Obserwuj nas

Niższe ligi

(Wie)czysta konkurencja dla Ekstraklasy

W dzisiejszych realiach piłka nożna to biznes w najczystszej postaci. Kluby sprzedają produkt jakim jest widowisko sportowe, zarabiając bezpośrednio na kibicach, jak i na umowach sponsorskich. Współczesny futbol obfituje także w projekty pełne pieniędzy, które zarządzane są przez różne organizacje (np. Qatar Sports Investments), bądź też obrzydliwie bogatych właścicieli. Kibice mogą sprzeciwiać się takim klubom, jak PSG, czy Manchester City, które ich zdaniem zaburzają sportową rywalizację, ale wydaje się, że świat piłki nożnej nie jest w stanie uchronić się przed tą tendencją. W efekcie coraz częściej minimalne znaczenie mają rozwój i sportowe ambicje, a pierwszoplanową rolę odgrywa wyłącznie liczba zer w kontrakcie. Na naszym podwórku również mamy do czynienia z ciekawym projektem, w którym nie brakuje środków finansowych potrzebnych do namówienia piłkarzy na dołączenie do zespołu. Wieczysta Kraków, bo o niej mowa, mimo gry na niższych szczeblach rozgrywkowych, stała się konkurencją dla klubów z Ekstraklasy.

Lokalny gigant na drodze do poważnego futbolu

Swój rozkwit Wieczysta zawdzięcza biznesmanowi Wojciechowi Kwietniowi, który jest właścicielem klubu. Mężczyzna zarządza potężną siecią aptek, a swoje zarobione pieniądze przeznacza na rozwój piłkarskiego projektu. Klub z Krakowa szybko pnie się po kolejnych szczeblach rozgrywkowych w kraju. Obecnie Wieczysta gra na poziomie 3. ligi, ale nie zamierza zagościć tam na dłużej. Celem jest kolejny awans, a jednocześnie budowanie drużyny, która poradzi sobie w 2.  lidze. Patrząc po kadrze zespołu, a także po ruchach transferowych można odnieść wrażenie, że krakowski klub już teraz występuje na zapleczu Ekstraklasy.

Transfery Peszko i Majewskiego

Sławomir Peszko przeszedł do Wieczystej w 2020 r. chwilę po rozwiązaniu kontraktu z gdańską Lechią. Wówczas klub rozgrywał swoje mecze w lidze okręgowej. Piłkarz sam podkreślał, że początkowo wszyscy dookoła przecierali oczy ze zdumienia. Przecież Peszko na pewno znalazłby sobie klub na wyższym poziomie, który chciałby go zatrudnić. Jeżeli nie w Ekstraklasie, to pewnie na zapleczu najlepszej ligi w kraju. Wystarczy jednak przyjrzeć się decyzji byłego reprezentanta Polski i przeanalizować powierzchownie ówczesną sytuację 35-letniego zawodnika. Peszko swój piłkarski Olimp już dawno osiągnął i powoli zbliżał się do zawieszenia butów na kołku. Zdawał sobie sprawę, że to już końcówka poważnego grania. Nie ma co się dziwić, że po przedstawieniu konkretnej oferty przez Wieczystą postanowił przenieść się na stałe do stolicy Małopolski.

***

Klub z Krakowa zapewnił wysoką pensję, do której doszedł brak większej presji związany z grą w zdecydowanie niższej lidze. Ile razy byliśmy już świadkami „rozmów wychowawczych”, które fundowali kibice ekstraklasowych klubów swoim zawodnikom, gdy Ci nie spisywali się wystarczająco dobrze na boisku. Peszko wybrał perspektywę, w której mógł czerpać radość z gry,  pobierając za to niezłe wynagrodzenie. Czy to powinno dziwić? Przyjście tak renomowanego w skali polskiej piłki gracza otworzyło Wieczystej furtkę do ściągania kolejnych poważnych nazwisk. Kolejnym graczem z bardzo dobrym CV, który mógłby śmiało zgłosić się do jakiegoś klubu ze środka tabeli Ekstraklasy był Radosław Majewski. Zawodnik podkreślał, że usłyszał o projekcie dopiero, gdy udało się pozyskać Sławomira Peszkę. Ponadto miał wiele innych ofert, ale to Wieczysta była najbardziej konkretna.

