
Lech rozgromił Pogoń, „Biała Gwiazda” wygrała pierwszy raz po wznowieniu rozgrywek i remis w Derbach Śląska – to wszystko wydarzyło się w 29. kolejce Ekstraklasy. Po tej serii wiemy już kto zagra w górnej, a kto w dolnej ósemce.
Mecz kolejki
Raków pierwszej ósemki się nie doczeka, Wisła od strefy spadkowej ucieka
Wisła Kraków 3:2 Raków Częstochowa
Wisła po dwóch przegranych spotkaniach, kolejno z Piastem i Legią, chciała odegrać się w meczu z Rakowem. Ponadto triumf w tym spotkaniu pozwalał jej na ucieczkę w tabeli Koronie i Arce. Te niebezpiecznie zbliżyły się do”Białej Gwiazdy”. Raków za to, cały czas liczył się w walce o górną ósemkę.
Mecz lepiej rozpoczęli przyjezdni. Początkowo próbowali prowadzić grę. Obraz spotkania zmienił się w 10. minucie, kiedy po dośrodkowaniu Rafała Boguskiego, Kamil Piątkowski w polu karnym zagrał piłkę ręką. Sędzia Mariusz Złotek po konsultacji VAR podyktował karnego. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Jakub Błaszczykowski, który pewnym strzałem pokonał Jakuba Szumskiego.
W pierwszej części gry nic ciekawszego się już nie wydarzyło, więc proponuje od razu przejść do opisu drugiej połowy. Bowiem 14. minut po zmianie stron był już remis. David Tjanić przebiegł z piłką pół boiska po czym podał do Petra Schwarza. Pomocnik gości wykończył akcję umieszczając piłkę w siatce. Dziesięć minut później częstochowianie już prowadzili. Lukas Klemenz sfaulował Felicio Brown Forbesa, a że wszystko działo się w „szesnastce” Wisły, to sędzia po raz drugi w tym spotkaniu wskazał na „wapno”. Karnego na bramkę zamienił sam poszkodowany.
Ile było w tym sezonie spotkań, w których gracze Rakowa prowadzili, a jednak ostatecznie tracili punkty? Kilka na pewno… Do jednego z nich trzeba zaliczyć również starcie z Wisłą. Bowiem drużyna Marka Papszuna po raz kolejny nie zdołała utrzymać prowadzenia. Najpierw do remisu doprowadził Rafał Janicki, a tuż przed gwizdkiem – rzutem na taśmę – triumf krakusom zapewnił Vukan Savicević. „Biała Gwiazda” tym zwycięstwem zamknęła rywalom „wrota” do pierwszej ósemki.
Choć Lechia nie wygrała, to miejsce w grupie mistrzowskiej utrzymała
Lechia Gdańsk 1:3 Cracovia
Cracovia – drużyna która od 16. lutego przegrała wszystkie ligowe spotkania. Lechia Gdańsk – ekipa, która po wznowieniu rozgrywek, w paru meczach zdobyła 4. punkty. Te dwie ekipy spotkały się we wtorek na stadionie „Energa Gdańsk”.
W mecz lepiej weszli goście, którzy w przeciągu 10. minut stworzyli dwie świetne okazje. Jednak na posterunku stał Dusan Kuciak. W 33. minucie słowacki bramkarz nie miał już tyle szczęścia. Sergiu Hanca wpadł w pole karne, po czym podał do Pelle van Amersfoorta. Holender, strzałem z pierwszej piłki, otworzył wynik spotkania. Przyjezdni schodzili do szatni przy jednobramkowym prowadzeniu.
Chwilę po rozpoczęciu drugiej części gry, Michal Peskovic musiał wyjmować piłkę z siatki. Bowiem, w 46. minucie Łukasz Zwoliński doprowadził do remisu. Taki wynik nie utrzymał się jednak długo. Pięć minut później w polu karnym Lechii wydarzyły się rzeczy, które cytując klasyka: filozofom się nie śniły. Kamil Pestka dośrodkował z lewej strony, w piłkę najpierw nie trafił Michał Nalepa, a potem Mario Maloca umieścił ją we własnej bramce.
Gospodarze przez następne 40. minut próbowali doprowadzić chociażby do remisu. Nic im to jednak nie dało. W 89. minucie gdańszczan dobił van Amersfoort, więc „Pasy” wywiozły z Gdańska trzy punkty.
