Obserwuj nas

Jagiellonia Białystok

Kapitan Jagiellonia: Zimowy Żołnierz

Fakt, że czeka nas wydarzenie wyjątkowe potwierdzają chociażby emocje na Twitterze. Jagiellonia będąc drugi sezon z rzędu w walce o najwyższe cele (a po raz trzeci w ostatnich 4 latach) rzuca Legii rękawicę. Po raz pierwszy rzeczywiście wzmocniła zimą kadrę, zaczęła ciekawie grać w piłkę i przede wszystkim gra ta opiera się na koncepcji o wiele bardziej kompleksowej i kreatywnej. Wysoko poprzeczkę stawia też Legia. Gole zdobywa pierwszy od wielu lat utalentowany wychowanek Jarosław Niezgoda, Wojskowi mają w obwodzie też ciekawych pomocników z Bałkanów i Luksemburga, a Michał Pazdan zaczyna powoli grać w cieniu Williama Remy’ego.

Internetowe prowokacje

Zupełnie nie rozumiem świata internetowych prowokacji. Zaczęła w sumie Legia, ale nikt tego nie podchwycił. W zapowiedzi na Facebooku ilustracją zapowiedzi meczu został karny podyktowany w maju 2015 roku, a wiadomo, że to spotkanie to Kryptonit Żółto-Czerwonych Świrów. Jagiellonia natomiast na swoim fanpejdżu wstawiła jedno ze zdjęć mające ilustrować radość piłkarzy po utrzymaniu pozycji lidera. Guti ma na nim rękę ułożoną w pozycji odwróconej litery „L”. Nie zrobił tego specjalnie, ale biuro prasowe miało do dyspozycji dziesiątki zdjęć. Analogicznie warszawskie biuro mogło wykorzystać w celach promocyjnych jedną z dziesiątek strzelonych bramek przeciwko Jadze, a wykorzystała materiał ze wspomnianego meczu. W sumie analizując same aktywności klubów ciężko doszukać się strzału w stopę. Największą szkodę wywołuje lawina prostackich i obraźliwych tweetów. Psychologicznie można w nich doszukiwać się kompleksów, ale przede wszystkim obawy o wtorkowy wynik.

Wielkie ciśnienie

Ciśnienie w obydwu grupach kibicowskich jest przeogromne. To pokazuje, że przy dobrej dyspozycji Jagiellonii i zrównoważonej polityce transferowej pojedynek Jagiellonia – Legia może powoli dobijać do miana ligowych klasyków. Piłkarsko mecz powinien być wyrównany z lekkim wskazaniem na Legię, której własne boisko dodaje ostatnio skrzydeł. W środku pola zaciekle walczyć będą Romańczuk, Wlazło i Pospisil z Phillipsem, Antolicem i Mączyńskim. Po dwóch stronach ciekawi napastnicy: Niezgoda i Bezjak/Świderski (bo niewiadome jest czy Słoweniec ostatecznie zagra). Jeden i drugi zespół próbuje w ofensywie systemu 4-3-3. Legia gra bez typowego rozgrywającego,  a w Jagiellonii druga linia to jeden rozgrywający i dwóch defensywnych pomocników.

Mecze Legii z Jagiellonią przy Łazienkowskiej to z mojej perspektywy przede wszystkim emocjonujące spotkania dwóch drużyn z kibicami, których wydaje się, że sporo dzieli, a tak po głębszej refleksji sporo jednak łączy. Ogromne emocje jakie budziły mecze rundy finałowej  i duże kontrowersje sędziowskie meczu w maju 2015 roku, przepychanki przed tunelem, czy środowe palce Drągowskiego przeszły już do historii. Nową napiszą dziś zespoły Ireneusza Mamrota i Romeo Jozaka. Nie wiem jak wy, ale ja odliczam godziny!

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej Jagiellonia Białystok