Obserwuj nas

Zagłębie Lubin

O trzy punkty na „setkę” Stokowca

W piątek pęka setka. To znaczy wiadomo, że pęka, bo piątek, ale chodzi o Piotra Stokowca i jego jubileusz na ławce Zagłębia Lubin.

Jest najdłużej pracującym trenerem „Miedziowych” w XXI wieku, a mnie się wydaje, że dopiero jego przygoda się zaczyna. Piotr Stokowiec znaczy swoją drogę w Lubinie permanentnym wspinaniem się w górę. Co prawda nie uratował dla Zagłębia ekstraklasy w sezonie 14/15, ale z perspektywy czasu dobrze, że tak się stało.

Na wspominki przyjdzie jeszcze czas.

Przed Zagłębiem Lubin wyprawa do Chorzowa. Przy całym szacunku do kibiców „Niebieskich”, to Ruch przypomina trochę w tym sezonie takiego pacjenta, co nie może wyjść z przeziębienia. Gdy uda się zbić gorączkę, to pojawia się katar. Gdy znika katar, to pojawia się kaszel.

I tak Waldemar Fornalik stara się konsolidować grę Ruchu, ale co chwilę pojawia się nowy problem. Spokoju nie dawali bramkarze, obrońcy, w końcu Cichą opuścił najlepszy strzelec zespołu Mariusz Stępiński. Ruch ma ewidentny problem ze złapaniem odpowiedniego stylu, złapania z rzędu kilku dobrych występów.

Szanse Zagłębia są potęgowane przez fatalną sytuację kadrową Ruchu. Przed meczem Waldemar Fornalik ma do dyspozycji jednego stopera. Rafał Grodzicki pauzuje za kartki, Michał Koj ma podejrzenie wstrząśnienia mózgu, Michał Helik przechodzi rekonwalescencję po kontuzji kolana, a Marcin Kowalczyk ma naderwane więzadło strzałkowo–piszczelowe. Jedynym „nienaruszonym” jest Mateusz Cichocki. Serwis niebiescy.pl przewiduje, że obok Cichockiego mogą zagrać: Łukasz Surma, Łukasz Hanzel lub Paweł Oleksy. Tego ostatniego na lewej obronie miałby zastąpić młodzieżowy reprezentant Polski Łukasz Moneta.

Przed takim Ruchem stanie Zagłębie osłabione brakiem Filipa Starzyńskiego. Ale tak po prawdzie to bez „Figo” Piotr Stokowiec radzi sobie od dłuższego czasu i radzi sobie co najmniej nieźle.

Dwa ostatnie spotkania Zagłębie rozpoczynało dwójką napastników. Ale tylko z pierwszej połowy meczu w Warszawie można być zadowolonym. Pisałem o tym przy zapowiedzi meczu z Cracovią, że pierwsze 45 minut z Legią było idealne. Z Cracovią już tak dobrze nie było i remis należy uznać za mały sukces, bo zespół Jacka Zielińskiego był po prostu lepszą drużyną.

Oprócz Starzyńskiego w Chorzowie nie zobaczymy na pewno Konrada Forenca, który ma problem z paznokciem u palca. Do treningów wrócił za to Macedończyk Aleksandar Todorovski, choć trudno przypuszczać, by wygryzł ze składu dobrze spisującego się na prawej obronie – warto to zdanie podkreślić – Kubę Tosika.

Jeśli Zagłębie chce aktywnie włączyć się do walki o najwyższe lokaty na koniec rundy jesiennej to takie spotkania musi wygrać. Zresztą, nie chodzi w tym momencie o punkty czy miejsca w tabeli. Chodzi o trzymanie opinii zespołu skutecznego i efektywnego. A „stumeczówka” Piotra Stokowca również zasługuje na godne uczczenie.

fot. Tomasz Folta

Piszę dla mkszaglebie.pl

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej Zagłębie Lubin