Dziś o godzinie 13:30 rozpoczęła się konferencja Lecha Poznań przed wyjazdowym spotkaniem ze Śląskiem Wrocław. Udział w spotkaniu z przedstawicielami mediów wziął szkoleniowiec Jan Urban oraz Łukasz Trałka.
Jako pierwszy na pytania dziennikarzy odpowiadał kapitan poznańskiego Lecha. Na początku konferencji odniósł się do rozegranego niedawno Superpucharu Polski, w który lechici zdecydowanie wygrali 4:1. Dalsza część konferencji prasowej dotyczyła między innymi przygotowań zespołu do startu Ekstraklasy oraz oczekiwaniach przedsezonowych.
– Mecz o Superpuchar Polski jest już historią. To jest za nami i na tę chwilę nie ma to już większego znaczenia. Chcemy ten sezon zacząć zupełnie inaczej, niż miało to miejsce rok temu.
Jak wiadomo „Kolejorz” w tegorocznej kampanii nie weźmie udziału w europejskich rozgrywkach na skutek fatalnego minionego sezonu.
– Czy nam tego brakuje? Szczerze to nie wiem. Na pewno nie będziemy grali co trzy dni. Sam jestem ciekaw, jak to będzie wyglądać. Nie chcę gdybać na temat tego, co będzie. Fajnie będzie zacząć rozgrywki zwycięstwem. Będziemy mieli więcej przerwy pomiędzy meczami.
Rok w rok Lech bije się o mistrzostwo Polski, część kibiców jest zdania, że powinno się mniej mówić, a więcej działać. Jednak Łukasz Trałka nie widzi nic złego w tego typu oświadczeniach.
– Nie mam oporu przed mówieniem, że chcemy walczyć o mistrzostwo. Nie chcę żyć tym, co miało miejsce w zeszłym sezonie, ani rewanżować się za miniony rok. Oczywiście, że to siedzi w nas jako piłkarzach Lecha, aby zająć jak najwyższe miejsce, walczyć o najwyższe cele.
„Kolejorz” we Wrocławiu nie ma szczęścia. Na wygraną czekają od 11 września 2010 roku, wtedy to po bramkach Peszki i Rudnevsa ostatni raz wywiózł trzy punkty.
– Nie rozważałem na temat tego, jak może zagrać Śląsk. Skupiamy się na tym, aby wygrać, na sobie. To jest najważniejsze.
Poznański zespół wzmocnił znacząco środek pola na nadchodzący sezon. Do zespołu dołączył między innymi Maciej Makuszewski z Lechii Gdańsk oraz Radosław Majewski. Kapitan Lecha zaznacza, że nowe nabytki podniosą wartość boiskową drużyny.
– Od nowych piłkarzy oczekujemy tego, że wniosą jakość, która poprawi naszą grę oraz zapewni nową, lepszą jakość. Makuszewski walczy jednak zarówno z lekkim urazem, jak i z czasem. Jego występ stoi pod znakiem zapytania.
Rozgrywki 2016/2017 będą nowym wyścigiem w walce o tytuł. Dla każdego zespołu szanse na starcie są takie same. Co na ten temat powiedział Trałka?
– Wiadomo, że w walce o tytuł będzie głównie liczyć się Legia. Lechia Gdańsk będzie coraz groźniejszym rywalem. W klubie nie przeprowadzono wielkich roszad. Groźne będzie również dla wszystkich Zagłębie.
Druga część konferencji prasowej to spotkanie z Janem Urbanem. Dowiedzieliśmy się kogo zabraknie w pierwszym spotkaniu ligowym oraz co o swoim zespole myśli szkoleniowiec lechitów. Tamas Kadar, Karol Linetty, Kebba Ceesay, Darko Jevtić, Matus Putnocky, Szymon Pawłowski oraz Maciej Makuszewski – ci piłkarze do Wrocławia nie pojadą.
– Tamas powinien być już z nami, jednak ma on zielone światło w kwestii poszukiwania nowego zespołu. Karol nadal ma wolne po Euro oraz znajduje się w tej samej sytuacji co Kadar. Darko Jevtić nadal walczy z urazem. Myśleliśmy, że Matus Putnocky będzie gotów na piątek, niestety musimy jeszcze trochę poczekać. Na naszą niekorzyść doszedł jeszcze uraz „Makiego”. Nadal nie jest wyjaśniona sytuacja Paulusa, wiadomo że podpisał już kontrakt z nowym klubem. Jednak nadal nie wiemy, czy pozostanie z nami do grudnia. Pawłowski pracował przez cały okres przygotowawczy, nic nie wskazywało na to, że może odnieść kontuzję mięśniową. Nie wiemy, skąd to się wzięło. On sam jest zaskoczony, że taki uraz miał miejsce. To chyba jego pierwszy taki przypadek w karierze.
