[vc_row][vc_column][vc_column_text]Legia zatrudniając Berga miała plan, ambitny, długofalowy, zrównoważony i rozsądny. Przyznam szczerze, że mnie przekonali, zaraziłem się optymizmem i przekonałem do tego planu. Uwierzyłem, że w Naszym Klubie pracują ludzie, którzy chcą dla niego dobrze, nadal wierzę. Berg potrafił stworzyć drużynę na Ligę Europy, częściowo zdobył Mistrzostwo Polski, ale z jakiegoś powodu sam sobie wsadził kij w szprychy.
Momentem zwrotnym jego kariery w Legii było odejście Radovica, ale wcale nie uważam, że było to elementem kluczowym w stracie Mistrzostwa Polski. Berg pokazał swój upór – niezdrowy. Pokazał, że nie potrafi odpowiednio zareagować na kryzys, Duda stał się cieniem samego siebie, drużyna nie była odpowiednio przygotowana do rundy. W sumie to sprawiał wrażenie jakby było mu już wszystko jedno. I o to mam pretensje do osób decyzyjnych w Legii, widząc przewlekły kryzys, brnęli w swój plan, który ewidentnie się sypał.
W końcu zareagowali. Zareagowali, bo pojawiła się groźba niewywalczenia Mistrzostwa Polski, Piast się oddalił na 10 punktów. Pojawił się pożar. Ambitny, zrównoważony, rozsądny plan zniknął jak pierwsza „śliwka” na Rozbracie podczas fety.
Pojawiła się prowizorka, prowizorka nastawiona na uratowanie sezonu w stulecie Klubu, kosztowna i ryzykowna. Nagle okazało się, że Legię stać na ryzyko, pewnie kosztem przyszłych sezonów, bo jeśli nie będzie awansu do Ligi Mistrzów to niestety kosztów zatrudnienia Jędzy, Czerczesowa i jego sztabu nie zbilansujemu zyskami ze sprzedaży proporczyków.
Krótkofalowy plan się powiódł, Legia zdobyła Puchar i Mistrzostwo Polski, wykonała plan. Chwała im za to, bo przysporzyła nam wiele radości. Jednak kiedy opadło konfetti, wyparowały promile i ostatni kibice po fecie na Starówce dotarli do domów, pojawiły się wątpliwości co do dalszego planu wobec drużyny. Mam coraz większe wrażenie, że najambitniejszym planem, będącym skutkiem zdobycia Mistrzostwa jest nałożenie na siebie 100 dni abstynencji przez jednego z moich kolegów. Czerczesow jest zbyt dużym nazwiskiem, żeby pozwolić sobie na odpadnięcie w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. Ktoś mógłby powiedzieć, że z dobrymi zawodnikami awans do europejskiej elity to żadna sztuka. Ale ja się nie zgadzam, bo podstawą każdej dobrej drużyny są dobrzy zawodnicy, którzy tę grę będą kreować. U nas ich brakuje, potrzebujemy 3-4 mocnych grajków, żeby liczyć się w Europie, wejść poziom wyżej. Czerczesow o tym wie, dlatego ma futkę bezpieczeństwa, żeby nie musieć swoim nazwiskiem firmować bylejakości i minimalizmu. Zgodził się jesienią na poprowadzenie Legii, ale Klub spełnił jego warunki w kwestii kadrowej. Teraz może być ciężko, bo środki zostały wpompowane w zimowe wzmocnienia, z których zostanie nam Hlousek i Hamalainen, nikt z wychowanków i wypożyczonych nie jest realnym wzmocnieniem drużyny.
Moją obawą jest właśnie ten brak planu i doraźne łatanie ubytków. Czy Stanisława Czerczesowa to zadowoli? Tego nie wiemy, wieść gminna niesie, że postawił warunki odnośnie nie tylko kadry drużyny, ale też pionu sportowego. Mam cichą nadzieję, że to on będzie tą osobą, która sprawi, że Legia jako całokształt będzie klubem konkretnym, z jajem, bez lelum polelum. Bo to właśnie Trener wydaje się być jedną z niewielu osób, które widzą punkt, do którego chce żeby Klub zmierzał. Jest w opozycji do osób, które swoje działania i plany płynnie dostosowują do sytuacji, a najdalszym punktem, który widzą na drodze rozwoju to czubek własnego nosa.
[/vc_column_text][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column text_align=”center” width=”1/3″][TS_VCSC_Team_Mates_Standalone team_member=”4378″ custompost_name=”Paweł Pawłowski” style=”style2″ show_download=”false” show_contact=”false” show_opening=”false” show_skills=”false” icon_align=”center” el_file1=””][/vc_column][vc_column width=”1/2″][/vc_column][/vc_row]