Obserwuj nas

Pogoń Szczecin

Bramka Portowa #11

W Pogoni wielu rzeczy brakuje – nie ma nowoczesnego stadionu, typowej dziewiątki w formie, nie ma także pieniężnych transferów. Jednego jednak nie brakuje i jest to rzecz, którą włada niewielu w naszej lidze. Mam na myśli wyciąganie wniosków i ciągłe dążenie do perfekcji. Wiem jedno – bez zatrudnienia Kazimierza Moskala nie byłoby to możliwe.

Ileż jadu zostało wylanego po trzech pierwszych meczach Pogoni w stronę trenera, to głowa odpada. Z perspektywy czasu wiem, że warto było poświęcić te kilka tygodni na eksperymenty, na ustalenie taktyki i uformowanie wyjściowej jedenastki. My kibice, a także sztab szkoleniowy wiemy teraz, że wystawianie Kamila Drygasa na pozycji defensywnego pomocnika nie jest najlepszym rozwiązaniem, tak samo jak utwierdziliśmy się w przekonaniu jak bezcennym piłkarzem jest Mateusz Matras. Jak na dłoni widać (choć dla mnie zawsze było to wiadome), że to Ricardo Nunes jest lepszym wyborem niż Mateusz Lewandowski. Co najważniejsze – przekonaliśmy się za sprawą Kitano, że życie bez Zwolińskiego istnieje. To cenna wiedza i przynosi ona swoje owoce.

Taki sposób pracy wymaga jednak niemałej odwagi. Odstawienie piłkarzy, którzy mieli pewny plac u byłego trenera nigdy nie jest łatwe. Tym większy szacunek mam dla Kazimierza Moskala mam odstawienie Łukasza Zwolińskiego. Dalej wierzę w Zwolaka i jeszcze długo będę podtrzymywał opinię, że to zawodnik z ogromnym potencjałem. Mecz z Piastem, a także poprzednie spotkanie, z Bruk-Betem, pokazało, że ryzyko opłaciło się. Nie wielu miałoby odwagę wyciągnąć młokosa z rezerw i odstawić etatowego strzelca napastnika.

W jakiś sposób zaimponowało mi też odstawienie w pierwszych spotkaniach Spasa Deleva i Mateusza Matrasa. Teraz każdy wie, że pewnego placu w Pogoni nie ma nikt i nie są to tylko czcze słowa. Z pewnością będą zadowoleni z tego faktu kibice, których modły o odstawienie jakiegoś piłkarza z wyjściowego składu mogą być wysłuchane. To dobra wiadomość także dla piłkarzy. W zespole nie ma równych i równiejszych, każdy musi dawać z siebie wszystko, zarówno podczas meczu jak i treningach.

***

Mecz z Piastem Gliwice jest potwierdzeniem, że w tej drużynie faktycznie nabiera kształtów i dokonuje się w niej przemiana. Faktycznie w tej Pogoni pracują skrzydła, faktycznie jest więcej gry po ziemi i mądrego rozgrywania piłki. Jest w tym zamysł, jest w tym sens. Jeżeli ta wizja ma być rozwijana, to ja w pełni to kupuję. Najważniejsze, że kupują to także piłkarze i dokładnie wiedzą dokąd zmierzają. Potwierdzeniem są słowa Kamila Drygasa, który w dzisiejszym wywiadzie pomeczowym powiedział, że gra zespołu nie wyglądała tak jak powinna. Mówi to po pierwszym wygranym meczu wyjazdowym w tym roku kalendarzowym, wygranym nie z byle kim, a z wicemistrzem Polski. Te słowa są niesamowicie budujące i świadczą o tym, że nikt tutaj nie zamierza spoczywać na laurach.

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej Pogoń Szczecin