Obserwuj nas

Reprezentacja

Wojciech Szczęsny oficjalnie zakończył karierę

W ostatnim czasie wiele mówiło się o tym, że polski bramkarz chce zakończyć swoją karierę reprezentacyjną. Jednak nikt nie przypuszczał, że Szczęsny już tego lata na dobre pożegna się z piłką, także tą klubową. Po niedawnym odejściu z Juventusu oraz nieudanym transferze między innymi do Al-Nassr 34-latek oficjalnie ogłosił, że na boisku już go nie zobaczymy.

Trudne początki

Kiedy Wojciech Szczęsny w 2006 roku jako niespełna 16-latek trafiał z Akademii Legii Warszawa do Arsenalu, dla Polaków był to transfer niewyobrażalny. W tamtych latach za granicą nie grało aż tylu naszych rodaków co obecnie, a tym bardziej w takim klubie jak ten z Londynu. Polski bramkarz do pierwszego zespołu „Kanonierów” trafił dopiero ponad 3 lata po transferze i wtedy zaliczył swój oficjalny debiut na angielskich boiskach.

Jesienią 2009 roku Szczęsny został wypożyczony do Brentford, które grało wtedy w trzeciej lidze. W sumie w całym sezonie 2009/10 rozegrał tam 28 spotkania, w których spisywał się imponująco. Potwierdzeniem jego ówczesnej formy jest fakt, że „Pszczoły” w 2015 roku wybrały go bramkarzem dekady swojego klubu.

W styczniu 2011 roku, pół roku po powrocie z wypożyczenia, Arsene Wenger uznał, że Polak zostanie nowym numerem „1” w bramce Arsenalu. Przez kolejne 4 sezony Szczęsny był definitywnie pierwszym bramkarzem drużyny z czerwonej części Londynu. Jego przygoda z angielskim futbolem zakończyła się w lipcu 2015 roku, kiedy to został wypożyczony do AS Romy. W sumie w barwach „The Gunners” rozegrał 181 spotkań, w których 72 razy zachował czyste konto.

AS Roma

Na początku wypożyczenie do ligi włoskiej było dla Szczęsnego jak ujma, ponieważ za najlepszą ligę świata uznawał Premier League. Myślał, że grając w Serie A przepadnie i nie będzie już uznanym golkiperem. Stało się jednak zupełnie inaczej, bo w drużynie ze stolicy Włoch Szczęsny spisywał się tak dobrze, że klub postanowił wypożyczyć go z Arsenalu na jeszcze jeden sezon.

Drugi sezon w barwach AS Romy był dla polskiego bramkarza jednym z najlepszych w karierze. Rozegrał wszystkie 38 spotkań w lidze, zdobywając przy tym wicemistrzostwo Włoch. Warto przypomnieć, że wówczas zmiennikiem Szczęsnego był Brazylijczyk Alisson Becker, który jest obecnie jednym z najlepszych bramkarzy na świecie. Polak swoją grę w Rzymie zakończył po dwóch sezonach z dorobkiem 81 występów na koncie.

Ostatni przystanek

W lipcu 2017 roku Szczęsny został oficjalnie wykupiony z Arsenalu przez Juventus Turyn za kwotę ok. 18 milionów euro. Jak się teraz okazuje, była to ostatnia zmiana klubu polskiego bramkarza. Do Turynu przychodził jako zmiennik Gianluigiego Buffona. Ten miał w planach po sezonie zakończyć karierę. Legendarny Włoch nie odwiesił jednak korków na kołek, lecz odszedł do PSG. Tym samym robiąc miejsce w bramce dla Wojciecha Szczęsnego.

Kolejne 6 sezonów to właśnie reprezentant Polski nosił w drużynie „Starej Damy” bluzę z numerem „1”. Przez 3 sezony miał okazję dzielić szatnię między innymi z Cristiano Ronaldo. Szczęsny z Juventusem zdobył trzykrotnie Mistrzostwo Włoch, także trzykrotnie wygrał Puchar Włoch oraz dwa razy sięgnął po Superpuchar Włoch. Popularny „Tek” żegna się z Turynem po 252 rozegranych meczach w barwach „Bianconerich”. 103 razy zachował czyste konto.

Reprezentacja Polski

Wojciech Szczęsny w reprezentacji Polski zadebiutował w 2009 roku w meczu z Kanadą. Selekcjonerem, który go wtedy powołał był Franciszek Smuda. Ten sam trener postawił na niego podczas Euro 2012 rozgrywanego w Polsce i Ukrainie. Niestety Szczęsny już w pierwszym meczu tego turnieju otrzymał czerwoną kartkę i musiał opuścić boisko. Następnie za kadencji Waldemara Fornalika bramkarz był raczej rezerwowym, bowiem pierwszym wyborem selekcjonera był wtedy Artur Boruc.

Największa rywalizacja w bramce nastąpiła, kiedy na ławce trenerskiej reprezentacji Polski zasiadał Adam Nawałka. Szczęsny cały czas czuł oddech na plecach, ponieważ równie dobrze co on, spisywał się Łukasz Fabiański. Mimo to selekcjoner przed Euro 2016 postanowił, że numerem „1” będzie Wojtek. Na jego nieszczęście tuż przed turniejem doznał kontuzji, która spowodowała, że jego miejsce zajął właśnie Fabiański i rozegrał fantastyczne spotkania.

Delikatnie mówiąc, Szczęsny mimo swoich ogromnych umiejętności nie pomagał kadrze. Tak też było w inauguracyjnym meczu Mistrzostw Świata w Rosji, kiedy to wraz z Janem Bednarkiem popełnił błąd, który kosztował Polaków stratę bramki.

Wszystko zmieniło się jednak 2 lata temu podczas Mistrzostw Świata w Katarze. Reprezentacja Polski pod wodzą Czesława Michniewicza grała ultra defensywny futbol, dzięki czemu pole do popisu miał jej golkiper. Nasz bramkarz rozegrał wspaniały turniej, obronił 2 rzuty karne, w tym jeden wykonywany przez Leo Messiego. Nie inaczej, jeśli chodzi o dyspozycję, było podczas tegorocznego Euro. Szczęsny swoimi ostatnimi meczami z orzełkiem na piersi udowodnił, że jest, a raczej był golkiperem najwyższej klasy.

Czemu tak szybko?

Podczas Euro w Niemczech Szczęsny otwarcie mówił, że planuje zakończyć reprezentacyjną karierę, lecz sam chyba myślał, że w klubie jeszcze trochę pogra. Sprawy potoczyły się jednak inaczej i dla dobra Juventusu musiał odejść ze „Starej Damy”. Na horyzoncie był transfer do Arabii Saudyjskiej, ale koniec końców ta transakcja spaliła na panewce. W kontekście Szczęsnego mówiło się także o klubach z Europy. Zainteresowane Polakiem były takie zespoły jak: Fiorentina, Arsenal czy Manchester United. Żaden z tych transferów nie doszedł do skutku i Wojciech Szczęsny oficjalnie w wieku 34 lat zakończył karierę piłkarską. Śmiało można powiedzieć, że był jednym z najlepszych polskich bramkarzy w historii i zasługuje na jeszcze jeden „last dance”, czyli mecz pożegnalny w reprezentacji Polski na Stadionie Narodowym.

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej Reprezentacja