
Wraz z Dniem Kobiet ruszyła 24. kolejka Ekstraklasy oraz 23. kolejka Fortuna 1 Ligi. Najpierw w formie przystawki zaserwowano nam spotkania Piasta Gliwice z Radomiakiem Radom oraz Znicza Pruszków z Bruk-Bet Termalicą Niecieczą. Jako danie główne także otrzymaliśmy dwie, kuszące propozycje. W Białymstoku o lidera zawalczyli Jagiellonia i Śląsk, a na zapleczu do Gdyni przyjechała Wisła Kraków.
Radomiak odbija się od dna
W Radomiu runda wiosenna zbyt dobrze się nie zaczęła. Najpierw Cracovia zdemolowała Zielonych, wygrywając 6:0, a następnie radomianie przegrali z Pogonią Szczecin aż 0:4. Po dwóch niezmiernie bolesnych porażkach zmierzyli się z Wartą Poznań. W Grodzisku Wielkopolskim obejrzeliśmy jedno z najnudniejszych spotkań wiosny. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Po trzech kolejkach więc Radomiak zgarnął tylko jeden punkt. Po tym jakże bezbarwnym starciu z Wartą nadszedł czas na pojedynek ze Stalą Mielec. Stalą, która przed przyjazdem do Radomia nie przegrała żadnego meczu od początku rundy. No właśnie, przed przyjazdem. Podopieczni Macieja Kędziorka zwyciężyli nad mielczanami. Z dosyć pozytywnym nastawieniem więc pojechali do Gliwic.
A w Gliwicach zaczęło się już w 5. minucie. Gola w drugim meczu z rzędu strzelił Luka Vuskovic. Chorwacki stoper udowadnia, że nie trzeba mieć wielkiego doświadczenia, aby zachwycać w Ekstraklasie. Niespełna pół godziny później pewnie „jedenastkę” wykorzystał Patryk Dziczek, co doprowadziło do remisu. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa. Kilkanaście minut po rozpoczęciu drugiej części przecudownym trafieniem popisał się Leonardo Rocha. Portugalczyk złożył się do przewrotki i pokonał Frantiska Placha. Na odpowiedź długo czekać nie musieliśmy. Wynik wyrównał Michael Ameyaw po podaniu Jorge Felixa. Remisem gliwiczanie nacieszyć się mogli przez kwadrans, bowiem później Lisandro Semedo nie zmarnował rzutu karnego.
W 79. minucie na boisku pojawił się Bruno Jordao (ważne). Portugalczyk dziewięć minut później obejrzał żółty kartonik. Do końca zaledwie kilka minut, więc wystarczy się pilnować. Inaczej zrobił sam piłkarz, który dosłownie po chwili został wyrzucony z boiska. Nie tylko osłabił swoją drużynę, lecz także dał szansę Piastowi na wyrównanie. Z jedenastu metrów uderzył znów Patryk Dziczek, ale tym razem zamiary pomocnika wyczuł Gabriel Kobylak. Tym samym trzy punkty pojechały do Radomia, a Piast piątek kończy na 14. miejscu w lidze.
https://twitter.com/_Ekstraklasa_/status/1766177299441860631
Wrocław – miasto (już nie) lidera
Po minionej kolejce, w której Śląsk pokonał Widzew Łódź, lider znów wrócił do Wrocławia. Jagiellonia zaś wróciła bez punktów do Białegostoku po porażce z Górnikiem. W drugim meczu 24. kolejki o pierwsze miejsce drużyny zawalczyły bezpośrednio.
Choć wyglądało to bardziej, jakby walczyła tylko jedna drużyna. Jagiellonia wręcz bawiła się Śląskiem. To wrocławianie oddali dwa pierwsze strzały meczu, ale później podopieczni Adriana Siemieńca przejęli pałeczkę. Pierwszy gol padł już w siódmej minucie za sprawą Dominika Marczuka. Dziesięć minut później gospodarze podwyższyli prowadzenie. Futbolówka w siatce ugrzęzła po strzale Michala Sacka. Nie był to ostatni cios zadany w pierwszej połowie, bowiem lekko po 30. minucie meczu drugie trafienie zanotował Marczuk. Do szatni zatem białostoczanie schodzili z trzybramkową przewagą.
