1. liga
#WERaport 30.03.24 – Jagiellonia miażdży ŁKS, Wisła Kraków przegrywa w Głogowie
Autor
Adam Kiedrowski
Na pierwszy dzień z Ekstraklasą i Fortuna 1 Ligą, po ich powrotach, narzekać nie można. Chyba, że kibicuje się przykładowo ŁKS-owi. Ale zacznijmy od początku. Najpierw Raków podzielił się punktami z Ruchem Chorzów. Następnie Jagiellonia rozbiła ŁKS, wygrywając aż sześcioma bramkami. Później Piast zremisował ze Śląskiem, co pozwoliło zwiększyć przewagę białostoczan nad wiceliderem. Na koniec dnia w elicie Pogoń pokonała Cracovię. Na zapleczu Arka wygrała z Miedzią, a Wisła Kraków zaskakująco przegrała z Chrobrym Głogów.
Mistrz coraz bliżej
Patrząc na to, co w sobotę poczynili Śląsk i Raków można nabierać pewności, że na koniec mistrzostwo rzeczywiście trafi w ręce Jagiellonii. 32-letni Adrian Siemieniec na Podlasiu stworzył potwora. Jeśli pod koniec zeszłego sezonu ktoś powiedziałby mi, że za kilka miesięcy Jaga będzie liderem, to nie do końca bym tej osobie wierzył. A jednak. Sąsiedzi z czołówki wykładają się jeden po drugim na różnych drużynach. Białostoczanie zaś nie oglądają się za siebie i odpalają szósty bieg. Nie mieli oni najlepszego wejścia w wiosnę, aczkolwiek ostatnie trzy kolejki wyglądają następująco:
3:1 vs Śląsk Wrocław,
2:0 vs Radomiak Radom,
6:0 vs ŁKS Łódź.
A przechodząc do samego spotkania, które miało miejsce 30 marca. Jagiellonia znów od początku ruszyła wysoko. Jej zawodnicy z piłką przy nodze czuli się bardzo pewnie, co można było dostrzec gołym okiem. Momentami – choć bardziej w drugiej połowie – nawet największy kanapowy kibic mógłby bić brawo oglądając ich grę. I mówimy o takim kibicu, który podczas każdego meczu kadry narodowej zamienia się w selekcjonera. Wiecie, o co chodzi.
W 12. minucie wynik spotkania otworzył Nene, a niespełna pół godziny później prowadzenie podwyższył Dominik Marczuk. W międzyczasie wyrzucony z boiska został Adrien Louveau. Pierwsza część gry zatem kończyła się wynikiem 2:0 dla gospodarzy. Druga połowa? Jeszcze lepsza niż poprzednia. Jagiellonia jeszcze silniejsza. W 64. minucie trzeciego gola strzelił Jesus Imaz, a kilka minut później rzut karny na bramkę zamienił Afimico Pululu. Na boisku pojawił się Jarosław Kubicki, który sześć minut po swoim wejściu także upolował trafienie. Jagiellonia postanowiła wciąż kopać leżącego. W 83. minucie swojego drugiego gola w tym meczu strzelił Nene. Łódzki Klub Sportowy dostał bardzo cenną lekcję, z której teraz musi wyciągnąć wnioski.
https://twitter.com/Jagiellonia1920/status/1774103022617948480
Śląsk i Raków remisują
Wrocławianie wciąż nie potrafią odnaleźć swojej wersji z rundy jesiennej, bowiem punkty gubią nawet w Gliwicach. Pierwsza połowa meczu nie skradła serc kibiców, bowiem ani jedna, ani druga drużyna nie zdobyły bramki. Na nie poczekać musieliśmy do 54. minuty. Wówczas Piast wyszedł na prowadzenie za sprawą Jorge Felixa. Osiem minut po golu 32-latka wynik spotkania wyrównał jego rodak, Erik Exposito. Napastnik Śląska wykorzystał jedenastkę podyktowaną przez Szymona Marciniaka. Podopieczni Jacka Magiery chcieli pójść za ciosem, a nawet im się to udało. Petr Schwarz pokonał Frantiska Placha. Marzenia wrocławian pod koniec regulaminowego czasu gry rozwiał Patryk Dziczek. Pomocnik gliwiczan umieścił piłkę w siatce, tym razem dokonując tego z gry, a nie z rzutu karnego. Mecz ten udany był zarówno dla Jorge Felixa, jak i Exposito, bowiem zanotowali oni po jednej bramce oraz asyście.
Podział punktów w Gliwicach.