Wytyczony szlak

Dwa wyżej opisane przypadki były fundamentem, na którym można było opierać późniejsze negocjacje transferowe. Zawodnikom zdecydowanie łatwiej podjąć decyzję, kiedy widzą, że wcześniej zrobili to tacy piłkarze jak Peszko czy Majewski. W świadomości potencjalnego nowego gracza wytwarza się obraz poważnego piłkarskiego projektu, który nie jest budowany na chwilę, a raczej stawia sobie ambitne cele sportowe.

W dzisiejszym pozyskiwaniu graczy o wysokiej jakości pomaga także najświeższa historia klubu. Wieczysta sprawnie pokonuje kolejne poziomy rozgrywkowe i obecnie występuje już w III lidze, tracąc do lidera na półmetku zaledwie trzy punkty. Zmniejsza się dystans między grą w Ekstraklasie, a występami w krakowskim klubie. Dodajmy do tego ciekawy plan rozwoju Wieczystej i mamy gotowy przepis na pozyskiwanie coraz to ciekawszych graczy. Do tego wszystkiego dochodzi również chęć uczestniczenia w klubie, który przedziera się przez niższe szczeble rozgrywkowe – wizja wywalczenia kolejnych awansów może być dla niektórych dodatkowym smaczkiem.

Silna kadra i potężne transfery

W kadrze trzecioligowca znajdziemy takich piłkarzy jak: wcześniej wspomniani Majewski i Peszko, Augustyn, Michał Mak, Moulin, czy też Jankowski. Te nazwiska muszą robić wrażenie, nawet jeżeli niektórzy z wymienionych zbliżają się powoli do końca swojej piłkarskiej przygody. Jeżeli komuś mało, to proszę bardzo! Wieczysta nie zamierza próżnować także w tym oknie transferowym. Do drużyny dołączyli już znany z występów w Lechii Gdańsk Simeon Slavchev, a także ściągnięty z Zorii Ługańsk Denys Faworow. Ukraiński stoper ma na swoim koncie 80 spotkań w Premier Lidze, czyli najwyższej ukraińskiej klasie rozgrywkowej. Krakowski klub pozyskał także Manuela Torresa, napastnika z przeszłością w 2. Bundeslidze (14 goli, 22 asysty).

Wieczysta stała się na tyle konkurencyjna dla klubów Ekstraklasy, że próbuje wyciągnąć czołowe postacie ligi. Kilka dni temu Tomasz Włodarczyk poinformował, że krakowski klub planuje ściągnięcie Kamila Drygasa, czyli piłkarza, który jest jednym z kapitanów Pogoni Szczecin. Na ten moment nie wiadomo, czy dojdzie do takiej transakcji, ale sam fakt, iż rozmowy są na zaawansowanym poziomie mówi dużo o rosnącej pozycji Wieczystej na polskim rynku.

Ekstraklasowiec występujący na czwartym poziomie rozgrywkowym

Kibice mogą się dziwić, słysząc kolejne pogłoski transferowe na temat transferów przychodzących Wieczystej, ale na krakowski klub nie można patrzeć przez pryzmat szczebla rozgrywkowego. Występuje on co prawda dopiero na czwartym poziomie rozgrywkowym, ale posiada graczy, których obecność w Ekstraklasie nie mogłaby szokować. Zespołowi na pewno brakuje sporo do tego, co możemy obserwować w Ekstraklasie, lecz niewykluczone, że za kilka lat Wieczysta będzie porównywana do krajowej elity nie tylko ze względu na płace.

Pieniądze ponad wszystko?

Nie ulega wątpliwości, że głównym argumentem trzecioligowca są pieniądze. Dla tych, którzy patrzą na zawód piłkarza, jak na każdy inny, nazwiska w Wieczystej nie wywołują większych emocji. Za głowę łapią się jedynie Ci, którzy nadal przebąkują o romantycznym, pełnym wartości i pasji futbolu. Oczywiście, że sportowcy mają swoje cele sportowe. Trzeba jednak pamiętać, że pieniądze są w stanie przezwyciężyć nawet największe ambicje. Nie wrzucałbym wszystkich do jednego worka – inaczej trzeba spoglądać na sytuację zawodnika, który jedną nogą jest już poza boiskiem, a zupełnie inaczej na kogoś, kto śmiało mógłby liczyć jeszcze na kilkuletnie zatrudnienie w klubie występującym o kilka klas wyżej.

⚽️

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej Niższe ligi