Na drugą połowę Śląsk wyszedł z nadzieją na odrobienie strat. Szansa na to była niewielka, ale nie zmartwiło to podopiecznych Jacka Magiery. W 53. minucie na listę strzelców wpisał się Piotr Samiec-Talar. Goście natomiast za ciosem nie poszli. Przez resztę meczu to znów Jagiellonia grała lepiej, chociaż goli już nie obejrzeliśmy. Mecz zakończył się wynikiem 3:1 dla białostoczan, dzięki czemu lider przyjechał z Dolnego Śląska, ale do niego już nie wrócił.
https://twitter.com/_Ekstraklasa_/status/1766213673482072430
Termalica raczej o awans nie powalczy
Rok temu ostatnią przeszkodą Puszczy Niepołomice na drodze do historycznego awansu do Ekstraklasy była Termalica Nieciecza. Słoniki zmierzyły się z niepołomiczanami w finale baraży Fortuna 1 Ligi. Samą fazę zasadniczą Termalica zakończyła na trzeciej pozycji w tabeli. W tym roku takiego scenariusza prawdopodobnie nie powtórzy, bowiem po 8 marca okupuje dwunaste miejsce w lidze. Wyżej jest chociażby Znicz Pruszków, który właśnie pokonał niecieczan.
Na bramki poczekać musieliśmy do 42. minuty. Na prowadzenie wówczas wyszli gospodarze. Pierwszą połowę więc kończyli z dobrymi nastrojami. Drugi gol tego meczu padł w 80. minucie. Marcel Krajewski pokonał golkipera Termalici. Do końcowego gwizdka nic się nie zmieniło. Niecieczanie zasłużenie polegli w Pruszkowie. Było widoczne również, że lekcje odrobił Znicz, który wcześniej przegrał z Lechią Gdańsk i GKS-em Katowice.
https://twitter.com/_1liga_/status/1766175427586863444
Arka remisuje z Wisłą
Hitem 23. kolejki Fortuna 1 Ligi można bezdyskusyjnie nazwać pojedynek Arki Gdynia z Wisłą Kraków. Zadaniem krakowian było spróbować zmniejszyć przewagę do pierwszego miejsca, które obecnie okupuje wyżej wspomniana Arka. Gdynianie zaś na celu mieli oddalić się od konkurencji jak Lechia, GKS Tychy i Motor Lublin.
Początek dla Białej Gwiazdy nie był najlepszy. W 13. minucie bramkę zdobył Olaf Kobacki. Dwadzieścia minut później Arka podwyższyła prowadzenie, lecz tylko na chwilę. Szybko po golu uniesiona została chorągiewka sędziego liniowego. Pierwsza część gry zakończyła się na korzyść gospodarzy, którzy prowadzili 1:0. Goście zatem nastawili się bardziej na walkę o jeden punkt, który byłby wciąż lepszym rozwiązaniem niż nic. Szymon Sobczak do wyrównania doprowadził w 75. minucie spotkania. Obie drużyny chciały później wyjść na prowadzenie, ale żadnej z nich się to nie udało.
Warto odnotować bardzo dobry występ Josepha Colleya. To w głównej mierze Szwed sprawił, że skrzydeł nie rozwinął Karol Czubak. Napastnik gdynian w obecnym sezonie na koncie ma dwanaście bramek w 1. lidze, więc defensywa Wisły miała całkiem ciężkie zadanie, aby go powstrzymać. Ostatecznie udało jej się to, a sam Colley bardzo przyczynił się do jednego zdobytego punktu.
https://twitter.com/_1liga_/status/1766213573611594058
Jedyne wykształcenie, jakie posiada to ukończenie szkoły podstawowej z wyróżnieniem. Nie przeszkadza mu to w realizowaniu życiowego celu, jakim jest zostanie dziennikarzem. Bywa gadatliwy, nieco rzadziej śmieszny (ale i to czasem mu się uda). Regularnie uczęszcza na słynny gdański bursztynek, po czym stara się skleić kilka sensownych zdań o meczach miejscowej Lechii.
