Wisła Kraków poinformowała dziś o zwolnieniu dotychczasowego trenera Białej Gwiazdy – Jerzego Brzęczka. Dymisję złożył sam trener, która została przyjęta przez zarząd klubu. Wielu kibiców Wisły Kraków na odejście byłego selekcjonera reprezentacji Polski przyjęło z wielką ulgą. Gwóździem do trumny było przegrane piątkowe spotkanie w Chojnicach z beniaminkiem 1 ligi – Chojniczanką Choince 0:1. Podsumować obecną sytuację drużyny trzynastokrotnego Mistrza Polski można słowami: dramat, wstyd i kompromitacja.
Reprezentacja Polski – Spadek do 1 ligi – Przegrywanie meczów z outsiderami
Kiedy Jerzy Brzęczek przyszedł do drużyny Wisły Kraków (było to dokładnie 14. lutego 2022 roku) miał za zadanie utrzymać Białą Gwiazdę w PKO Ekstraklasie. Nie dość, że w szesnastu spotkaniach jego drużyna wygrała tylko jeden mecz z Górnikiem Zabrze, to jeszcze z wielkim hukiem spadała do Fortuny 1 Ligi. W normalnym klubie skończyłoby się to od razu dymisją. Jednak na Reymonta postanowiono dać 51-letniemu trenerowi drugą szansę, aby naprawił to co zepsuł.
Początek w pierwszej lidze miał całkiem dobry. Oczywiście jego piłkarze w 1. kolejce u siebie zremisowali z Sandecją Nowy Sącz 0:0. Jednak w kolejnych meczach zanotowali serię czterech zwycięstw z rzędu. W z GKS-em Katowice, po pierwszej połowie Wisła Kraków przegrywała 0;1, by w drugiej – dzięki geniuszowi Luisa Fernandeza wygrać ostatecznie 2:1. Po tym meczu Jerzy Brzęczek dziwił się że nikt go nie chwali za to, że stawia na młodych polskich piłkarzy takich jak: Kacper Duda, czy Wiktor Szywacz. Cztery dni przyszła pierwsza porażka w 1. lidze w Tychach z GKS-em, która wydawała się być wypadkiem przy pracy. Następne było przekonujące zwycięstwo u siebie z Skrą Częstochowa 3:0. Kibice myśleli, że Biała Gwiazda zacznie regularnie wygrywać. Jednak tak się nie stało.
Rzeczywistość nie taka kolorowa
Przyszedł mecz w Głogowie. Bramkę na 0:1 strzelił nowy nabytek Jerzego Brzęczka Hiszpan – Angel Rodado. Chociaż później bezmyślna czerwona kartka Luisa Fernandeza, fatalne błędy obrony spowodowały, że z Głogowa Wisła Kraków wyjechała bez punktów. W samym wrześniu Biała Gwiazda dostawała lanie od takich drużyn: Puszcza Niepołomice, Stal Rzeszów, Chojniczanka Chojnice. Jeżeli popatrzymy, że cała kadra Wisły jest warta według portalu Transfermarkt ponad 6 milionów euro, a Chojniczanka Chojnice – tylko 2 miliony euro, to wielu kibiców z Krakowa może się załamać.
Jerzy Brzęczek został bohaterem tragicznym. Przez prawie 1,5 roku od zwolnienia ze stanowiska selekcjonera reprezentacji Polski do zakończenia współpracy z Wisłą Kraków mamy w jego wykonaniu: spadek do 1 ligi, złe podjęte decyzje personalne, przegrywanie meczów z drużynami o niższym poziomie sportowym oraz najważniejszy podpunkt: zniszczona reputacja trenerska. Nie chce mi się teraz wierzyć, aby ktoś z klubów PKO Ekstraklasy chciał przyjmować w przyszłości szkoleniowca, który nie potrafił sobie poradzić w 1. lidze.
