Obok meczu Korona Kielce – Legia Warszawa dzisiejsze starcie Górnika Zabrze z Jagiellonią Białystok wydaje się być topowym w tej kolejce. Zapraszam na zapowiedź tego meczu okiem kibica Jagiellonii.
Na Górnym Śląsku zmierzą się dwie ekipy o kompletnie innej filozofii gry. Przy linii bocznej zawalczą dwaj szkoleniowcy „nowej fali”. Dopiero od sezonu 17/18 stali się znaczącymi postaciami na rynku trenerskim Ekstraklasy, po wielu latach kształtowania swojego warsztatu. W pierwszym meczu obydwu ekip wygrała Jagiellonia mimo faktu, że na przestrzeni całego spotkania była drużyną słabszą od Zabrzan.
Górnik to bramki, a Jagiellonia?
Ważnym faktem różnicującym dwie drużyny jest ilość strzelonych w tym sezonie goli. Górnik ma ich 33, a Jagiellonia 21. Minimalizm ekipy z Białegostoku potwierdza dodatkowo fakt, że strzelała więcej niż jedną bramkę tylko w 6 na 16 rozegranych spotkań i tylko raz nie była w stanie odpowiedzieć na gola przeciwnika (w meczu z Piastem). Ciekawie wygląda też porównanie rozłożenia atutów ofensywnych obu ekip. W klasyfikacji kanadyjskiej pierwsze cztery miejsca Górnika to kolejno Angulo (15+1), Kurzawa (0+10), Łukasz Wolsztyński (2+6) i Damian Kądzior (4+2). W Jagiellonii pierwsze cztery miejsca to Cernych (3+4), Novikovas (3+3), Romańczuk (3+2) i Sekulski (2+1). Tylko ślepy nie zauważy zatrważającej różnicy. Górnik nie bez powodu nazywany jest polskim Atletico Madryt. Do tej pory ekipa Marcina Brosza zdobyła aż 15 goli po stałych fragmentach gry. Dla porównania Jagiellonia ma tego typu bramek tylko 6. Zgoła odmienne podejście do opierania składu na Polakach mają dwie porównywane ekipy. Jagiellonia wystawia średnio 3,81 „Polaka” na mecz, a Górnik w tej statystyce ma aż 9,13 „Polaka” na spotkanie. Piątkowi antagoniści są więc nimi nie tylko ze względu na stanie po przeciwnych stronach boiska.
Jagiellonia mistrzem wyjazdów
Warto też zwrócić uwagę na fakty, które sprawią, że mecz będzie ciekawszy niż inne ze spotkań 17 kolejki Ekstraklasy. Jagiellonia to bezsprzecznie grający najlepiej na wyjazdach zespół w sezonie 17/18. Bardzo kwestionuje to wiarygodność „lotniskowo-geograficznej” teorii trenera Probierza. Górnik natomiast to czołowy zespół w kontekście gry na własnym stadionie. W piątkowy wieczór zapowiada się kolejny komplet widzów na trybunach. Głośny ryk kibiców Górnika sprawia, że do tej pory nikt z Roosevelta nie wywiózł jeszcze kompletu punktów. 5 zwycięstw, 3 remisy i 20 strzelonych bramek to groźny argument w kierunku potwierdzenia tezy, że zespół z Zabrza wyrasta na miano faworyta „Superpiątkowego” starcia.
Dziś oddzielimy ziarno od plew
Wydaje się, że wieczorne starcie Górnika z Jagiellonią może być bardzo wymierną weryfikacją dla jednych i drugich. Zespół z Białegostoku do tej pory weryfikacje przechodził w sposób ponadprzeciętny. Nie stracił bowiem kompletu punktów z żadnym z rywali, którzy obecnie są w górnej połówce Ekstraklasy. Górnik natomiast przegrywał już z Legią, Jagiellonią i Zagłębiem. Drugie spotkanie rundy rewanżowej pokaże wszystkim czy Górnik będzie w kolejnej fazie spotkań zaledwie rycerzem jesieni, czy nadal będzie straszyć każdego w tej lidze. Jagiellonia musi natomiast pokazać, czy ma przysłowiowe „jaja”, aby bić się z najlepszymi o najwyższe cele i czy jest w stanie walczyć do końca sezonu o europejskie puchary. Jakąkolwiek rewolucję w jednej bądź drugiej ekipy będziemy mogli zobaczyć dopiero w lutym, a teraz czekamy na piątkowy wieczór.