Obserwuj nas

Wisła Kraków

Wisła Kraków wreszcie z zwycięstwem. Kilka wniosków po meczu Wisła -Puszcza

W spotkaniu 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski Wisła Kraków po rzutach karnych pokonała obecnego lidera Fortuny 1 Ligi – Puszczę Niepołomice 6:5. Po 120 minutach na stadionie przy Reymonta był wynik 2:2. W serii jedenastek bohaterem został Kamil Broda, który obronił strzał Dominika Frelka i dał radość swoim kolegom jak i  kibicom.

Dla podopiecznych Radosława Sobolewskiego jest to przerwanie fatalnej serii bez zwycięstw. Ostatni raz Wisła Kraków wygrała jakieś spotkanie 30. sierpnia. Wtedy piłkarze pokonali w 1/32 Fortuna Pucharu Polski rezerwy Legii Warszawa 5:0. Od tej pory Biała Gwiazda nie potrafiła wygrać ani jednego meczu. Dziś postanowiłem wyciągnąć z ostatniego starcia kilka wniosków dotyczących gry Wisły Kraków.

  1. Momo Cisse jako napastnik 

Gdy przed spotkaniem zobaczyłem na Facebooku Wisły Kraków pierwszy skład na mecz z Puszczą Niepołomice, złapałem się za głowę. Jako napastnik zamiast Angela Rodado, widniał Momo Cisse. Wydawało mi się, że Gwinejczyk pomimo że coś tam potrafi, to nie poradzi sobie z presją tego starcia. Jednak wczoraj mnie zaskoczył, potrafił stworzyć parę akcji, zrobić parę rajdów. To wszystko przyczyniło się, że Cisse był zdobywcą bramki na 1:0, gdzie świetnie wykończył sytuację i pokonał bramkarza Puszczy Niepołomice. W mojej opinii odkąd Radosław Sobolewski przyjął zespół po Jerzym Brzęczku, Momo Cisse z każdym spotkaniem gra coraz lepiej.

     2. Kamil Broda w natarciu

Po ostatnim spotkaniu, drugi obecny bramkarz w hierarchii Wisły Kraków wysyłał poważny sygnał do trenera Sobolewskiego jak i do Mikołaja Biegańskiego, że będzie walczył o pierwszy skład. Wielu kibiców Białej Gwiazdy na Twitterze po tym spotkaniu uważało, żeby trener Sobolewski dał szansę Brodzie w sobotnim meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Za Brodą przemawia lepsze bronienie rzutów karnych od Biegańskiego oraz podejmowanie ryzyka przy dośrodkowaniach od zawodników z drużyny przeciwnej. Ten aspekt właśnie u Mikołaja Biegańskiego ostatnio kuleje, oczywiście też 20-letni nie zaliczył jakiś baboli. Przed trenerem Sobolewskim trudny orzech do zgryzienia kogo wstawić na sobotnie spotkanie.

  3. Rodado wreszcie się odblokował

Bramkę na 2:1 w 103 minucie dogrywki zdobył hiszpański napastnik – Angel Rodado, który wykorzystał świetne dośrodkowanie od swojego rodaka- Luisa Fernandeza  i głową trafił do bramki rywali. Ta bramka dla Hiszpana była niczym zrzucenie ciężkiego kamienia z pleców. W ostatnich pięciu spotkaniach 25-latek nie trafił do siatki rywali ani razu. W Pucharze Polski natomiast hiszpański napastnik może pochwalić się dobrymi wynikami. Na 2 rozegrane spotkania strzelił już 3 gole, 2 z nich dołożył podczas spotkania z rezerwami Legii Warszawa. Na pewno po tym spotkaniu morale u Hiszpana wzrosły.

4. Nowe ustawienie trenera Sobolewskiego

Radosław Sobolewski postanowił w porównaniu z ostatnimi spotkaniami trochę nas zaskoczyć. Zastosował taktykę 3-4-2-1, czyli gra na trzech stoperów i dwóch wahadłowych. Choć w tym spotkaniu to ustawienie nie wyglądało jeszcze jakoś dobrze, szczególnie w przypadku Konrada Gruszkowskiego. Większość akcji szła właśnie w jego kierunku, przez co trener Sobolewski postanowił go zmienić po godzinie gry na Bartosza Jarocha. Jednak w trakcie tego spotkania były momenty, gdzie to ustawienie sprawdzało się. Wiadomo, że w kilka dni taktykę ciężko jest usprawnić tak, aby przynosiła natychmiastowe efekty, Jednak małymi krokami do przodu, można dojść do dobrych rezultatów. Ten mecz pokazał, że warto próbować.

Minusy: Strata bramki  w 9.

Gdy w 120 minucie regulaminowego czasu gry do siatki Kamila Brody, trafił z dystansu wprowadzony z ławki rezerwowej Adam Kramarz, na stadionie przy Reymonta zapanowała cisza. Po raz kolejny Biała Gwiazda prowadząc i do tego grając o dwóch piłkarzy mniej po czerwonych kartkach: Jakuba Serafina i pod koniec dogrywki środkowego obrońcy Puszczy – Tomasza Wojcinowicza, dała strzelić sobie bramkę. Ostatecznie ten wynik odwrócił udało się odwrócić na stronę Wisły Kraków. Jednak ostatni mecz pokazał, że problemy nie znikły. Nadal Wisła Kraków po zdobyciu bramki oddaje pole gry rywalom, przez co przeciwnicy zaskakują Białą Gwiazdę właśnie takimi akcjami.

Dawid Dobrasz dziennikarz z Meczyki.pl idealnie podsumował  w programie Sportowy Poranek  tę sytuację:

https://twitter.com/Meczykipl/status/1583024395555336192

Może nie nazwałbym to fatum, ale jak pod tym postem piszą użytkownicy Twittera, jest to efekt lat zaniedbań i fatalnego zarządzanie klubem piłkarskim. Dlatego poziom drużyny z każdym rokiem się obniżał.

Czy zwycięstwo nad Puszczą Niepołomice pobudzi morale w drużynie Radosława Sobolewskiego?. O tym przekonamy się w sobotę gdzie na Reymonta przyjedzie Podbeskidzie – Bielsko Biała. Początek sobotniego spotkania o godzinie 17: 30.

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej Wisła Kraków