Dziękujemy za tak liczne wsparcie z trybun, TRÓJKOLOROWI 🇮🇹
Widzimy się na domowym meczu z Wartą. 🔜
—-
90+ #PIAŚLĄ 2:2 pic.twitter.com/Q9smxXSyQH— Śląsk Wrocław (@SlaskWroclawPl) March 30, 2024
Jak to w końcu jest z tym Rakowem? Z małego kryzysu częstochowianie wyszli, aczkolwiek po to, aby zremisować z Ruchem. To Medaliki zdobyły pierwszą bramkę spotkania. Zrobił to dokładnie Ante Crnac, dla którego gol ten był piątym, jaki zdobył w Ekstraklasie. Pomimo trafienia Raków nie sprawiał wrażenia za bardzo trudnego do pokonania. Nie można stwierdzić, że gospodarze zagrali złą część, ale do najlepszych także ona nie należała. Nieco lepiej postawa częstochowian wyglądała przez kolejne 45 minut. Swojego prowadzenia nie zdołali podwyższyć, aczkolwiek stwarzali sobie sytuacje. W 95. minucie Niebiescy otrzymali rzut wolny z okolic połowy boiska. Futbolówka powędrowała w pole karne, po czym ostatecznie po uderzeniu Łukasza Monety skończyła w bramce. Do ważnych rzeczy z tego meczu należy zaliczyć występ Iviego. Hiszpan wrócił na boisko po kilkumiesięcznej kontuzji. Na murawę wszedł w 86. minucie.
https://twitter.com/Rakow1921/status/1774065812774572428
Co ciekawego w 1. Lidze?
Pojedynek o fotel lidera w Trójmieście nie wygląda, jakby miał zamiar się skończyć. Arka w sobotę pokonała Miedź wynikiem 1:0. Bramkę dla gdynian zdobył Karol Czubak. Wygrana ta pozwoliła Arkowcom zrzucić Lechię z pierwszego miejsca. Przypominam, że na odpowiedź Biało-Zielonych przyjdzie nam poczekać do wtorku. 24-letni napastnik Arki strzelając gola w tym meczu zrównał się z Angelem Rodado w klasyfikacji strzelców. Dzielą oni drugie miejsce, a obecnie miano najskuteczniejszego piłkarza Fortuna 1 Ligi należy do Łukasza Sekulskiego.
Zaskoczyła porażka Wisły Kraków. Biała Gwiazda do Głogowa przyjechała z nastawieniem na trzy punkty. To jej piłkarze otworzyli worek z bramkami, gdyż w doliczonym czasie pierwszej połowy trafienie zanotował Szymon Sobczak. Do szatni więc krakowianie schodzili z jednym golem przewagi. Szybko zmieniło się to tuż po powrocie na murawę. Najpierw do wyrównania doprowadził Szymon Bartlewicz, a później wynik na 2:1 dla Chrobrego ustalił Mikołaj Lebedyński. Kolejny cios zadał Albert Zarówny. Pod koniec meczu Wisła próbowała jeszcze coś zdziałać, a nawet złapała kontakt. Ostatecznie to Chrobry zwyciężył, na co trzeba przyznać – zasługiwał. Podopieczni Alberta Rude nie sprawili miłego prezentu dla swoich kibiców na Wielkanoc.
Tego nikt się nie spodziewał (serio)
Nie nazywaj się fanem Ekstraklasy, jeśli nie wiesz, kto to Petteri Forsell. 12-krotny reprezentant Finlandii swego czasu występował w barwach Miedzi Legnica, Korony czy Stali Mielec. To właśnie do Kielc postanowił wrócić. W Polsce znany jest także z tego, że w nodze ma całkiem solidną rakietę. Z daleka potrafi uderzyć lepiej niż niejeden piłkarz zespołu z czołówki. Z drugiej strony Forsell musi wrócić do rytmu meczowego, jeżeli Korona pragnie mieć z niego pożytek. Od 1 stycznia tego roku do momentu podpisania umowy z kielczanami był bezrobotny. Dla swojego poprzedniego pracodawcy, czyli Interu Turku wystąpił łącznie 81 razy. Zanotował 13 bramek i 25 asyst. Liczbę stu rozegranych spotkań przekroczył w całej karierze w dwóch klubach. Jeden z nich to IFK Mariehamn, a drugi to Miedź Legnica.
https://twitter.com/Korona_Kielce/status/1773958753932509660
Jedyne wykształcenie, jakie posiada to ukończenie szkoły podstawowej z wyróżnieniem. Nie przeszkadza mu to w realizowaniu życiowego celu, jakim jest zostanie dziennikarzem. Bywa gadatliwy, nieco rzadziej śmieszny (ale i to czasem mu się uda). Regularnie uczęszcza na słynny gdański bursztynek, po czym stara się skleić kilka sensownych zdań o meczach miejscowej Lechii.