Obserwuj nas

Legia Warszawa

Wszystkiemu winne ustawienie?

W sobotę Legia zainaugurowała sezon 18/19 i tradycyjnie w pierwszym meczu zgubiła punkty. Słabe mecze wojskowych latem to już w zasadzie tradycja. Dookoła słyszy się głosy ludzi, że to wina trenera, że złe ustawienie. Czy aby na pewno?

Jedenastka desygnowana przez Klafurić’a w sobotni wieczór była daleka od optymalnej, co raczej nie dziwi. Legioniści mają przed sobą 11 spotkań w ok. miesiąc więc rotacja jest uzasadniona. Spora część budżetu oparta jest na pieniądzach za udział w europejskich pucharach. A zatem to na dotarciu do fazy grupowej choćby Ligi Europy zespół z Warszawy będzie skupiał się najbardziej. Wielu z nas chciałoby aby Legia zaczynała poważną grę już na początku lipca, a nie dopiero w listopadzie. Niestety taka sytuacja będzie miała miejsce raczej dopiero, gdy mistrz Polski będzie miał zagwarantowane miejsce w fazie grupowej ligi mistrzów, a więc na obecne realia jest to jedynie mrzonka.

Tragiczna obrona

Wczoraj zagraliśmy tragiczny mecz w obronie. Z tym, że tragiczny niezależnie od liczby obrońców. Zadecydowały mankamenty, które nie miały prawa się pojawić, i nie, nie miały one żadnego związku z ustawieniem. Boczne sektory były asekurowane prawidłowo,  błędy popełnialiśmy przy prostopadłych zagraniach ze środka. Jedynym obrońcą który zasługuje  na pochwałę jest Mateusz Żyro. Nieźle dogrywał, naprawiał pomyłki partnerów i jeśli poprawi lewą nogę i popracuje nad motoryką będziemy mieć z niego dużą pociechę.

3-5-2

W całej sprzeczce na temat systemu gry Legii najbardziej irytuje mnie myślenie zero-jedynkowe. w 3-5-2 błędy w obronie, z „czwórką” na pewno by ich nie było! Otóż liczba obrońców z tyłu nie miała żadnego znaczenia, a żaden z goli nie padł po akcji z bocznego sektora boiska jak miało to miejsce w meczu o superpuchar. Przy pierwszej bramce wystarczyło złamać linie spalonego. Zagłębie większość piłek kierowało przez środek pola. Dodatkowo niefortunny karny, do którego doszło dzięki kolejnemu zagraniu prostopadłej piłki i mamy 2:0. Nie widzę tu absolutnie żadnej winy systemu gry, a jedynie błędy indywidualne. Notabene moim zdaniem Zagłębie w obronie grało o wiele gorzej ale o tym nie wspomni nikt, bo przecież wygrali.

Gdzie ta skuteczność?

Dramatycznie wyglądała skuteczność, na plac gry wyszliśmy bez nominalnej „dziewiątki” za to z człapiącym Rado. Miro zagrał fatalnie, bardzo szanuję go za wszystko co zrobił dla Legii ale moim zdaniem jest on już po drugiej stronie rzeki. Wszystko na temat jego występu mówią statystyki. Przebiegł niecałe 7,5 km zaliczył 10 strat i wygrał dwa z siedmiu pojedynków. O sprintach do piłki aż wstyd wspominać bo mniej wykonał tylko Arkadiusz Malarz. Trudno jest wygrać w dziesięciu przeciwko jedenastu, dodatkowo jeśli marnuje się 4 idealne sytuacje trudno myśleć o dobrym rezultacie. Tylko jedna trzecia oddanych strzałów była celna, to daje sporo do myślenia.

Tak czy inaczej przyczyn porażki nie doszukiwałbym się w ustawieniu, a w kompletnym braku wykorzystania sytuacji. Można też przyczepić się do Klafurić’a o decyzje personalne. Szkoda, że od pierwszej minuty nie zagrał Kante lub Carlitos. Oczywiście trener popełnił błędy, niepotrzebnie upiera się przy nieefektywnym Radović’u, ale to nie on nie strzelił pięciu setek.

Wracając do naszego szkoleniowca to z pewnością bardzo ciężko się pracuje z myślą, że zarząd tylko czyha aby go podmienić. Klafowi będzie teraz bardzo trudno, oprócz analizy taktycznej będzie się zastanawiał dlaczego zagraliśmy źle i jak to wszystko poprawić. Nie będzie łatwo wiedząc, że rzekomy następca oglądał Twój mecz z trybun. Osobiście polubiłem Klafurić’a i życzę mu jak najlepiej ale traktowanie go w ten sposób sprawia, że jestem zażenowany. Do tej pory przegrał tylko w dwóch spotkaniach.

Nawałka w Legii?

Co do trenera Nawałki jestem dość sceptyczny. Fakt potrafił poradzić sobie z poukładaniem zespołu, ale gorzej z presją. Z tą podczas mundialu zwyczajnie sobie nie poradził, a jak wiadomo w Legii parcie na sukces jest ogromne. Presja presji nie równa, ale ciężko przychodzi byłemu selekcjonerowi radzenie sobie z tym problemem.

Reasumując w nowym ustawieniu mamy ogromny potencjał, szczególnie, że takie zestawienie jest bardzo uniwersalne. W meczach ekstraklasy potrzebujemy większej siły, bo niemal wszyscy bronią dostępu do bramki dużą ilością graczy. Natomiast w przypadku gry ze zdecydowanie lepszymi zespołami jest to idealny szyk do gry z kontrataku. Więc naprawdę zalecam sporą ilość lodu na głowę, bo jeśli uda nam się wszystko doszlifować i dołączy jeszcze jeden sensowny środkowy defensor będziemy oglądali całkiem inną Legię, efektowną a nie tylko efektywną. Gorąco polecam zwyczajnie ochłonąć i dać pracować trenerowi, widać że jest jednym z tych ludzi którzy wyciągają wnioski. Do wszystkiego można się przyzwyczaić i wszystkiego nauczyć. Przypomnę tylko, że w poprzednim sezonie choćby Korona bez problemu nauczyła się grać trójką obrońców…

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej Legia Warszawa