był dramatyczny w wykonaniu obu zespołów, na szczęście dla Białej Gwiazdy wygrany 1:0 po bramce niezawodnego Carlitosa. Za oglądanie takich spotkań Canal Plus powinien wypłacać szkodliwe. Brawa dla wszystkich, którzy wytrwali 90 minut. Mocny kandydat na najgorsze spotkanie sezonu, chociaż konkurencja ze strony meczu Korona – Wisła jest spora.
Derby – najważniejszy mecz
Derby to najważniejsze spotkanie w każdym sezonie dla kibiców jednej i drugiej drużyny. Zwycięstwo jest bezcenne. Niestety świadomość, jak wiślacy prezentują się w wyjazdowych meczach derbowych, nie napawa optymizmem. Ostatnie zwycięstwo przy ul. Kałuży miało miejsce 7 lat temu… Pamiętna bramka w ostatniej akcji meczu zdobyta przez Boukhariegio.
Mecz, którym zakończymy granie w 2017 roku będzie pojedynek z Zagłębiem Lubin. Trudno przewidzieć w jakim miejscu obie ekipy będą za 5 kolejek, ale mecz na pewno nie będzie należał do łatwych. A były takie czasy, że Zagłębie wyjeżdżało z Krakowa z bagażem 6 bramek – pewnie każdy z fanów Wisły chciałby sobie przeżyć taki mecz ponownie. Niemniej jednak czeka nas ciężkie spotkanie. Zarówno na boisku jak i na trybunach, gdzie będzie trwała walka z mrozem.
Wisła ma szansę na 10 punktów!
W pozostających do rozegrania kolejkach do zdobycia jest piętnaście punktów. Dużym sukcesem, w moim przekonaniu, będzie zdobycie dziesięciu oczek. Każdy punkt zdobyty więcej będzie niewątpliwym sukcesem i ogromnym krokiem – tak, nie bójmy się tego powiedzieć – do gry w europejskich pucharach. Już teraz postawa Wisły jest miłą niespodzianką. Konsekwentna praca zarządu Wisły i sztabu szkoleniowego zaczyna przynosić upragnione i długo oczekiwane przez kibiców rezultaty. Ścisły kontakt z czołówką na półmetku Ekstraklasy to duży sukces. Jak powszechnie wiadomo apetyt rośnie w miarę jedzenia… Jakie by to były radosne Święta, gdyby udało się je spędzić na podium…
Marcin Wasilewski na Reymonta
Kto wie czy nie dołoży do tego sporej cegiełki najnowszy transfer. Dość niespodziewanie do zespołu dołączył Marcin Wasilewski, którego nikomu nie trzeba przedstawiać. Doskonały piłkarz, świetny człowiek. Pomimo wieku i kilkumiesięcznej przerwy w grze, razem z Głowackim powinni stworzyć ścianę, o którą łatwo będzie sobie nabić guza. Jedno jest pewne – to kolejny z wielu ruchów przeprowadzonych przez zarząd – pokazujący, że Wisła wraca na należne jej miejsce na piłkarskiej mapie Polski. Pokazuje również, że sytuacja się normuje. Nie słychać już o zaległościach wobec piłkarzy, a i pozostałe również są spłacane w ramach zawartych porozumień. Czy to będzie przełomowy sezon – przekonamy się za kilka miesięcy.