Telenowela z napastnikiem
Maj 2022 r. – sierpień 2022 r. – tyle Jerzy Brzęczek musiał potrzebować, aby do Wisły Kraków trafił jakiś napastnik. Po kontuzji Zdenka Ondraska w ostatnim spotkaniu PKO Ekstraklasy z Wartą Poznań, Biała Gwiazda została bez nominalnego napastnika. W pierwszych spotkaniach Fortuny 1. Ligi na pozycji numer „9” musiał grać Michał Żyro. Natomiast Jerzy Brzęczek w konferencjach przedmeczowych zaczął odpowiadać dziennikarzom, że piłkarz grający na tej pozycji jest już bardzo blisko trafienia do klubu. Albo, że zostanie przedstawiony po następnym weekendzie. Zamiast jednego weekendu ostatecznie skończyło się na paru tygodniach.
21. sierpnia na stadionie Wisły Kraków można było ogłosić wielki sukces – pozyskanie napastnika. Został nim Angel Rodado. 25-letni hiszpański zawodnik, który trafił do Krakowa jako wolny agent z hiszpańskiej drużyny – UD Ibiza. Jeszcze dwa lata temu jego usługami była zainteresowana Legia Warszawa. Ostatecznie po komplikacjach z menadżerem piłkarza klub ze stolicy zrezygnował z transakcji. Więc na papierze transfer wydawał się idealny. Wejście do drużyny też miał bardzo dobre. Bramka w przegranym meczu z Głogowem czy kapitalny gol w meczu z Puszczą Niepołomice pokazały, że ten zawodnik potrafi grać w piłkę.
Jednak ostatnio 25-latek, jak cała drużyna, obniżył zdecydowanie loty. W pozostałych trzech spotkaniach Rodado do bramki rywali nie trafił ani razu.
Don Hugi – piłkarz wypychany z klubu
W maju po spotkaniu z Radomiakiem Radom było wiadomo, że Biała Gwiazda spada do Fortuna 1. Ligi. Wtedy wielu kibiców związanych z Wisła Kraków żądało odejścia zagranicznych piłkarzy, którzy przyjechali do Krakowa tylko po to, aby sobie zarobić. W tym gronie był też zawodnik z Izraela – Don Hugi. W Austrii pokazywał się z bardzo dobrej strony, natomiast jak przyjechał do stolicy Małopolski nie potrafił tego powtórzyć. Oczywiście miał parę przebłysków jak chociażby w meczu domowym z Piastem Gliwice, kiedy udało mu się zdobyć bramkę. Jednak to było wciąż za mało, aby kibice mogli go szczególnie zapamiętać.
Wydawało się że Dona Hugiego w nowym sezonie nie zobaczymy jako piłkarza grającego dla Wisły Kraków. Jednak ostatecznie Don Hugi pozostał w klubie. I tutaj pojawia się osoba Jerzego Brzęczka. Już były trener Wisły Kraków powiedział agentowi piłkarza jak i samemu zainteresowanemu, że musi szukać sobie nowego klubu, Decyzja wydawała się zrozumiała. Sam Hugi w drużynie spod Reymonta zarabiał dużo, natomiast w Fortuna 1. Lidze wydatki na piłkarzy są zdecydowanie niższe.
Nielogiczne wyjście
Kiedy jednak na początku września po zakończeniu okienka transferowego było już wiadome, że 27-latek zostaje w jego drużynie, Jerzy Brzęczek kompletnie na niego nie stawiał. I to pomimo wielu kontuzji w zespole. Sytuacja dopiero się zmieniła po meczu z Ruchem Chorzów, kiedy po raz pierwszy ujrzeliśmy izraelskiego zawodnika na ławce rezerwowej. Trener postanowił dać mu szansęgry wpuszczając go na końcowe 23 minut spotkania. Nie wiedział pewnie, że parę minut po tym wydarzeniu będzie musiał przyjąć falę krytyki.
Gdy Hugi pojawił się na boisku zdecydowanie ożywił grę Wisły Kraków. Wielu kibiców Białej Gwiazdy skrytykowało Jerzego Brzęczka za to, że kompletnie nie dawał mu szansy gry. Przypadek Izraelczyka jest dowodem jakie Jerzy Brzęczek miał problemy z odpowiednim wybieraniem zawodników do swojej kadry meczowej.
Chaos na Reymonta
Jakub Błaszczykowski, Jarosław Królewski i Tomasz Jażdżyński to trio, które w 2019 roku uratowało Białą Gwiazdę przed bankructwem. Na pewno wielu kibiców Białej Gwiazdy o tym co się stało trzy lata temu nie zapomniało. Jednak obecnie zamiast klubu, który miał walczyć o europejskie kluby, mamy klub piłkarski, który przegrywa mecze z Puszczą Niepołomice czy Chojniczanką Chojnice. To pokazuje jak przez te trzy lata sytuacja uległa zdecydowanie pogorszeniu.
