Wisła Kraków pomimo wcześniejszego sprowadzenia kilku piłkarzy, wciąż jest aktywna na rynku transferowym. W ostatnich dniach przedstawiony został Portugalczyk Ze Manuel oraz mogący grać na prawej stronie lub w środku pomocy Vullnet Basha. Zdecydowanie bogatsze CV ma ten pierwszy.
– To duża zmiana w mojej karierze i życiu, jest to natomiast krok, który chciałem podjąć w tej chwili. Jestem bardzo zadowolony, że taki klub jak Wisła Kraków mi zaufała. Mam świadomość, że trafiłem do wielkiego klubu. Miałem okazje poznać drużynę, złapałem dobry kontakt z kolegami z drużyny, jeśli chodzi o proces adaptacji, nie będzie z tym problemu. Mogę występować na każdej pozycji w ataku. Trener zadecyduje, gdzie będę mógł najlepiej pomóc drużynie. Potrzebuje kilku dni, aby wrócić do swojej formy.
Tak przedstawił się kibicom Wisły Kraków nowy nabytek „Białej Gwiazdy”. A co my wiemy na jego temat? Na pewno to, że nie jest zawodnikiem anonimowym, wyciągniętym z drugiej ligi Norweskiej, z pięcioma kilogramami nadwagi i szaro-burym CV. Ze Manuel przychodzi do Ekstraklasy z poważnej ligi, z poważnego zespołu. I pomimo tego, że w Porto nie zagrał ani jednego spotkania, to 90 występów w Liga NOS w barwach Boavisty Porto i Victorii Setubal muszą robić wrażenie i napawać dużym optymizmem.
***
Pierwsze co rzuca się w oczy po spojrzeniu na jego występy w Portugalii, to bardzo duża mobilność, zawodnik jest w ciągłym ruchy, szuka piłki. Bardzo dobrze gra tyłem do bramki, umiejętnie się zastawiając. Zapytałem o opinię na jego temat Tomasza Zielińskiego, komentatora stacji Eleven, który w przeszłości komentował spotkania Ze Manuela.
– Dawno temu go komentowałem w Sportklubie, ale wyróżniał się w Boaviscie. Super wychodzi na prostopadłe piłki, ma taki zmysł, że jest w polu karnym i piłka mu spada na nos. Jak będą duetem z Carlitosem – Carlitos będzie rozgrywał, Ze Manuel wykańczał. To naprawdę może być najgroźniejszy duet w naszej Ekstraklasie.
W podobnym tonie wypowiada się również Vítor Maia dziennikarz Maisfutebol.
Co możesz powiedzieć mi o Ze Manuelu, który dołączył do Wisły Kraków?
– Ze Manuel jest bardzo szybkim i mobilnym ofensywnym zawodnikiem. Może grać sam w ataku, ale, lepiej gdy ma kogoś obok siebie. Najlepiej funkcjonuje jako drugi napastnik. W ostatnich dwóch sezonach strzelił 11 bramek, grając zarówno na skrzydle jak i w ataku, osiem w pierwszym sezonie i trzy w drugim. Te osiem goli strzelonych dla Boavisty Porto pozwoliły mu dołączyć do FC Porto, jednak nigdy nie zadebiutował w zespole „Nietoperzy”. Jako dziecko był zawodnikiem SC Braga, ale tylko raz wystąpił w drużynie seniorów. Zawsze był wypożyczany do klubów z niższych rozgrywek. Gdzie szczególnie dobrze się pokazał w Vizela strzelając 12 bramek, a następnie dołączył do Boavisty Porto.
Mobilność, szybkość to pozytywne cechy. A jeśli chodzi o wady?
– Gra w powietrzu nie jest jego mocną stroną, mogłoby być również lepiej, jeśli chodzi o prowadzenie piłki, chociaż nie jest z tym najgorzej. Transfer do Polski jest jego pierwszym transferem za granicę. Nie wiadomo jak zaadaptuje się w nowym kraju i lidze.
Dlaczego nigdy nie dostał szansy na pokazanie swoich umiejętności w Porto?
– Ponieważ konkurencja w ataku była ogromna. W tamtym okresie w Porto był Andre Silva, który dzisiaj występuje w AC Milan, Diogo Jota, który był wypożyczony z Atletico Madryt. Na którego stawiał trener Nuno Espírito Santo. Poza tą dwójką dodatkowo w drużynie był Aboubakar, Adrian Lopez i wielki talent z akademii Rui Pedro. FC Porto grało wtedy w systemie 4-3-3 więc oczywiście Ze Manuel mógł grać na skrzydle, jednak i tam konkurencja była spora, Brahimi, Jesus Corona, Diogo Jota też mógł tam grać. Po drugie, niektóre gazety w Portugalii uważają, że Ze Manuel został sprowadzony do Porto na prośbę trenera Nuno Espírito Santo. Który chciał na niego stawiać po powrocie z Victorii Setubal. Jednak Santo dzisiaj nie pracuje już w stolicy Portugalii, więc Ze Manuel nie miał czego szukać w drużynie. Ta teoria nie jest jednak potwierdzona, to domysły prasy.
Transfer na chwilę obecną wygląda obiecująco, widać pomysł w budowaniu drużyny przez Manuela Junco i Kiko Ramireza. Portugalczyk jest ambitnym zawodnikiem, który dużo biega, walczy, a tego na boisku od każdego wymaga trener Wisły Kraków.
Lubie sobie obejrzeć mecz lub dwa, ewentualnie siedemnaście.