Obserwuj nas

Wisła Kraków

#PoKrakosku odc. 20 | Korona w królewskim mieście

Już w ten weekend kończymy najbardziej znienawidzony przez polskie kluby okres w sezonie. Na samą myśl o graniu weekend – środek tygodnia – weekend drużyny z naszej ligi mają biegunkę. Gdyby nie fakt, że cała Polska patrzy, to przynieśliby najchętniej lewe zwolnienie lekarskie. Taki to duży wysiłek. Dobra, żarty na bok. Wisła po słabym występie w Szczecinie i tylko niewiele lepszym w Pucharze Polski musi wreszcie znaleźć kawałek gruntu, od którego będzie mogła się odbić. Korona w królewskim mieście wydaje się do tego… mało wygodnym rywalem, ale to nie czas na wymówki. Ewentualna trzecia porażka z rzędu skutecznie przykryje rewelacyjny początek sezonu. Zapraszamy na jubileuszowe, bo już dwudzieste #PoKrakosku.

Maciek: Co żeście ze Staszkiem najlepszego zrobili? Tydzień mnie nie było i wystarczyło, żebyście zepsuli drużynę swoimi tekstami. I co teraz? Pewnie liczycie, że przyjdzie Maciek i posprząta, tak? No dobra, spróbujemy…

Co, twoim zdaniem, się popsuło i sprawiło, że nasza drużyna chodzi jak zatarte łożysko w kole?

Daniel: No widzisz Maćku, Staszek przynosi większego pecha od Ciebie (dowody tutaj).

Zawiódł w sumie cały zespół. Bardzo słaby mecz zagrał Kort. No i po tylu kolejkach w końcu bramkę musiał zawalić Lis. Błędy indywidualne nie były jednak najważniejsze. Przydarzył nam się po prostu słaby mecz, podobny do tego we Wrocławiu. Tam udało się nawet wygrać, w Szczecinie nie było o tym mowy. Mam nadzieję, że nie jest to wynikiem zamieszania spowodowanego przez pewnego dziennikarza?

Maciek: Nie nazywajmy tej człekokształtnej pijawki dziennikarzem, bo to obraza dla ludzi wykonujących rzetelnie ten zawód. I Ty znowu z tym Lisem? W którym momencie popełnił błąd? Przy pierwszej bramce, gdzie na 3 metrze się w niego wpakował piłkarz Pogoni? Moim zdaniem to była bardziej wina obrońców, że nie chronili swojego gracza, nie Mateusza. Trener Stokowiec odrobił lekcję i nie dał się już wciągnąć w zabójczy taniec Wisły.

Uważasz, że trener Stolarczyk zrobiłby coś inaczej gdyby mógł? A może jednak to nie ustawienie zawiniło, a skład był najlepszy z możliwych?

Daniel: Lis zawalił bezdyskusyjnie pierwszą bramkę. Pisałem już wielokrotnie, że nie wychodzi do dośrodkowań. Jak mu facet strzela z główki na drugim metrze, to nawet nie ma o czym gadać. Niech wyciągnie młody wnioski.

Mecze w pucharze polski rządzą się swoimi prawami. Niespodzianek nie brakuje. Nie byłbym sobą, gdybym tu nie przywołał wyniku Huraganu z drużyną naszego naczelnego… ale dość darcia łacha, bo mam tekstu nie puści… Obie drużyny chciały awansować.

Odpadliśmy po karnych, ale trzeba przyznać, że gdyby nie Buchalik nie byłoby nawet dogrywki. I tu pojawia się w głowie Stolarczyka dylemat… Kto do bramki na Koronę?

Maciek: W moim przypadku, nie ma żadnego dylematu. W bramce powinien stanąć Lis. Ja uważam, że pierwsza bramka z Pogonią idzie na konto stoperów. Pamiętasz, co było zawsze napisane na nowohuckich klatkach schodowych? „Za szkody wyrządzone przez dzieci, odpowiadają rodzice” I stało się. „Rodzice” nie upilnowali smarkacza i ten popełnił błąd, bardzo wychowawczy i niezbyt kosztowny, bo te punkty są do odrobienia. Widząc pytanie, już wiem, że Ty wiedziałbyś Michała w bramce, mam rację?

