Minister Sportu, Sławomir Nitras lubi od czasu do czasu wywoływać kontrowersje swoimi wypowiedziami. Kolejną taką zapodał w rozmowie z Radiem Zet, podczas której stwierdził, że problemy finansowe Legii to wina kibiców z Żylety. | Na tle kibicowskim doszło do skandalu w Rzeszowie. Pseudokibice postanowili wywieźć 15-latka do lasu, a następnie go pobić, bo był on fanem innego zespołu. Z innych informacji: Jacek Zieliński najprawdopodobniej odejdzie z Cracovii po obecnym sezonie.
Nitras o Żylecie
Sławomir Nitras udzielił wypowiedzi dla Radia Zet, w której wspomniał o problemach finansowych Legii Warszawa. Jego zdaniem wynika to z zachowania kibiców na popularnej Żylecie. Czekamy tylko, w jaki sposób odpowiedzą na to fanatycy ze stolicy.
– Jeżeli ktoś się zastanawia, dlaczego prywatni inwestorzy chętniej finansują siatkówkę czy lekkoatletykę, a omijają szerokim łukiem piłkę nożną, to jest to wina Żylety i tego kibolstwa na trybunach. Mam prośbę do dziennikarzy, którzy się tym podniecają i piszą, że kibice Legii jadą za granicę i rzucają kamieniami w policję i im się to podoba. Zastanówcie się, jakie są konsekwencje. Ja bym na żylecie napisał transparent: „To nasza wina, że Legia ma dzisiaj problemy finansowe” – mówił Nitras w Radiu Zet.
Minister sportu Sławomir Nitras o "Żylecie" i transparentach w Radiu Zet.
– Jest to wina kiboli, którzy odstraszają ludzi biznesu i inwestorów. Ja bym na Żylecie napisał transparent: "To nasza wina, że Legia dzisiaj ma problemy finansowe". pic.twitter.com/tuMaQPu8II
— Dawid Dobrasz (@dobraszd) March 27, 2024
W wolnej chwili zachęcam do obejrzenia najciekawszych klipów z tej rozmowy. Całkiem zabawna komedia.
Zieliński odejdzie z Cracovii
Cracovia w tym sezonie nie notuje za bardzo porywających wyników. Po 25 meczach jej piłkarze zajmują dwunaste miejsce w tabeli, a ostatnie zwycięstwo odnieśli 10 lutego. Nie zyskuje na tym nikt z klubu, a w szczególności Jacek Zieliński. Szkoleniowcowi Pasów wygasa kontrakt, którego zarząd nie ma zamiaru przedłużać. Niedawno w mediach pojawiło się nazwisko Dawida Szulczka jako potencjalnego następcy. Na wiosnę krakowianie rozegrali dotychczas sześć spotkań. Wygrali jedno z nich, z Radomiakiem. Cała reszta to cztery remisy oraz jedna porażka. Zieliński nie ratuje się nawet stylem gry, bowiem ten również nie przyciąga widzów na trybuny. W rozmowie z TVP Sport sam stwierdził, że jego czas w Cracovii raczej dobiega końca.
– Nie wiem, co musiałoby się stać, abym został w Cracovii. Musielibyśmy wygrywać seryjnie. Kończą się kontrakty trenerom, zawodnikom, to normalna sytuacja. Podchodzę do tego bardzo spokojnie – wyznał Jacek Zieliński.
Pseudokibice znów zabłysnęli
Dla niektórych piłka nożna i kibicowanie to tylko zasłona przed nielegalnym stylem życia. Bywa tak, że obrywa się przypadkowym ludziom, gdyż nie noszą oni na co dzień szalika z tymi samymi barwami. W Rzeszowie dwóch kiboli siłą zaciągnęło 15-letniego chłopaka do samochodu, po czym wraz z pozostałymi dwoma kolegami wywieźli go do lasu. Chłopak był bity, zastraszany oraz zmuszany do tego, aby wypierać się sympatii do jednego z rzeszowskich zespołów.
– Przez okno pokrzywdzony widział trasę jaką pokonali, wiedział też, że auto wjechało do lasu. Na miejscu z pojazdu wysiadło trzech napastników, czwarty został w środku. Mężczyźni bili 15-latka i zabrali mu telefon komórkowy. Siłą zmusili chłopca, aby wyparł się sympatii do jednego z rzeszowskich klubów, którego był fanem. Całe zdarzenie zarejestrowali na jego telefonie i rozesłali do jego znajomych. Po wszystkim odwieźli nastolatka do rodzinnej miejscowości – twierdzi Komenda Miejska Policji w Rzeszowie.
Dzień później zatrzymano dwóch 19-latków oraz 21-latka. Grozi im kara do 5 lat pozbawienia wolności. Usłyszeli także zarzut zmuszenia do określonego zachowania, który grozi trzema latami w więzieniu. Policjanci nie zdołali jeszcze zidentyfikować tożsamości czwartego mężczyzny, który brał udział w całym zajściu.
https://twitter.com/thepolandnews_/status/1773049758396923935
Jedyne wykształcenie, jakie posiada to ukończenie szkoły podstawowej z wyróżnieniem. Nie przeszkadza mu to w realizowaniu życiowego celu, jakim jest zostanie dziennikarzem. Bywa gadatliwy, nieco rzadziej śmieszny (ale i to czasem mu się uda). Regularnie uczęszcza na słynny gdański bursztynek, po czym stara się skleić kilka sensownych zdań o meczach miejscowej Lechii.
