Codziennie rozglądając się wokół siebie widzimy otrutego Skripala, „ruskich agentów”, wielkie bitwy polityków nie o wartości moralne, a o pieniądze. Gdy wielcy tego świata kłócą się i dyskutują o rosyjsko-brytyjskich stosunkach, my również poruszymy temat kraju niedźwiedzia i wódki, ale… niekoniecznie w kontekście politycznym. Wszak Rosja to nie tylko Putin.
Rosja to kraj ponad 180 szeroko pojętych narodowości, wielu religii, obwodów i potężnych, wręcz niewyobrażalnych dla większości świata powierzchni. Dość powiedzieć, że sama europejska część Rosji jest 14 razy większa od Polski i o 7 mln km² większa niż cała Europa (nawet… nie wliczając europejskiej część Rosji). A gdy dodamy do tego wszystkiego muzykę, wino wódkę i śpiew, to jest o czym w kontekście gospodarza najbliższego mundialu pisać. Aha. Jest jeszcze piłka nożna.
Tak więc szukając rzeczy dobrych, a nie złych, patrząc na kulturę, zwykłych ludzi, no i oczywiście – sport, spróbuję tę mundialową serię tworzyć. Obiecywać można by było wiele. Ale ja gwarantuję tylko jedno – ani słowa o Putinie!
CZAS WIELKIEGO SPORTU W ROSJI
Wielkie sportowe imprezy w Rosji, jak i w ZSRR zawsze wykorzystywane były do promocji kraju, a więc także… propagandy. I mniejsze znaczenie ma, czy były to Igrzyska Olimpijskie, Mistrzostwa Świata w hokeju, czy w ping-pongu. Zawsze celem było zaprezentowanie swojego kraju w dobrym świetle. Nie ma co tego faktu demonizować, bo taki cel przyświeca chyba wszystkim organizatorom wielkich imprez. Bo jakie było zamierzenie organizacji Mistrzostw Europy w Polsce i na Ukrainie, jeśli nie pokazanie, że powrót z Polski nie musi być już w trumnie, a po ulicy nie chodzą żubry? Podobnie Rosję zaprezentować chcą organizatorzy Mundialu, tak by każdy się dowiedział, że po moskiewskich ulicach nie chodzą pijane niedźwiedzie.
***
Największymi, jak dotąd przedsięwzięciami były letnie i zimowe Igrzyska Olimpijskie, które odpowiednio w Moskwie w 1980 r. i w Soczi w 2014 r. nie obyły się bez polityki, której tak bardzo przecież na sportowych imprezach nie chcemy. I trzeba powiedzieć, że prócz dwóch turniejów o mistrzostwo świata w hokeju na lodzie i wspomnianych igrzysk, „Sawiecki Sajuz” nie był zbytnio na światowy sport otwarty.
Jeśli zaś popatrzymy na imprezy piłkarskie, coś ruszyło się dopiero w latach schyłku sowieckiej potęgi. W 1984 na radzieckich murawach biegali najlepsi piłkarze Europy do lat 18, a 1985 rok to mistrzostwa świata do lat 20. Ten sam turniej, który już za rok odbędzie się na polskich boiskach. Co ciekawe, reprezentacja Związku Radzieckiego w imprezach młodzieżowych była jedną z największych potęg. Podczas gdy dorosła kadra ZSRR zdobyła tylko jeden tytuł mistrzów Europy, a w półfinale mistrzostw świata była również tylko raz, młodzieżówki były dwukrotnie mistrzami świata (raz U17 i U20), a także aż 8 razy mistrzami Europy (U17, U19 i U21). Dwukrotnie turniej tych najmłodszych piłkarzy wygrała również Rosja.
***
Co innego dzieje się od roku 2000, czyli objęcia rządów przez wiadomo kogo. Rosja w XXI wieku zorganizowała dwa turnieje o MŚ hokeju, 4 Grand Prix Formuły 1 na torze oplatającym wspaniałe obiekty olimpijskie w Soczi, a także wspomniane Igrzyska. Gdy do tego wszystkiego dodamy lekkoatletyczne mistrzostwa świata w Moskwie i finał LM na Łużnikach w 2008 roku, w głowie może się zakręcić prawie jak po „Sowietskoje Igritsoje”.
