Obserwuj nas

1. liga

Paweł Tomczyk – za słaby na Lecha

Paweł Tomczyk po serii wypożyczeń, definitywnie odchodzi z Lecha. Został kupiony przez Widzew. Młody napastnik nigdy się nie sprawdził w Poznaniu, czy ogólnie w ekstraklasie. 

Świetny w rezerwach

Paweł Tomczyk urodził się w Poznaniu i Lechu grał od juniora. W świadomości kibiców Kolejorza pojawił się w sezonie 2016/2017. W wieku 18 lat strzelił 20 bramek dla rezerw w trzeciej lidze. Dość późno trafił więc do pierwszego zespołu. W tym sezonie pojawił się na boiskach ekstraklasy cztery razy, łącznie zaliczył 35 minut. Fani może nie oczekiwali, że będzie drugim Kownackim, ale mieli nadzieję, że będzie dobrym zmiennikiem dla pierwszego napastnika. Władze klubu jednak na początku sezonu postanowili wysłać go na wypożyczenie.

Na zapleczu dobrze, w elicie źle

W sezonie 2017/2018 trafił do Podbeskidzia Bielsko-Biała. Górale nie wywalczyli awansu, ale sam Paweł zagrał dobry sezon. Zaliczył 31 meczów, zdobył 11 bramek i 4 asysty. Po sezonie wrócił do Poznania. Wydawało się, że będzie zmiennikiem Gytkjaera, jednak po dobrym sezonie na zapleczu kompletnie nie mógł odnaleźć się w elicie. Po rundzie jesiennej, gdzie zagrał jedynie 240 minut, został wypożyczony do Piasta Gliwice. Na Śląsku grał jeszcze mniej, ale o ironio – zdobył mistrzostwo Polski, którego wielu zdolniejszych wychowanków Lecha nie ma. Wrócił do Lecha i nadal nie był nawet ważnym zmiennikiem, Częściej grał w drugoligowych rezerwach niż w pierwszym zespole. W 1. i 2. lidze udowodnił, że potrafi strzelać gole, jednak w Ekstraklasie nie był skuteczny – jego rekord to trzy zdobyte bramki.

W sezonie 2020/2021 Tomczyk ponownie został wypożyczony. Tym razem nie trafił do 1. ligi, a do beniaminka Ekstraklasy Stali Mielec. Tam też mu kompletnie nie wyszło – na 11 meczów jedna bramka i asysta, a rozegrał jedynie 342 minuty. Nowy trener Leszek Ojrzyński dał mu wędkę w jednym meczu, potem mówił, że się nie stara. Ostatecznie wrócił do Lecha i został sprzedany.

Nowy etap

Paweł Tomczyk został nowym piłkarzem Widzewa Łódź. Podpisał 1,5-letni kontrakt, tym samym definitywnie odchodzi macierzystego klubu. Fani Lecha nie byli zadowoleni z wyboru nowego klubu. Jednak Paweł patrzył na swoją przyszłość, a nie sympatie klubowe. Tomczyk zaczyna nowy etap w karierze, wiele wskazuje, że to może być dobry wybór. W Mielcu Paweł przekonał się, że przynajmniej na razie Ekstraklasa to dla niego za wysokie schody. Na zapleczu zagrał jeden sezon i dobrze go wspomina. Strzelił  wtedy 11 goli, a po rundzie jesiennej Widzew ma jeden z najgorszych ataków w lidze. Widzewiacy bowiem, strzelili zaledwie 13 goli. Brzmi to niedorzecznie, kiedy zobaczymy kto tam gra, ale to prawda. Potrzebowali wzmocnień w ofensywie i Paweł w Podbeskidziu pokazał, że potrafi strzelać bramki. Moim zdaniem teraz Widzew powinien grać dwójką napastników, Robak i Tomczyk mogą świetnie się uzupełniać. Tomczyk potrafi pracować i walczyć dla drużyny i aż dziwne, że nigdy nie grał jako cofnięty napastnik, naprawę z Robakiem może świetnie się uzupełniać.

Paweł Tomczyk to dowód, że nie każdy wychowanek Lecha musi robić karierę za granicą. Czasem po prostu ktoś nie ma predyspozycji do wielkiej piłki i będzie przeciętnym ligowcem i to niekoniecznie w Lechu czy nawet w Ekstraklasie, a jedynie w 1. i 2. lidze. Kto powiedział, że najlepsza akademia w Polsce musi wychowywać wyłącznie najlepszych polskich piłkarzy? Kto wie, może po grze w Widzewie Tomczyk będzie gotowy na powrót do ekstraklasy, ale też może nigdy nie zrobi furory w tej lidze, bo nie każdy z akademii Lecha musi to robić.

Fot.: Monika Wantoła

Pasjonat polskiej piłki

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Advertisement

Musisz zobaczyć

Zobacz więcej 1. liga