Największy wpływ na losy drużyny z wymienionego tego tria ma zdecydowanie Jakub Błaszczykowski. Siostrzeniec Jerzego Brzęczka. Kuba na boisku radził sobie znakomicie. Jednak jako działacz sportowy podejmuje kompletnie nieudane decyzje. Gdybyśmy mieli teraz opisać jego błędy to trzeba było by mówić o tym godzinami. Ale najważniejsze to sprowadzenie zagranicznych piłkarzy nie wznoszących do drużyny kompletnie nic np: Momo Cisse czy Elvis Manu. Kolejne: zmienianie trenerów jak rękawiczki: Artur Skowronek, Peter Hyballa, Adrian Gula, Jerzy Brzęczek.
Najśmieszniejszy w tej całej sytuacji jest fakt, że od tego sezonu o poszukiwaniu piłkarzy, rozmowach o transferach zdecydowała jedna osoba. Jerzy Brzęczek. Oczywiście niektóre transfery były raczej udane jak chociażby: Igor Łasicki czy nawet wspomniany Rodado. Jednakże większość pozyskanych piłkarzy była kompletnie chybionym pomysłem.
Zastanawiam się: po co tak naprawdę jest dział scoutingu? Obecnie scoutem jest tylko jedna osoba – Paweł Brożek. To pokazuje jaki chaos panuje w klubie. Nawet we wspomnianym trio mamy już zdecydowany podział. Królewski i Blaszczykowski idą swoimi drogami, natomiast Jażdżyński został odstawiony na boczny tor. Do tego dochodzi nowy prezes Wisły Kraków – Władysław Nowak, który musi ratować sytuację. Jednak czy uda się to opanować – ciężko to stwierdzić.
Kto zastąpi Jerzego Brzęczka?
W sobotę wiele portali sportowych oraz dziennikarzy związanych z Białą Gwiazdą informowało, że następcą Jerzego Brzęczka może zostać Dariusz Banasik – były trener Radomiaka Radom. Jednak już w sobotę wieczorem ta informacja okazała się nieprawdziwa. Dziś po zwolnieniu Jerzego Brzęczka Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl poinformował na Twitterze, że nowym trenerem Wisły Kraków zostanie dotychczasowy asystent Jerzego Brzęczka – Radosław Sobolewski. Ten ma już na swoim koncie poprowadzenie jako trener pierwszej drużyny Wisły Płock. Początek miał bardzo dobry. Udało mu się zdobyć nawet nagrodę trenera miesiąca. Jednak z każdym miesiącem jego reputacja w Płocku stawała się coraz niższa i ostatecznie po prawie dwóch latach pobytu w Płocku, 12. kwietnia 2021 roku władze klubu zdecydowały o zakończeniu współpracy.
Czy to jednak jest dobra opcja? Mam pewne wątpliwości. Według mnie do Wisły Kraków powinien przyjść trener doświadczony, który wie jak pracować pod wpływem presji. Marzeniem kibiców Białej Gwiazdy byłoby przyjście Adama Nawałki czy chociażby Jana Urbana. Ten w Górniku Zabrze potrafił wyszkolić niektórych piłkarzy na odpowiednim poziomie. Jednak kandydatura Dariusz Banasika też niebyła zła. Oczywiście nigdy nie pracował pod taką presją jaką miał w Radomiu. Jednakże potrafi w Radomiaku już w pierwszym sezonie gry w Ekstraklasie wyciągnąć wynik ponad stan. Na pewno władze klubu na czele z Jakubem Błaszczykowskim stać było na płacenie pensji Banasika.
Oczywiście na giełdzie trenerskiej są też takie nazwiska jak: Jacek Magiera, Piotr Tworek czy Aleksandar Vuković. Jednak na dzisiaj pewnie żaden z trenerów nie chciałby na ten moment trafić do Wisły Kraków. Kto nie zostanie trenerem Wisły Kraków, mam nadzieję, że posprząta ten bałagan.