Ukoronowaniem tego wszystkiego ma być impreza obejmująca całą europejską część Rosji i nie tylko. Wszak mundial będzie najważniejszym, najbardziej prestiżowym i największym w historii tego kraju sportowym świętem. Nie zorganizuje go jedynie Soczi, czy Moskwa, ale cały kraj – od Kaliningradu po Jekaterynburg. Czas więc przedstawić gospodarza 21. mundialu, leżącego na dwóch kontynentach, korzystającego z aż czterech stref czasowych i przede wszystkim dwunastu nowoczesnych stadionów.
KTO ORGANIZUJE MUNDIAL – RUSKIE, CZY ROSJANIE?
Na pytanie dlaczego „ruskie”, a nie „rosyjskie” jest to party, odpowiedź będzie banalna. „Ruskie” po prostu lepiej brzmi. I wcale nie musi być nacechowane pejoratywnie do naszych wschodnich sąsiadów. Oni za to na pewno się nie obrażą. Najwyżej my wyobrazimy sobie trochę za wiele.
Co ciekawe, w języku rosyjskim istnieją dwa słowa. „Ruskiem” można nazwać jedynie przedstawiciela narodowości rosyjskiej, a „Rossijaninem” każdego obywatela narodu mieszkającego na terenie Rosji. Wszak Rosja to kraj bardzo wielu kultur i narodowości.
Tak więc jeśli uznamy, że bombardując „ruskich” takimi zwrotami, obrazimy ich, to się głęboko mylimy. Dla Rosjanina zwrot „ruski” to wręcz pochwała, uznanie go za rodowitego przedstawiciela swej ojczyzny.
JAKIE KĄSKI SERWUJEMY?
Sprawę tytułu naszej piłkarskiej popijawy mamy już rozwiązaną. A jako że jest to impreza rosyjska, trunek, nie oszukujmy się, również jest znany. Tak więc pozostaje pytanie o zakąski czyli popularną zagrychę. Nie będzie nią jednak ogóras kiszony, kroma chleba, czy suszone mięsiwo, ale prawdziwe (mam nadzieję, że i w Waszych oczach) delicje!
W naszym menu przewidujemy więc:
- Porcję lokalnych przysmaków:
– Stadion z trybunami… poza stadionem
– Kubańskiecygarapieśni chóru kozaków
– Drink z dodatkiem ciekawostek z miast gospodarzy
– Głód piłkarskiego sukcesu…
– i wzdęcia spowodowane nadmiarem pieniędzy i zagranicznych piłkarzy - Tabletki ekstazy, których doświadczyli w drodze do Rosji:
– Wzywający samego Allaha komentator z Egiptu
– Kanałowcy, którzy wreszcie wyszli z podziemi
– Absolutnie cała ojczyzna Misia Paddingtona - Beczułkę CZARNEGO kawioru podaną przez:
– Wygłodniałe Lwy Atlasu
– Wzbijające się w niebiosa Super Orły
– Skłócone i zżerające się od lat Lwy Terangi
– Zmartwychwstałych Faraonów
– Lwy Kartaginy pochodzące od samego Hannibala - Syberyjskie desery lodowe:
– Zimne jak „zimny głaz” serce trenera reprezentacji Szwecji
– Powrót rodu Schmeichelów na mundial
– Wikingowie chcący „pójść w tango” z samymi tanga mistrzami
A wszystkiemu temu przygrywać będzie nastrojowa ruskaja pieśnia!
Pierwsza kolejka za nami. Mam nadzieję, że się trzymacie i dotrwaliście do tego momentu, do samego końca. Wszak, gdy idziemy na ruskie party, nie możemy paść już po pierwszej kolejce…
Drugą wychylimy wspólnie przy prezentacji pierwszych gospodarzy: domu polskiej kadry – Soczi, a także miast, gdzie Robert Lewandowski i spółka wpadną „przelotem” – Moskwy, Kazania i Wołgogradu.