Obserwuj nas

Liga Konferencji Europy

Polskie drużyny przed meczami w europejskich pucharach

Euro 2020 już na dobre się skończyło, a więc przychodzi czas na  powrót do oglądania polskich drużyn. Podczas drugiego tygodnia trwania rozgrywek kwalifikacyjnych europejskich pucharów swoje spotkania rozegrają Legia Warszawa i Śląsk Wrocław. Obie drużyny znajdują się na „pole position” przed rewanżami. Legia z FK Bodo/Glimt wygrała 3:2, natomiast Śląsk pokonał Paide wynikiem 2:1.

Postawić kropkę nad „i”

Na wstępie trzeba jasno powiedzieć, że w zbliżających się meczach polskie drużyny mają za obowiązek pewnie wygrać i awansować dalej. W pierwszych meczach mimo niekoniecznie powalającej gry obie drużyny wygrały. Jednak trzeba przypomnieć, że te spotkania w obu przypadkach były rozgrywane na wyjeździe. Także zważywszy na to, w rewanżowej potyczce powinno być łatwiej. Legia zagra przy ponad 50-procentowej frekwencji, a tam doping kibiców dodaje wiatru w żagle piłkarzy. Natomiast we Wrocławiu przewiduje się, że na trybunach zasiądzie ponad 5 tysięcy osób.

Jak wygląda sytuacja Legii?

W Bodo „Legioniści” pokazali solidny futbol i od samego początku dążyli do przełamania defensywy przeciwnika. Do pełni szczęścia zabrakło jedynie odpowiedniej koncentracji w obronie, czego efektem były dwa, głupio stracone gole.

Od tego meczu jednak trochę przy Łazienkowskiej się pozmieniało. Do kadry meczowej wracają Tomas Pekhart oraz Josip Juranović. W przypadku Pekharta występ od pierwszej minuty wydaje się mało prawdopodobny, ponieważ w pierwszym meczu świetnie zaprezentował się Mahir Emreli. Inaczej jednak jest z Chorwatem. Tutaj wyjście w pierwszym składzie jest bardziej realistycznym scenariuszem. Na jego pozycji w Bodo grał Kacper Skibicki. Ten młody Polak dobrze wyglądał pod kątem gry w ofensywie, jednak brakowało mu sporo w obronie. Na tak istotny mecz Legii przydałby się piłkarz, który zarówno da jakość z przodu, ale i z tyłu nie zawiedzie. Takim piłkarzem jest właśnie Juranović. Jeśli tylko jest gotowy do gry, po występach w reprezentacji Chorwacji na Euro, moim zdaniem trener Czesław Michniewicz powinien na niego postawić. Wracając do sytuacji kadrowej, warto nadmienić, że, jak powiedział na konferencji prasowej trener warszawskiego zespołu, Lindsay Rose i Josue mają spore szanse, by złapać się do kadry meczowej.

– Po naszym wyjeździe do Bodo nie brał udziału w żadnym z treningów. Zobaczymy, jak sytuacja będzie wyglądać dzisiaj (13 lipca), być może stan jego zdrowia się poprawi. Trenujemy dopiero o 18:00, wtedy zapadnie decyzja czy będzie on w kadrze na mecz z Bodo — powiedział na konferencji prasowej Czesław Michniewicz. To słowa o Arturze Borucu. Ewentualny brak 41-latka w rewanżu byłby dużym osłabieniem. Doskonale wiemy, że Boruc to nie tylko ogromna wartość na boisku, ale również poza nim. Jednak już wiemy, że legenda Legii wzięła udział w wspomnianym treningu i znajdzie się w kadrze meczowej.

Jeśli Legia awansuje, w drugiej rundzie eliminacje Ligi Mistrzów zagra z Florą Tallinn z Estonii.

Co ze Śląskiem?

W meczu na Estonii na grę wrocławian ciężko się patrzyło. Śląsk z dość słabym rywalem męczył się przez cały mecz. „Wojskowi” grali na bardzo niskiej intensywności i przeprowadzili niewiele groźnych sytuacji. Jedynie na plus można było zanotować grę z tyłu, ale w takich spotkaniach to skuteczność w ataku decyduje, a tej było jak „na lekarstwo”. Śląsk wygrał to spotkanie 2:1, ale z taką grą nie mogą liczyć na dużo w dalszej części tych rozgrywek. Na wytłumaczenie Śląska można dodać, że w tym meczu nie mógł swojego zespołu prowadzić Jacek Magiera, który otrzymał pozytywny wynik testu. Tymczasowo zastąpił go jego asystent — Tomasz Łuczywek.

Teraz w rewanżu zapewne drużyna z Wrocławia wygra i awansuje do następnej fazy eliminacji do rozgrywek Ligi Konferencji, ale, jak wspomniałem, jeśli chcą grać dalej, to musi nastąpić zmiana w ich grze. Przede wszystkim, polepszeniu musi ulec organizacja gry w ofensywie. Być może pomoże w tym powrót po drobnej kontuzji Petra Schwarza, który potrafi dyktować i przyspieszać tempo gry.

Pozostali pucharowicze

W tej kolejce nie zobaczymy jeszcze Rakowa Częstochowa i Pogoni Szczecin, ci swoje zmagania w eliminacjach Ligi Konferencji rozpoczną od następnej, drugiej fazy. Rywalem drużyny Marka Papszuna będzie Suduva Marijampole lub  Valmiera FC. Jeśli Raków będzie w optymalnej dyspozycji, to nie powinien mieć żadnych trudności z którąkolwiek z tych ekip. Pierwszy mecz drużyny z Częstochowy odbędzie się 22 lipca na wyjeździe, a rewanż tydzień później na stadionie w Bielsku-Białej. „Portowcy” natomiast zmierzą się z NK Osijek. Smaczku temu spotkaniu dodaje fakt, że szkoleniowcem chorwackiego klubu jest były trener Lecha — Nenad Bjelica. Dla Pogoni będzie to o wiele trudniejsza przeprawa od tych pozostałych polskich ekip. Pogoń musi być w 100% przygotowana do tego dwumeczu, by wywalczyć awans do dalszej fazy eliminacji.

Fan Wisły Kraków, baczny obserwator ekstraklasy oraz piłki niemieckiej.

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej Liga Konferencji Europy