Z całą pewnością jeśli chodzi o grę ofensywną poznańskiego zespołu, można być bardzo optymistycznie nastawionym przed pierwszą kolejką. Zadowolenia nie ukrywał również Jan Urban.
– W kwestii napastników nie mam zamiaru nic zmieniać. Oczywiście, chciałbym na co dzień mieć ich wszystkich zdrowych. Wtedy przyjdzie czas na rozliczenie, czy potrzebujemy lepszych piłkarzy. Na tę chwilę nie myślę o sprowadzaniu nowego napastnika. Marcin Robak ma w Poznaniu jeszcze sporo do zrobienia. Jego sportowa ambicja będzie go motywować do tego, aby prezentować się z jak najlepszej strony. Trochę podobnie jest z Nickim Bille. Po przyjściu do klubu wypadał z gry przez kontuzje. Nie można go w pełni oceniać po minionych rozgrywkach. Obecnie zaczyna od zera. Będzie musiał pracować na swoją markę i opinię kibiców. Z „Kownasia” jestem zadowolony, nie każdy miał okazję w pełni się pokazać i nie każdy miał wiele okazji na zdobywanie bramek, a on wykorzystywał większość swoich sytuacji. Jestem zadowolony z tego, co mam. Po Marcinie Robaku podczas przygotowań było widać wielki głód piłki, chęć sportowej walki.
Ofensywna gra to jednak nie tylko formacja napastników, lecz w głównej mierze są to piłkarze środka pola. „Kolejorz” z całą pewnością posiada takie zasoby w swoich szeregach.
– Główną rolę w środkowej strefie boiska będzie odgrywać Łukasz Trałka. Mamy w linii pomocy jakość, jednak ta musi przenosić się na boisku. Trzeba biegać, pracować, a nie jedynie klepać. Z doświadczenia wiem że ci, co lubią to robić, nie biegają. Jest to oczywiście gra widowiskowa, jednak we wszystkim trzeba znaleźć równowagę. Polska liga jest grą bardzo fizyczną i kontaktową, chcielibyśmy te wszystkie elementy połączyć ze sobą. Podczas treningów prowadzimy czasami zajęcia na boisku podzielonym na trzy strefy, to jest obronną, kreacji oraz finalizacji. W strefie obronnej gra prowadzona jest na trzy kontakty, podobnie w części kreatywnej. Strefa finalizacji to dowolna ilość kontaktów z piłką. Taki trening uczy odpowiedzialności i dokładności. Jakiekolwiek wnoszenie ryzyka na własne życzenie w pierwszych dwóch przypadkach bardzo często kończy się stratą gola lub groźną kontrą rywala. Trening finalizacji pozwala poprawić kreatywność ofensywną, tworzy schematy oparte na pewnej dowolności w rozmontowywaniu rywala i zdobywaniu bramek.
O mały ból głowy w Poznaniu przyprawia sytuacja z Karolem Linettym. Nadal nie wiadomo, jaka będzie przyszłość młodego zawodnika. Ma on zielone światło na szukanie nowego pracodawcy.
– Z Karolem jest sytuacja trochę patowa. Ma on zgodę na wyjazd, jednak na tę chwilę czekamy na konkretne oferty. Nie mamy zamiaru nic blokować. Jeśli nic się nie wydarzy, powrócimy do codziennego życia w klubie.
W obu zespołach to właśnie postawa pomocników przesądzi o tym, który zespół zdominuje zbliżające się spotkanie. Trener Urban w żadnym przypadku nie ma zamiaru lekceważyć Śląska.
– W Śląsku było trochę zmian kadrowych, jednak to silnie prezentujący się zespół. Madej to zawodnik bardzo dobrze wyszkolony, który zna polską ligę. Morioka jest niezłym zawodnikiem, jak na nasze realia. Ciężko powiedzieć, jak zaprezentują się przeciwko nam. Jest wiele zmiennych, o których rywal nie wie. Nigdy nie wiadomo, jak zagra rywal. Nie jest możliwe, aby poznać wszystkie tajemnice przeciwnika.
Hobby pismak, miłośnik angielskiej piłki, archeolog historii, krnąbrny brodacz, pracoholik. Prywatnie kibic Manchesteru United i Lecha Poznań. Piszę dla: @retro_magazyn, @watch_esa i @ManUtd_PL. M: klama.mufc92@gmail.com.