Obserwuj nas

Niższe ligi

Bezkrólewie w Łodzi po 63. derbach miasta

fot. lkslodz.pl

Po czterech latach wróciły do Łodzi derby! 63. Derby Łodzi – mecz na czwartym poziomie rozgrywkowym, który strącił w cień ekstraklasowy „mecz na szczycie”, a może nawet jeszcze odsłonięcie lokomotywy Lecha Poznań. Kibice oglądający poprzednie derby, jeszcze na ekstraklasowym poziomie, pewnie nie myśleli, że kolejne będzie dane im oglądać po kilku latach w ramach rozgrywek III ligi.

Dzisiaj po raz kolejny cała stęskniona za piłkarskim świętem Łódź żyje tym, co się działo na stadionie przy al. Unii Lubelskiej. Mecz zadowolił nawet najwybredniejszych kibiców. Pierwsza połowa to absolutna dominacja ŁKS-u. Bramka dla gospodarzy była kwestią czasu. Swego dopięli w 25. minucie, kiedy po dośrodkowaniu ze stałego fragmentu gry, piłka trafiła pod nogi Radionowa, który mógł tylko wykończyć akcje strzałem do pustej bramki. Widzewiacy tylko bezsilnie patrzyli, gubiąc się przy okazji w kryciu. W trakcie całej pierwszej połowy byli bardzo stremowani.

W drugiej odsłonie meczu nastąpiła zupełna zmiana w grze RTS-u. Po przerwie w Widzewiaków wstąpiło nowe życie. Niecałe pięć minut po zmianie stron, Widzew zdołał wyrównać. Piłka po wybiciu przez bramkarza gości – Chorosia, odbiła się przed zdezorientowanymi obrońcami ŁKS-u i trafiła do Mąki, wychodzącego z golkiperem gospodarzy sam na sam. Nie mógł się pomylić. Po kilku minutach miał kolejną sytuację sam na sam, jednak tym razem trafił w słupek. Widzew po zdobyciu bramki wyraźnie się ożywił.

Na boisku od początku czuć było derbowe emocje. Piłkarze nie odstawiali nóg, walczyli, niejednokrotnie dochodziło do lekkich starć. Dużo szczęścia, otrzymując tylko żółtą kartkę, miał strzelec bramki Mąka, który bezpardonowo ,,wjechał” łokciem w twarz przeciwnika. Oddelegowany przez Kolegium Sędziów na to spotkanie międzynarodowy sędzia Paweł Raczkowski panował nad przebiegiem meczu i emocjami.

[vc_single_image image=”14222″ img_size=”blog-medium” alignment=”center” style=”vc_box_shadow”]

Widzew nadal atakował, aż w końcu wyszedł na prowadzenie. Bramkową akcję znowu rozpoczął bramkarz RTS-u, który wybił piłkę na stronę rywali. Futbolówkę przedłużył Rodak, w efekcie czego znalazła się pod nogami Michalskiego, który stanął oko w oko z bramkarzem rywali. Widzew wyszedł na prowadzenie, a miejscowi zaczęli zadawać swoim zawodnikom dosyć oczywiste pytanie: ,,Co wy robicie?!”

Do końca spotkania pozostało prawie 30 minut. ŁKS musiał atakować, od 69. minuty miał ułatwione zadanie, bo Tlaga dostał drugą żółtą kartkę i wyleciał z boiska. Gospodarze coraz częściej gościli pod bramką rywali, ale na tablicy wyników nadal widniał korzystny wynik dla Widzewa. Zmieniło się to w 92. minucie, kiedy Kowal strzelił bramkę po dośrodkowaniu w pole karne RTS-u. Piłka jeszcze odbiła się od obrońcy, przez co bramkarz nie miał żadnych szans na interwencję. Widzewiakom zabrakło minuty do pełni szczęścia, ponieważ sędzia Raczkowski zdecydował się przedłużyć mecz – w tym przypadku aż – o trzy minuty.

[vc_single_image image=”14217″ img_size=”blog-medium” alignment=”center” style=”vc_box_shadow”]

Oprócz gry na boisku, oko cieszyły barwne podczas tego meczu trybuny. Oprawy kibiców ŁKS-u robiły duże wrażenie. Kibice, którzy oglądali mecz w telewizji widzieli jednak tylko kopiec ziemi i ulicę naprzeciwko, niekiedy także trochę dymu, gdy paliły się race… Wszystko dlatego, że kamery telewizyjne były umieszczone na tej samej trybunie, na której pojawiały się oprawy. To jeden z tych argumentów, dla których warto chodzić na stadiony, by w pełni poczuć atmosferę widowiska.

W Derbach Łodzi było prawie wszystko. Prawie, bo na stadionie nie mogli przebywać kibice Widzewa, którzy dzisiaj na ul. Piotrkowskiej przed Urzędem Miasta Łodzi urządzili protest przeciwko decyzji Prezydent Łodzi – Hanny Zdanowskiej.

Dzisiejsze derby nie rozstrzygnęły kto ma panować w Łodzi. Odpowiedź za kilka miesięcy na nowym stadionie Widzewa, gdzie będą mogli wejść również kibice ŁKS-u. Do tego czasu w Łodzi bezkrólewie.

ŁKS – Widzew 2:2 (1:0) 

Bramki:

ŁKS: Radionow 25′; Kowal 90+2

Widzew: Mąka 49′; Michalski 62′

Składy:

ŁKS: Kolba – Pyciak, Ślęzak, Juraszek, Rozmus (81’ Michałek) – Kocot, Bryła (73’ Gamrot), Nowak, Golański (76’ Kowal), Kopka – Radionow

Widzew Łódź: Choroś – Tlaga, Jędrzejczyk, Zieleniecki, Gromek (46’ Szewczyk) – Budka, Rodak, Okachi, Michalski (72’ Sabiłło) – Mąka (84’ Strus), Burski (46’ Możdżonek)

Sędzia: Paweł Raczkowski

 

Kibic. Piłka Nożna: od A-Klasy do Ekstraklasy.

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej Niższe ligi