Derby Śląska na zero
Piast Gliwice 0:0 Górnik Zabrze
Najważniejszym meczem dla kibiców Górnika jest oczywiście spotkanie z Ruchem Chorzów. Wiadomo jednak, że „Niebiescy” grają teraz w 3. lidze i nie ma możliwości, aby te drużyny spotkały się na ligowym boisku. W takim układzie dla zabrzańskich fanów najważniejszymi meczami sezonu są spotkania z Piastem, które zazwyczaj obfitują w duże emocje.
We wtorek niestety tych emocji nie było zbyt wiele. Kibice przed telewizorami goli nie zobaczyli. Ujrzeli tylko kilka ciekawych akcji, zwłaszcza w wykonaniu Piasta. W 8. minucie gry z rzutu wolnego uderzył Tom Heatley, ale czujny w zabrzańskiej bramce był Martin Chudy. Zdecydowanie najlepszą szansę na zdobycie gola „Piastunki” miały dziewięć minut później. Jednak strzał Parzyszka świetnie wybronił bramkarz. Po zmianie stron było jeszcze nudniej. Warta odnotowania jest tylko akcja z 82. minuty. Wtedy Sebastian Milewski uderzył z dystansu. Jego strzał „wypluł” przed siebie Chudy, a do piłki zmierzał już Parzyszek, ale futbolówkę spot nóg Polaka w ostatniej chwili wybił Paweł Bochniewicz. Ekipa Waldemara Fornalika tylko zremisowała i traci już aż 10. punktów do liderującej Legii.
„Kolejorz” przejechał się po „Portowcach”
Lech Poznań 4:0 Pogoń Szczecin
O tym spotkaniu możecie przeczytać na Watch-esa (TUTAJ).
Guldanowi należało się „czerwo”
Zagłębie Lubin 1:1 Korona Kielce
Obie drużyn miały o co walczyć w tym meczu. „Miedziowym” zwycięstwo dawało szansę na grupę mistrzowską. Za to Koronie triumf pozwoliłby zbliżyć się do Wisły Kraków. Wydaje się, że bardziej to spotkanie chcieli wygrać gracze z Kielc.
Dziesięć minut po pierwszym gwizdku Petteri Forsell dośrodkował z rzutu rożnego. W polu karnym najwyżej wyskoczył Adnan Kovacević, ale obrońca gości uderzył ponad bramką. Po 33. minutach gry na tablicy wyników widniało już 1:0 dla Korony. Tylko ostrzegam – akcja po której padła bramka była dość złożona. Najpierw Forsell przerzucił piłkę na prawą stronę do Grzegorza Szymusika. Obrońca dośrodkował w „szesnastkę” gospodarzy, gdzie futbolówkę próbował sprawnie wybić Alan Czerwiński. Ów Czerwiński wybił jednak wprost na głowę Jacka Kiełba, który podał do Marcina Cebuli. Pomocnik niewiele się zastanawiając uderzył z prawej nogi i otworzył wynik spotkania.
Po zmianie stron, a dokładnie w 51. minucie, Andres Lioi został brutalnie sfaulowany przez Lubomira Guldana. Każdy, nawet sam Guldan, myślał, że takie zachowanie będzie skutkowało czerwoną kartką. Jednak nie tym razem. Sędzia Zbigniew Dobrynin, nie wiadomo z jakich powodów, dał kapitanowi Zagłębia tylko żółtą kartkę. Dlaczego? To już wie chyba tylko sam pan Dobrynin. Wracając do meczu, po tym zagraniu Korona miała rzut wolny. Forsell uderzył mocno, ale piłka zatrzymał się na słupku.
Lubinianie do głosu doszli dopiero w 77. minucie. Alan Czerwiński uderzył zza pola karnego, lecz strzał ręką zablokował Kovacević. Sędzia podyktował rzut karny, który wykorzystał Damjan Bohar. Więcej bramek w tym meczu nie padło. Z wyniku 1:1 żadna z ekip nie może być zadowolona. Zagłębie straciło szansę na pierwszą ósemkę, Korona traci już 5. punktów do krakowskiej Wisły.
Powrót Kamińskiego
Wisła Płock 1:2 Śląsk Wrocław
Krzysztofa Kamińskiego fani Ekstraklasy mogą pamiętać z występów w Ruchu Chorzów. W niebieskich barwach Polak rozegrał 35. meczów w najwyższej lidze. Między 2015, a 2020 r. bronił barw japońskiego Jubilo Iwata. W Japonii grał regularnie, był nawet nominowany do nagrody najlepszego bramkarza sezonu. Na początku lutego 2020 roku podpisał kontrakt z Wisłą Płock. W środę rozegrał pierwszy mecz po powrocie do naszego kraju. Decyzja trenera Sobolewskiego o wystawieniu Kamińskiego zamiast Thomasa Dahne nie powinna szokować. Niemiecki bramkarz nie notował ostatnio dobrych występów.
Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando „Nafciarzy”. Swoją dominację potwierdzili w 37. minucie za sprawą bramki Damiana Michalskiego. Dla wrocławian kluczowa okazała się 63. minuta. Wtedy na boisku zameldował się Robert Pich i gra Śląska zmieniła się diametralnie. W 70. minucie wspomniany pomocnik wyrównał stan rywalizacji. Szalę zwycięstwa na stronę przyjezdnych, 4. minuty przed końcem, przechylił Przemysław Płacheta. Śląsk dzięki temu zwycięstwu jest pewny gry w górnej ósemce.
Sam Malarz meczu nie wygra
ŁKS 0:3 Jagiellonia Białystok
ŁKS zagrał fatalnie i przegrał 0:3. Jednak Jagiellonia wcale nie zagrała świetnego spotkania. Po prostu wykorzystywała błędy rywali. Goli mogłoby być jeszcze więcej, gdyby nie Arkadiusz Malarz. Jenak sam Malarz meczu nie wygra, nie wspominając już o zapewnieniu utrzymania. „Rycerze Wiosny” grali w tym starciu tak jakby już się poddali i pogodzili ze spadkiem. Ten niedługo stanie się faktem, bo w końcu drużyna z Łodzi traci aż 13. punktów do bezpiecznego miejsca. Wprawdzie są jeszcze matematyczne szanse, ale chyba nikt trzeźwo myślący nie postawi dużej liczby pieniędzy na to, że ŁKS utrzyma się w Ekstraklasie.
O samym meczu pisać dużo nie będę, bo po prostu za bardzo nie ma o czym. W 12. minucie Jakov Puljić strzałem z dystansu zdobył swoją 2. bramkę w Ekstraklasie. Po 27. minutach było już 2:0. Maciej Makuszewski uderzył w słupek, ale piłka niefortunnie odbiła się od pleców Malarza i wpadła do bramki. Trzecią bramkę dla gości zdobył w 68. minucie Martin Pospisil.
10. punktów przewagi
Legia Warszawa 5:1 Arka Gdynia
To spotkanie szerzej opisywaliśmy (TUTAJ).
Jedenastka kolejki
Martin Chudy (Górnik Zabrze)
Gdyby nie jego interwencje to Derby Śląska nie zakończyłyby się remisem.
Marco Vesović (Legia Warszawa)
Kolejny świetny występ okraszony asystą.
Paweł Bochniewicz (Górnik Zabrze)
Mocno przyczynił się do tego, że mecz z Piastem zakończył się wynikiem 0:0.
Tymoteusz Puchacz (Lech Poznań)
Dobry mecz młodzieżowca, choć występował na lewej obronie.
Paweł Wszołek (Legia Warszawa) – Piłkarz kolejki
Gol i udział przy trzech bramkach w spotkaniu z Arką.
Dani Ramirez (Lech Poznań)
Gol i asysta.
Jakub Moder (Lech Poznań)
Zagrał świetny mecz. W końcu wystąpił od pierwszej minuty i odwdzięczył się trenerowi za zaufanie.
Jakub Błaszczykowski (Wisła Kraków)
Lider przez duże „l”. Zdobył bramkę i zaliczył dwie asysty.
Rober Pich (Śląsk Wrocław)
Wszedł i odmienił grę Śląska.
Jakov Puljić (Jagiellonia Białystok)
W drugim spotkaniu z rzędu strzelił gola.
Pelle van Amersfoort (Cracovia)
Dublet przeciwko Lechii.
Następna kolejka
Gospodarze | Goście |
---|---|
Lech Poznań | Zagłębie Lubin |
Piast Gliwice | Radomiak Radom |
Legia Warszawa | Cracovia |
Górnik Łęczna | Jagiellonia Białystok |
Śląsk Wrocław | Górnik Zabrze |
Wisła Płock | Stal Mielec |
Wisła Kraków | Warta Poznań |
Pogoń Szczecin | Bruk-Bet Termalica Nieciecza |
Raków Częstochowa | Lechia Gdańsk |
Mecz kolejki: Arka Gdynia – Wisła Kraków
Przed 30. kolejką wiemy już kto zagra w grupie mistrzowskiej, a kto w grupie spadkowej. Nie oznacza to jednak, że nie będzie emocjonujących spotkań. Zdecydowanie najciekawiej zapowiada się starcie w Gdynii. Jeśli Arka poniesie porażkę, będzie traciła już 9. punktów do Wisły.
Pasjonat polskiego sportu, zwłaszcza piłkarskiej Ekstraklasy.

Musisz zobaczyć