Obserwuj nas

Transfery

Leo, why?

Nie lubię zmian. Myślę, że większość ludzi myśląc o nich, wzdryga się i rzuca w głowie: A po ch*j mi to”. Niewątpliwym jest, że Messi też pewnie tak pomyślał. Tyle lat w jednym miejscu, w jednej pracy z prawie tymi samymi ludźmi daje pewnie komfort psychiczny. Nie musisz zawracać sobie głowy błahymi problemami, ponieważ większość spraw i obowiązków masz schematycznie rozrysowane. Niestety są też historie takie, jak ta Leo. Życie przypiera Cię do muru i każe wybierać: męczysz się albo idź w nieznane, wybieraj.

Kłopoty Barcelony

To już naprawdę nie chodzi o sprawy finansowe. Mógł, ale nie chciał. Mogli, ale nie zrobili wszystkiego. Zostawmy te dywagacje, ponieważ prawdy nigdy się nie dowiemy lub wyjdzie ona na jaw przypadkowo za jakiś, według mnie, dłuższy czas. Ktoś komuś będzie chciał wbić szpileczkę lub będzie go gryzło sumienie i wyrzuci te wszystkie brudy na światło dzienne. Zajmijmy się sprawami, które możemy w miarę rzetelnie ocenić. Barcelona to w tym momencie wrak klubu. Nieustabilizowane finanse klubu są przesłanką do tego, że w najbliższych latach może to być zespół chimeryczny. W jednym sezonie jakieś 80% klocków może ułożyć się w spójną całość, co może skutkować wygraniem ligi. Dzięki wszystkim zrządzeniom losu Barcelona może trafić do finału Ligi Mistrzów, a przy jeszcze większej kupie szczęścia może ten finał wygrać.

Messi – maskotka klubu

Czy człowiek u schyłku swojej kariery, gdy ma 34 lata chce się w to bawić? Chce po raz kolejny i kolejny spróbować, wyciągać ten tonący statek? Ma brać odpowiedzialność za nieodpowiedzialność ludzi, którzy zarządzają tym klubem? Chce patrzeć na te nieporadne ruchy transferowe, które prawie w każdym przypadku kończyły się fiaskiem? Czy chce pracować z trenerami, którzy akurat w tym momencie są wolni i posiadają jakąś tam markę w piłkarskim świecie? Każdy potrzebuje stabilności, spokoju oraz wsparcia. Messi w ostatnich latach tego nie miał.

Stał się maskotką klubową, magnesem na przyciąganie przeciętnych zawodników, którzy nie marzyli o grze w Barcelonie, lecz o spotkaniu z wielkim Messim. Nikt nie chciał stawać się lepszym piłkarzem czy umierać za Barcelonę. Każdy miał te same marzenia: fotka z królem i do boksu. Nie jest to rzeczywistość godna jednego z najlepszych piłkarzy w historii. W czasach młodości zapewne marzył o grze, pucharach oraz mistrzostwach. Nie marzył o tłumaczeniu się za błędy ludzi nieodpowiedzialnych i niekompetentnych. Nadarzyła się okazja, myślę ostatnia w jego karierze – idź i ostatni raz zabłyśnij. Udowodnij swoją wielkość w miejscu, w którym ludzie będą Cię wypychać ku górze, a nie ciągnąć za sobą w otchłań niepowodzeń.

PSG – Prawdziwy Szał Gwiazd

Już teraz mówi się, że jest to skład z FIF-y czy innego Football Menagera. Niektórzy twierdzą, że PSG może być pierwszą w historii serii gier FIFA, która otrzyma sześć gwiazdek. Oczywiście są to tylko zwykłe i nic nieznaczące spekulacje, które nie znaczą nic w porównaniu do sytuacji Leo. W Paryżu zastanie dokładne przeciwieństwo organizacyjne Barcelony. Klub z potężną gotówką, która raczej szybko lub w ogóle się nie skończy. Oznacza to fajne konto bankowe oraz partnerów z drużyny, o których marzyłeś przez ostatnie lata. Mega mocne nazwiska, które nie wystraszą się gwiazdy Messiego. Wręcz przeciwnie, pomogą tej gwieździe rozbłysnąć jeszcze raz. Cele PSG są zawsze zoptymalizowane do maksimum. Wygrać wszystko i wszędzie. A Argentyńczyk tych pucharów i zwycięstw potrzebuje. To go napędza.

Panie Messi, czekamy na Twoje Last Dance”.

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej Transfery