Obserwuj nas

Minął weekend

Nuda i remisy #MinąłWeekend – 8. kolejka

Cztery remisy, porażki beniaminków, dublet Ivi Lopeza i przepiękna bramka Błaszczykowskiego – to wszystko wydarzyło się w 8. kolejce Ekstraklasy.

Mecz kolejki

Podbeskidzie gorsze nie było, ale goli nie strzeliło

Wisła Kraków 3;0 Podbeskidzie Bielsko-Biała

Faworyt tego spotkania był oczywisty. Wisła w poprzedniej kolejce „przejechała się” po Stali Mielec. Podbeskidzie w dość frajerski sposób przegrało z Wartą. Jednak to właśnie przyjezdni lepiej zaczęli spotkanie. Podbeskidzie grało bez kompleksów i w pierwszej połowie pewnie atakowało. Na początku meczu z dystansu uderzył Łukasz Sierpina, lecz czujny w bramce był Michał Buchalik. W 17. minucie podobnie jak Sierpina uderzył Mateusz Marzec i znów dobrze obronił Buchalik. Wisła przez pół godziny nie mogła się obudzić. Pomogło im w tym Podbeskidzie. W 35. minucie Gergo Kocsis pomylił dyscypliny i pokazał swoje umiejętności w zapasach. Tylko, że w piłce nożnej za przewrócenie zawodnika jest nagana, a nie pochwała. Nagana była w postaci podyktowanego rzutu karnego. Karnego wykorzystał Jean Carlos. Wisła przebudziła się i zaczęła grać swoje.

Druga połowa należała już do Białej Gwiazdy. Pięć minut po przerwie w dobrej sytuacji znalazł się Yaw Yeboah, ale jego strzał skutecznie wybronił Rafał Leszczyński. W 61. minucie Wisła podwyższyła prowadzenie. Mocno z dystansu uderzył Chuca, a Leszczyński nie zdołał wybronić jego strzału. W końcówce spotkania „kropkę na i” postawił Jakub Błaszczykowski. Kuba popisał się przepięknym uderzeniem z lewej nogi. Przypomniały się najlepsze czasy kapitana Wisły Kraków.

Choć Wisła przespała pierwszą połowę, to zdołała wygrać drugie spotkanie z rzędu. Pomogły jej w tym błędy Górali, którzy przegrali już czwarte spotkanie w sezonie.

Białostocka Bida

Śląsk Wrocław 1:0 Jagiellonia Białystok

Jagiellonia w tym sezonie pokonała już Legię, Lecha i Piasta czyli czołówkę poprzednich rozgrywek. W tej kolejce na ich rozkładzie był Śląsk, który poprzednie rozgrywki zakończył na 5. miejscu. Jaga na pewno chciała podtrzymać dobrą passę z drużynami z czołówki poprzedniego sezonu.

Duma Podlasia do Wrocławia przyjechała z problemami. W pierwszym składzie zabrakło Pavelsa Steinborsa, Jakova Puljicia i Tomasa Prikryla. Ich miejsce zajęli Damian Węglarz, Kris Twardek i Bartosz Bida. Węglarz i Twardek zagrali dobre zawody. Pochodzący z Bydgoszczy bramkarz w ostatnich minutach pierwszej połowy zaliczył nawet dwie bardzo dobre interwencje, ale przy akcji bramkowej nie miał wielkich szans. Chwilę po przerwie, fatalny błąd techniczny popełnił Bida. Młodzieżowiec stracił pikę w środkowej strefie, a Śląsk ruszył z kontrą. W sytuacji sam na sam z Węglarzem znalazł się Mateusz Praszelik, który zdobył swoją pierwszą bramkę w sezonie. Przez całą drugą część gry goście dążyli do wyrównania, lecz z marnym skutkiem.

Śląsk po dwóch porażkach z rzędu wreszcie wygrał. Za to Jaga po raz pierwszy w tym sezonie nie poradziła sobie z drużyną z czołówki poprzednich rozgrywek.

Setka Boruca

Pogoń Szczecin 0:0 Legia Warszawa

Mecz z Pogonią był setnym występem Artura Boruca w barwach Legii. Bramkarz Legionistów na pewno chciał ten jubileusz uczcić czystym kontem i zwycięstwem swojej ekipy. Udało się tylko to pierwsze.

W sobotę w Szczecinie bramek nie zobaczyliśmy, ale obie drużyny przeprowadziły kilka składnych akcji. Pogoń najlepszą akcję miała w 2. minucie. David Stec wgrał piłkę przed bramkę Legii, tam był Luka Zahović, ale napastnik uderzył nad poprzeczką. Potem Pogoń nie miała już wiele do powiedzenia. Legia z minuty na minutę miała coraz większą przewagę. Świetną sytuację w 6. minucie miał Walerian Gwilia, jednak Gruzin uderzył obok bramki. W dalszej części meczu najgroźniejszy pod szczecińską bramką był Tomas Pekhart. Dobrze na linii spisywał się Dante Stipica, który wybronił trzy bardzo groźne strzały Czecha. Pewnie gdyby nie dobra postawa golkipera gospodarzy to mecz nie zakończyłby się pewnie bezbramkowym remisem.

