
Już ponad miesiąc minął od rozegrania ostatniego meczu Fortuna 1 Ligi. Nie oznacza to jednak, że w klubowych gabinetach nic się nie dzieje. Dziś spojrzymy na to, co w tej przerwie zimowej zmieniło się w Arce Gdynia.
Zmiana trenera na asystenta
14 listopada została zakończona współpraca Arki Gdynia z trenerem Ryszardem Tarasiewiczem. Szkoleniowiec prowadził Żółto-Niebieskich niespełna 13 miesięcy, w ciągu których zasiadał na ławce trenerskiej 44 razy. Jak pamiętamy w poprzednim sezonie runda wiosenna w wykonaniu Arkowców była fantastyczna i zabrakło naprawdę niewiele do awansu. W obecnej serii gdynianie w 18 meczach zdobyli 28 punktów, co plasuje ich na 6. pozycji w tabeli.
Jako kibic nie do końca rozumiem decyzję klubu, ponieważ sama gra Arki w rundzie jesiennej wyglądała naprawdę dobrze. Punktów mogłoby być więcej, ale 6 oczek straty do miejsca premiowanego awansem spokojnie można odrobić na wiosnę. W poprzednim sezonie Ryszard Tarasiewicz udowodnił, że długa seria zwycięstw nie jest mu straszna. Niestety trenera już w Gdyni nie ma i teraz można sobie tylko gdybać.
Nowym szkoleniowcem Arkowców został dotychczasowy asystent – Hermes Neves Soares. Brazylijczyk z polskim paszportem związany z Arką jest od lipca 2021 roku. Nigdy nie prowadził drużyny jako pierwszy trener, więc ciężko powiedzieć, czego można się po nim spodziewać. Po objęciu tej posady powiedział, że Żółto-Niebiescy są w stanie grać na dużo większej intensywności i wysokim pressingiem. O tym, ile w tej teorii prawdy przekonamy się podczas zbliżającej się rundy wiosennej.
Kto z Arki odchodzi?
Na dzisiaj wiemy, że w żółto-niebieskiej koszulce nie zobaczymy już Harisa Memicia, Christiana Alemana i Marcela Ziemanna. Pierwszy z wymienionych żegna się z Gdynią po niemal 2 latach, w ciągu których zagrał w 30 spotkaniach. W tym sezonie nie pojawił się na murawie ani razu, więc odejście było chyba najlepszą decyzją zarówno dla samego zawodnika, jak i dla klubu. Jeszcze nie wiadomo jaki będzie nowy klub obrońcy.
Z kolei Christian Aleman po 2 latach wraca do swojej ojczyzny, czyli do Ekwadoru. Tamtejszy obecny mistrz kraju – SD Aucas pozyskał pomocnika na zasadzie transferu definitywnego. Ekwadorczyk w sumie dla Arki rozegrał 57 meczów, w których zdobył 8 bramek i zaliczył 9 asyst. Pod względem technicznym ten zawodnik na pewno mocno się wyróżniał na pierwszoligowych boiskach, ale myślę, że gdynianie poradzą sobie także bez niego.
Trzecim piłkarzem, który rozstaje się z Gdynią jest Marcel Ziemann. Ten lewy obrońca dołączył do zespołu w ostatnim letnim okienku transferowym. Jak widać nie przekonał do siebie ani byłego trenera – Ryszarda Tarasiewicza, ani obecnego – Hermesa. Według mnie także nie był wartością dodaną dla Arki, więc myślę, że kibice Żółto-Niebieskich nie będą za nim tęsknić.
A kto do Arki przychodzi?
Póki co wiemy tylko o dwóch nowych nabytkach Arkowców. Pierwszym z nich jest Brazylijczyk z włoskim paszportem Luan Capanni. Ostatnio był zawodnikiem portugalskiego drugoligowca – Estreli Amadora, dla którego rozegrał zaledwie 4 spotkania. Jego dotychczasowa kariera seniorska nie robi większego wrażenia, ale w rozgrywkach juniorskich reprezentował takie drużyny jak Lazio czy AC Milan. Szczerze mówiąc nie sądzę, że ten napastnik będzie odkryciem sezonu w 1. Lidze. Przede wszystkim dlatego, iż pozycja numer „dziewięć” jest raczej zarezerwowana dla Karola Czubaka, który drugi sezon z rzędu prezentuje bardzo dobrą formę.
Drugim zawodnikiem, który zasilił żółto-niebieskie szeregi jest ukraiński obrońca Ołeksandr Azacki. Lewonożny stoper ma dużo większe szanse na grę niż Capanni, ponieważ w tyłach Arka ma zdecydowanie deficyty. W tym sezonie gdynianie tracą sporo bramek, a podstawowy defensor Martin Dobrotka co chwilę boryka się z kontuzjami. Azacki przez ostatnie 2 sezony grał dla gruzińskiego Dinamo Batumi, z którym zdobył mistrzostwo i wicemistrzostwo kraju. Ma też doświadczenie w eliminacjach europejskich pucharów, więc może być solidnym wzmocnieniem gdyńskiej defensywy.
Fot. Natan Hejmowski
