Michał Probierz to jest GOŚĆ!

Przeciwstawić się mięśniakom i gościom którzy chcą zabłysnąć w tłumie to trzeba mieć jaja i taką postawę właśnie dziś pokazał nam Michał Probierz. To już nie była postawa trenera, to była postawa lidera. Bronił swoich piłkarzy i dla nich jest bohaterem.

Coraz częściej na polskich stadionach widzimy takie żałosne scenki odgrywane przez kiboli. Ich „motywacyjne” metody są tak słabe jak wycięcie przez Polsat połowy scen z „Wilku z Wall Street”. Wyzwiska, wyłudzanie koszulek to już niestety normalka wśród „kumeterki”. Piłkarze i trenerzy do tej pory ulegali temu szantażowi i pokornie spuszczali głowę, choć w głębi duszy mówili sobie „Co oni pieprzą za głupoty, przecież Ci goście nie mają pojęcia o profesjonalnej piłce”. Osiłki z kotła czują się silni wreszcie mogą być bohaterami tłumu, być kimś ważnym, decydować za trenera kto dał z siebie wszystko a kto nie.

Jak się okazało to dziś nie przeszło. Probierz nie wytrzymał i słusznie zdecydowanie podszedł do trybuny kiboli. Okazało się, że nie taki diabeł straszny jak go malują, a Pan w dresie był lekko przestraszony i zagubiony.

Dziś trener Jagiellonii stracił poparcie kiboli, ale zyskał wielu fanów w całej Polsce i co najważniejsze jego piłkarze pójdą za nim w ogień. Mam złudne nadzieje, że i kibolom da to do myślenia, że nie tylko bat jest metodą, ale też normalna rzeczowa rozmowa z trenerem i piłkarzami.