W sobotnie popołudnie doszło do niezwykle ważnego pojedynku w dolnej części ligowej tabeli. Miedź przyjechała do Kielc w poszukiwaniu ważnych punktów. Ta misja im się nie udała. Beniaminek z Legnicy uległ Scyzorykom 1:0.
Podopieczni Grzegorza Mokrego po dobrym początku rundy wiosennej, gdzie często remisowali, dali sobie nadzieję, że utrzymanie w Legnicy ekstraklasowej piłki jest możliwe. Jednak wciąż brakuje im zwycięstw. Legniczanie ostatni raz wygrali 19 lutego przeciwko Wiśle Płock. Natomiast w Kielcach rozpędzają się, w związku z czym zdołali przez moment opuścić strefę spadkową. W ostatnich 4 spotkaniach zgromadzili 7 punktów, ale przed rozpoczęciem 26. kolejki ponownie znaleźli się pod kreską.
Gospodarze nie mogli lepiej rozpocząć meczu. Już w 11. minucie Ronaldo Deaconu zdobył bramkę po uderzeniu z dystansu. Strzał był mocny, ale nie najlepiej zachował się Mateusz Abramowicz. Golkiper Radomiaka powinien wybronić to uderzenie.
https://twitter.com/CANALPLUS_SPORT/status/1642171930856890372?s=20
Korona ustawiła sobie to spotkanie już od samego początku. Chwilę później podwyższyli prowadzenie, ale arbiter Patryk Gryckiewicz, po analizie VAR, nie uznał gola. We wcześniej fazie akcji faulowany był Kamil Drygas. Upiekło się gościom, a szczególnie Masourasowi, który wykonał złe podanie do bramkarza.
Scyzoryki kreowały kolejne sytuacje, czego nie można powiedzieć o Miedziance. W pierwszej odsłonie nie zdołali oddać ani jednego celnego strzału. Tak nie da się zawalczyć o pozostanie w Ekstraklasie. Dopiero w doliczonym czasie gry tuż przed przerwą Damian Tront oddał bardzo groźny strzał obijający słupek. Futbolówka obiła się jeszcze od pleców bramkarza Konrada Forenca, ale ten w porę zdążył złapać piłkę tuż przed linią bramkową.
Dwa celne strzały to za mało
Po zmianie stron zmieniło się oblicze gry. Beniaminek z Legnicy wziął sprawy w swoje ręce. Przejęli posiadanie piłki. W konsekwencji stwarzali więcej sytuacji pod polem karnym Korony. Najczęściej byli w stanie zagrozić po stałym fragmencie gry. Gospodarze spuścili z tonu, szanując wynik. Od czasu do czasu atakowali, wykorzystując błędy gości, które wynikały z bardzo słabego wyprowadzania futbolówki z własnego pola gry przez Miedziankę.
W 78. minucie Dawid Drachal trafił do siatki gospodarzy, ale bramka został od razu anulowana, gdyż wcześniej opuściła linię bramkową. Chwilę później 18-latek uderzył tuż obok słupka. Ostatecznie legniczanie oddali tylko dwa strzały celne, z czego żaden nie zdołał wpaść do siatki gospodarzy.
Kielczanie wydostają się ze strefy spadkowej, lądując na 14. lokacie. Ich przewaga obecnie wynosi tylko 2 punkty nad będącym na 16. miejscu Górniku. Jednak sytuacja w ligowej tabeli jest tak ciasna, że jedno zwycięstwo może wywindować Scyzoryki nawet na 10. lokatę. Natomiast w Legnicy nastroje są fatalne. Do końca sezonu pozostało do zdobycia 24 punkty, a legniczanie do bezpiecznej lokaty tracą aż 10 oczek.
1 Comment