Obserwuj nas

Lech Poznań

Lider podejmuje mistrza. Zapowiedź meczu Lech Poznań – Jagiellonia Białystok

Po dwutygodniowej przerwie wracają rozgrywki Ekstraklasy. Już w pierwszej wrześniowej kolejce na sympatyków polskiej piłki czeka prawdziwy hit. Lider tabeli, Lech Poznań, podejmie w sobotni wieczór przy Bułgarskiej aktualnego mistrza Polski, Jagiellonię Białystok. Zespół ze stolicy Podlasia plasuje się obecnie na szóstej pozycji w ligowej tabeli, mając jednak rozegrane o jedno spotkanie mniej niż pozostałe ekipy z czołówki.

Świetna inauguracja

Kiedy niecałe dwa miesiące temu Lech inaugurował rozgrywki Ekstraklasy domowym meczem z Górnikiem Zabrze, chyba nawet najwięksi optymiści wśród jego sympatyków nie spodziewali się tak doskonałego początku sezonu. Co prawda po wygranej z ekipą z Zabrza przyszła wyjazdowa porażka z Widzewem, natomiast następne 5 kolejek przyniosło Kolejorzowi aż 13 ligowych punktów (na 15 możliwych). Taki wynik daje obecnie drużynie Nielsa Frederiksena fotel lidera.

Co ciekawe, dla Lecha to najlepszy początek sezonu od… 32 lat. Wówczas, czyli w sezonie 1992/93, Kolejorz po 7 seriach gier miał na koncie 6 zwycięstw oraz jeden remis, a po ostatniej kolejce cieszył się z piątego tytułu mistrza Polski.

W zespole zdaje się funkcjonować praktycznie wszystko. W doskonałej formie, czego dowodem było powołanie do seniorskiej reprezentacji Polski na wrześniowe zgrupowanie, znajduje się Bartosz Mrozek. Golkiper klubu z Poznania zanotował w tym sezonie już 5 czystych kont, wiele razy ratując zespół przed utratą bramek. Do dawnej formy wrócił Joel Pereira. Znakomicie wygląda współpraca pary Milić – Alex Douglas. Na lewej stronie defensywy coraz śmielej poczyna sobie młodziutki Michał Gurgul.

Antoni Kozubal i Radosław Murawski doskonale rozumieją się w drugiej linii. Dopełnieniem środka pola jest Afonso Sousa, który w tym sezonie ma już na koncie 3 punkty w klasyfikacji kanadyjskiej. Niezwykle elektryzująca jest rywalizacja na prawym skrzydle, gdzie o skład rywalizują kapitalni w ostatnich tygodniach Hotić i Gholizadeh, a także Patrik Walemark, będący w klubie od niedawna. Gorzej prezentuje się sytuacja na lewej flance, gdzie pierwszym wyborem jest na razie Daniel Hakans. Doskonale wygląda również Mikael Ishak, a więc kapitan Kolejorza, który ma na koncie już 5 trafień.

***

Jest zatem dobrze, a może być jeszcze lepiej. Cały zespół, z trenerem Frederiksenem na czele, zdaje się być głodny lepszej gry, a co za tym idzie – lepszych wyników. Można zatem spodziewać się, że Lech po przerwie na kadrę nie spocznie na laurach i nadal będzie cieszył swoją grą oczy kibiców, którzy coraz chętniej przychodzą na stadion przy Bułgarskiej.

Rywale w kryzysie?

W nieco gorszej sytuacji znajduje się obecnie zespół z Białegostoku. Jagiellonia fenomenalnie rozpoczęła sezon, wygrywając pierwsze 3 ligowe spotkania. Wyeliminowała też litewski FK Poniewież w II rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Później podopiecznym Adriana Siemieńca przytrafił się jednak kryzys. Ekipa ze stolicy Podlasia wyraźnie przegrała kolejne dwa dwumecze w eliminacjach europejskich pucharów. Najpierw uległa 1:5 norweskiemu Bodo, a następnie przegrała aż 1:7 z Ajaxem. Noga powinęła im się także, i to aż dwukrotnie, na ekstraklasowych boiskach. Duma Podlasia przegrała dwa kolejne ligowe spotkania, najpierw u siebie z Cracovią, a następnie w Katowicach z miejscowym GKS-em.

W sumie drużyna prowadzona przez Adriana Siemieńca przegrała 6 kolejnych spotkań, tracąc w nich łącznie… 19 bramek. Przełamanie nastąpiło dopiero w 7. kolejce Ekstraklasy, kiedy to Jadze udało się wygrać przed własną publicznością z Widzewem. Wynik już w 2. minucie gry otworzył Afimico Pululu, a jak się później okazało, była to jedyna bramka w tym meczu. Warto jednak wspomnieć, że goście przez całą drugą połowę grali w „dziesiątkę”. W końcówce pierwszej części drugą żółtą kartkę ujrzał bowiem Fran Alvarez.

Wydaje się więc, że Lech trafia na białostoczan w naprawdę dobrym momencie. Ekipa Adriana Siemieńca ma wyraźne problemy w defensywie, co z pewnością będą chcieli wykorzystać Ishak i spółka. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że w sobotni wieczór kibice przy Bułgarskiej ujrzą grad goli. Średnia bramek na mecz pomiędzy tymi dwiema drużynami w XXI wieku, biorąc pod uwagę tylko mecze w Poznaniu, wynosi aż 3,39!

Sytuacja kadrowa

Jeżeli chodzi o raport zdrowotny, sztab szkoleniowy Kolejorza zdecydowanie nie ma na co narzekać. Do gry wciąż niegotowy jest oczywiście kontuzjowany od października zeszłego roku Filip Dagerstal, a także fiński skrzydłowy, Daniel Hakans. Sprowadzony do Lecha w zakończonym niedawno okienku transferowym z norweskiej Valerengi piłkarz nabawił się urazu miednicy na zgrupowaniu reprezentacji. Na razie nie wiadomo, jak długo potrwa jego przerwa w grze.

Do dyspozycji trenera Frederiksena są za to dwaj piłkarze, którzy trafili do Poznania dopiero kilka dni temu. Zarówno Patrik Walemark, jak i Stjepan Loncar trenują z resztą zespołu na pełnych obrotach. Obaj staną w weekend przed szansą na debiut przed własną publicznością. Dla Bośniaka byłoby to premierowe spotkanie w barwach Lecha.

Co ciekawe, na zgrupowaniu reprezentacji urazu nabawił się także zawodnik Jagiellonii. Chodzi o macedońskiego skrzydłowego, Darko Churlinova, który już w 4. minucie spotkania z Armenią musiał opuścić boisko z powodu kontuzji. Wydaje się zatem, że sztab szkoleniowy drużyny z Białegostoku nie będzie mógł skorzystać z niego w sobotni wieczór.

Do gry lada chwila powinien być gotowy bramkarz, 20-letni Sławomir Abramowicz, który z powodu urazu opuścił ostatnie dwa spotkania. Szansę gry otrzymał Max Stryjek, który przyzwoicie spisał się w starciach z Ajaxem oraz Widzewem. Być może utrzyma on miejsce w składzie, nawet w przypadku gotowości do gry Abramowicza. Na korzyść 20-latka może jednak przemawiać fakt, iż po odejściu do MLS Dominika Marczuka stał się on podstawowym młodzieżowcem mistrza Polski.

Kibic poznańskich klubów, entuzjasta Ekstraklasy, początkujący dziennikarz.

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej Lech Poznań