Przyjacielski remis

Lech Poznań 1:1 Cracovia

Jak wiadomo kibice Lecha i Cracovii utrzymują bardzo dobre stosunki. Gdyby mecz był z kibicami, to na stadionie w Poznaniu byłoby nie lada święto. Jednak z wiadomych względów obecnie mecze rozgrywane są bez publiczności.

Lech przystępował do tego spotkania po meczu z Benficą, z którą pokazał się z dobrej strony, ale jak wiadomo polskim zespołom trudno się gra na kilku frontach. Cracovia też ma swoje problemy, Michał Probierz ma takie braki kadrowe, że aż przypomniał sobie o tym, że w polskiej lidze można grać polakami. Wystawił ich aż czterech.

Może tak zakończmy lekką szyderę z jednego z najlepszych obecnie polskich trenerów i przejdźmy do tego co działo się na boisku. Na boisku nie działo się znów aż tak wiele. W 12. minucie Patryk Zaucha ładnie przyjął piłkę i dobrze złożył się do strzału, ale uderzył tuż obok słupka. Osiem minut później dużo miejsca przed polem karnym miał Michał Skóraś i zdecydował się na strzał, który skutecznie wybronił Karol Niemczycki. Cracovia prezentowała się lepiej i w końcu strzeliła gola. W 30. minucie Filipa Bednarka pokonał Pelle van Amersfoort. Piłkarze Kolejorza często próbowali strzałów z dystansu, ale czujny w bramce był Niemczycki. Gdy w końcówce wydawało się, że Cracovia, tak jak Benfica wywiezie z Poznania trzy punkty, to Lech zdecydował się na jeszcze jedną akcję. Piłka dość szczęśliwie trafiła do Mohammada Awwada, a ten umieścił ją w bramce.

Co prawda na farcie, ale Lech zremisował z Cracovią, choć z przebiegu gry lepsze były Pasy. W czwartek Kolejorz jedzie do Glasgow na starcie z Rangersami. Oby podopieczni trenera Żurawia pokazali się z lepszej strony niż w starciu z Cracovią.

„Nuda, nic się nie dzieje”

Warta Poznań 0:1 Górnik Zabrze

Powyższy cytat z filmu Rejs idealnie opisuje mecz Warty z Górnikiem. Nie działo się wiele. W miarę dobre okazje miał tylko Górnik. Przyjezdni po pierwszej połowie mogli prowadzić co najmniej 2:0, gdyby nie dobra postawa Adriana Lisa. Jedyna bramka tego spotkania padał w 54. minucie. Podczas rzutu rożnego Adrian Laskowski przepychał się z Przemysławem Wiśniewskim. Sędzia po analizie VAR dopatrzył się faulu na zawodniku z Zabrza i podyktował rzut karny. „Jedenastkę” na gola zamienił Jesus Jimenez. Jak się okazało była to bramka dająca Górnikowi trzy punkty.

Jedenastka kolejki

Dante Stipica (Pogoń Szczecin)

Zwany ośmiornicą. Zaliczył kilka dobrych interwencji.

Alan Uryga (Wisła Płock)

Zdobył bramkę w meczu z Piastem.

Lubomir Guldan (Zagłębie Lubin)

Kapitan wpisał się na listę strzelców i zagrał dobre spotkanie.

Michal Frydrych (Wisła Kraków)

Na tę chwilę jeden z najlepszych stoperów w Ekstraklasie.

Josip Juranović (Legia Warszawa)

W tej kolejce zagrał solidne spotkanie.

Jakub Błaszczykowski (Wisła Kraków)

Wszedł w drugiej połowie i strzelił pięknego gola.

Marko Poletanović (Raków Częstochowa)

Asystował przy jednej z bramek Lopeza.

Chuca (Wisła Kraków)

Od kilku spotkań gra na bardzo dobrym poziomie. Z Podbeskidziem zdobył bramkę.

Mateusz Praszelik (Śląsk Wrocław)

Wykorzystał błąd Bidy i zdobył pierwszą bramkę w sezonie.

Ivi Lopez (Raków Częstochowa) – Piłkarz kolejki

Drugi mecz w podstawowym składzie i drugi dublet. Bramka z rzutu wolnego – stadiony świata.

Pelle van Amersfoort (Cracovia)

Odtworzył wynik spotkania z Lechem.

Następna kolejka

GospodarzeGoście
Lech PoznańZagłębie Lubin
Piast GliwiceRadomiak Radom
Legia WarszawaCracovia
Górnik ŁęcznaJagiellonia Białystok
Śląsk WrocławGórnik Zabrze
Wisła PłockStal Mielec
Wisła KrakówWarta Poznań
Pogoń SzczecinBruk-Bet Termalica Nieciecza
Raków CzęstochowaLechia Gdańsk

Mecz kolejki: Raków Częstochowa – Wisła Kraków

Raków lideruje w Ekstraklasie i od siedmiu meczów jest niepokonany. Wisła w dwóch ostatnich spotkaniach strzeliła dziewięć goli i będzie chciała zatrzymać rozpędzony Raków.

Mateusz Bartoszek, Mateusz Adamczyk

Pasjonat polskiego sportu, zwłaszcza piłkarskiej Ekstraklasy.

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej Minął weekend