Daniel: Obrońcy powinni mieć pewnego bramkarza za plecami, a Lis tego spokoju nie daje. Wybór między nim a Buchalem jest trudny, bo mimo udanego meczu we wtorek, Michał jest takim bramkarzem, że za dwa mecze puści farfocla. Niech Stolarczyk decyduje, ja się nie wtrącam. Martwi mnie niestety dyspozycja Sadloka. Z ciężkim sercem to piszę, ale chyba musi odpocząć. Arsenic zagrał fajny mecz we wtorek. Liczę, że z Koroną od zobaczymy go początku.

Jak Ci się podobał powrót Pawła Brożka?

Maciek: Zanim odpowiem, pozwól, że jeszcze słowem o obronie. Znowu niepokoi mnie Pietrzak. Ewidentnie zaszkodził mu wyjazd na kadrę. Tutaj bardziej zrobiłbym roszadę i Maćka cyk, na lewą stronę, a Zorana obok Wasyla.

Co do Pawła… Ciężko stwierdzić. Niby wygląda jak piłkarz, biega jak piłkarz, więc to chyba dalej piłkarz. Czy coś ponadto? Chciałbym się mylić, ale wydaje mi się, że to już jest „po ptokach”. Wolałbym, żeby klub patrzył z nadzieją w przyszłość, nie z sentymentem w przeszłość. Który to już sezon, kiedy każdy mówi, że, Korona spadnie, a oni wszystkim na złość robią?

Daniel: To też jest pomysł, mogę się ku niemu skłonić. Ostatnia szansa dla Sadloka na lewej obronie. Kolejny mecz to już derby, więc nie ma co ryzykować błędów w obronie. Zgadzam się co do Pawła, pomimo że jestem #TeamBrozio. Liczę na jego bramkę w derbach, mógłby się fajnie przywitać z kibicami.

Korona to jedna z drużyn, które najmniej lubię. Pamiętam ich za Wdowczyka… no straszne topory i dalej nic się nie zmieniło…

Maciek: Każdy mówi, że topory, że brzydko grają, że spadną, a oni rok rocznie dają radę. To tylko utwierdza mnie w mojej tezie, że w naszej lidze wystarczy biegać i raz na 5 prób celnie strzelić w bramkę, by mieć pewne utrzymanie. Co do Pawła i derbów, to mam nadzieję, że obejrzy je z pozycji pierwszego kibica, bo jeśli znajdzie się na boisku, będzie to oznaczało, że zespół ma kłopoty.

Co z Boguskim? Pierwszy skład czy ławka? Kto za niego?

Daniel: Poziom naszej ligi jest tak żałosny, że gdybyśmy z naszej grupy #ReymonTTa22 zrobili skład, to moglibyśmy jakieś Zagłębie z Pucharu Polski wyeliminować (Michał wybacz, już nie będę) Pawła w derbach widzę bardziej jako wchodzącego na ostatnie 5 minut i rozstrzygającego mecz. Boguś oczywiście na ławkę, za niego Wojo, bo Bartosz kontuzjowany i czas na Tibora do składu. Z Koroną musimy zagrać mocno ofensywnie i po prostu wygrać ten mecz. Grajmy swoje i będzie dobrze.

Maciek: Sounds like a plan. Wychodzi nam granie ofensywne, a patrząc po frekwencji na meczu z Lechią, ludzie wolą nawet przegrany 5-4 rollercoaster, niż „męczenie buły” i marne 1-0. Stolarczyk kupił nas swoim pozytywnym podejściem do zawodu i tym, że drużyna pod jego batutą wygląda, jakby granie w piłkę było ich pasją, a nie sposobem na przyjemne, dostatnie życie. Panie Maćku, nie skręcajcie z tej ścieżki. Nie dajcie sobie wmówić, że gracie za ładnie i że to jest przerost formy nad treścią. Tak mówią ci, którzy nie potrafią prosto stać, a co dopiero prosto kopać piłkę.

Dobra. Wyciągaj szklaną kulę, fusy, czy cokolwiek, z czego tam wróżysz i mów co widzisz w kontekście meczu z Koroną.

Daniel: Emocji i bramek w meczach Wisły w tym sezonie nie brakuje, oby było tak w sobotę. I teraz Cię zaskoczę, obstawiam … 2-2. A Twój typ?

Maciek: Chyba Ci kula śnieży kolego, musisz dostroić antenę! Ja wróżyłem ze żwirku z kociej kuwety i wyszło mi 3-1. Zobaczymy czyj sposób okaże się lepszy.

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej Wisła Kraków