Obserwuj nas

1. liga

Arka pół kroku od Ekstraklasy

W Gdyni wciąż nikt nie może być pewny awansu do Ekstraklasy, choć piłkarze są już tego bardzo blisko. Dzięki ostatniemu zwycięstwu, Arkowcy na dwie kolejki przed końcem sezonu mają 6 punktów przewagi nad trzecim w tabeli GKS-em Katowice. Z drużyną ze Śląska zmierzą się zresztą w ostatniej serii gier, ale wcześniej Arka rozegra Derby Trójmiasta, w których może już sobie zapewnić awans.

Strata punktów w Bielsku

Podopieczni trenera Łobodzińskiego w ramach 31. kolejki Fortuna 1 Ligi stawili się w Bielsku-Białej na starcie ze zdegradowanym już Podbeskidziem. „Żółto-Niebiescy” mimo wszystko nie zakładali, że będzie to dla nich łatwe spotkanie, ale liczyli na zdobycie trzech punktów. Tak się jednak nie stało i mimo przewagi gości oraz kilku dobrych sytuacji pod bramką Procka, mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Arkowcy na pewno czuli niedosyt i do Gdyni wracali zaledwie z dopisanym jednym oczkiem.

Najważniejszy mecz sezonu?

Choć brzmi to mało logicznie, takim można określić dla Arki starcie u siebie z ostatnim w tabeli Zagłębiem Sosnowiec, które od kilku kolejek jest już pewne spadku z ligi. Po piątkowym derbowym zwycięstwie GKS-u Katowice nad Tychami, podopieczni trenera Góraka zbliżyli się do Arki już tylko na 3 punkty. Gdynian czekał domowy mecz ze wspomnianym Zagłębiem, a w następnych dwóch kolejkach „Żółto-Niebiescy” zmierzą się z Lechią i na koniec właśnie z „Gieksą”. Zawodnicy trenera Łobodzińskiego przegrywając z ekipą obecnie prowadzoną przez Marka Saganowskiego mogliby sobie przysporzyć niepotrzebnych nerwów na finiszu sezonu. Dlatego też był to aż tak ważny mecz dla drużyny z Gdyni.

W niedzielę po pierwszym gwizdku sędziego to właśnie gdynianie gwałtownie ruszyli do ataku, chcąc szybko pokazać gościom z Sosnowca, kto tu rządzi. Początkowe 15/20 minut było w wykonaniu Arki naprawdę imponujące i po tym okresie gry rzeczywiście można było stwierdzić, która drużyna bije się o Ekstraklasę, a która spada do 2. Ligi. Mimo wielu sytuacji, gospodarzom udało się strzelić tylko jednego gola, a konkretnie w 13. minucie rzut karny wykorzystał Olaf Kobacki.

W dalszej części spotkania Arkowcy jakby odpuścili i to Zagłębie parę razy dochodziło do sytuacji strzeleckich. „Żółto-Niebiescy” mieli jeszcze kilka okazji do tego, aby zamknąć ten mecz, ale – albo podejmowali złe decyzje, albo oddawali za słabe strzały, aby pokonać bramkarza gości. Do ostatniego gwizdka nie było wiadomo jakim wynikiem zakończy się to starcie, lecz koniec końców kibice zgromadzeni przy Olimpijskiej mogli odetchnąć z wielką ulgą. Bramka Kobackiego z pierwszego kwadransa gry okazała się tą zwycięską i podopieczni trenera Łobodzińskiego mogli dopisać sobie 3 punkty.

Ocena meczu przez trenera

Trener Arki po spotkaniu sam przyznał, że nie były to dobre zawody w wykonaniu jego drużyny. Na pochwałę zasłużyli tylko: Sebastian Milewski, który walczył o każdą piłkę i po jego akcji podyktowany został rzut karny, a także zmiennicy, w szczególności Kuba Staniszewski. Ten zawodnik zmienił w 80. minucie właśnie Milewskiego i mimo młodego wieku nie bał się i zaliczył kilka ważnych interwencji. Trener Łobodziński dodatkowo pochwalił go za etos pracy jakim imponuje i to, jaką ciężką drogę przeszedł po poważnej kontuzji.

Szkoleniowiec dodał, że być może jego podopieczni są już zmęczeni sezonem i choć bardzo tego nie lubi – niewykluczone, że da im w tym tygodniu, przed Derbami Trójmiasta jakieś wolne. Wspomniał także o tym, że prawdopodobnie na mecz z Lechią dokona paru zmian w składzie i prześmiewczo zakończył, iż będzie kibicował w sobotę Wiśle Kraków, która urywając punkty GKS-owi Katowice zapewni Arce awans.

Punkt od Ekstraklasy

Chyba nikt nie chciałby być w skórze zawodników Arki, którzy mimo sześciopunktowej przewagi nad GKS-em na dwie kolejki przed końcem, wciąż nie są pewni awansu do Ekstraklasy. Brakuje naprawdę niewiele, ale zarówno ich. jak i ekipę z Katowic czekają jeszcze trudne mecze. W najbliższy weekend „Gieksa” podejmie u siebie „Białą Gwiazdę” i w tym starciu może już się rozstrzygnąć sprawa bezpośredniego awansu. Gospodarze muszą wygrać to spotkanie, jeśli chcą jeszcze myśleć o dogonieniu Arki. „Żółto-Niebiescy” zaś w niedzielę wieczorem zagrają w Gdańsku w Derbach Trójmiasta przeciwko Lechii, która ten awans już sobie zapewniła. W przypadku sobotniego zwycięstwa GKS-u, Arkowcy muszą na Polsat Plus Arenie zdobyć choćby punkt, żeby móc świętować powrót do Ekstraklasy.

W ostatniej kolejce sezonu to właśnie Arka i GKS Katowice zmierzą się ze sobą na stadionie w Gdyni. Może być tak, że będzie to już mecz o nic, ale jeśli spełni się scenariusz wymarzony dla drużyny ze Śląska, to wygrywając w tym spotkaniu, może przeskoczyć Arkę. Tym samym „Gieksa” awansowałaby bezpośrednio do Ekstraklasy, a Arka załamana – musiałaby się bić w barażach. Gdynianie jednak nie chcą nawet myśleć o takim rozstrzygnięciu i mają już przygotowane szampany, aby uczcić awans już w najbliższy weekend.

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej 1. liga