[vc_row][vc_column][vc_column_text]
Dzień przed deadlinem z pewnością powiedziałbym – wzorcowo przeprowadzone okienko. Rzeczywistość okazała się jednak nieco mnie kolorowa, bowiem sprzedaż Jakuba Czerwińskiego z pewnością negatywnie wpłynie na defensywę Portowców i zburzy pewną harmonię, wypracowaną przez ostatni rok.
Celem przyświecającym włodarzom Pogoni było poprawienie jakości na skrzydłach i w ataku, przy jednoczesnym utrzymaniu solidności w defensywie. Na tę chwilę wydaje się, że pierwszą część planu wykonano wzorcowo. Pozyskanie Spasa Deleva, który już miewa przebłyski, przy jednoczesnym wzroście formy Adama Gyursco, już przynosi swoje owoce. W końcu, po eksperymentach z Miłoszem Przybeckim czy, o zgrozo, Karolem Danielakiem udało się doprowadzić te pozycje do względnego ładu. Nieoczekiwanie progres dokonał się w samej formacji ataku za sprawą Seyii Kitano. Mało kto się spodziewał, że młody Japończyk może robić aż taką różnicę na boisku. Pomimo faktu, że Kitano w klubie jest od początku roku, to dopiero od przyjścia Kazimierza Moskala trenuje z pierwszą drużyną i datego można go nazwać nowym nabytkiem. Jak widać, materiał już jest, teraz wystarczy tylko rzeźbić i szlifować formę.
Transferem okienka, moim zdaniem, jest jednak przyjście Kamila Drygasa. Zadebiutował kiepsko, ale z meczu na mecz jego dyspozycja była lepsza i teraz ciężko sobie wyobrazić ten zespół bez Kamila. Jest to zawodnik, który potrafi zapanować nad środkiem pola, a także dać sporo jakości w ofensywie. Trzy bramki w siedmiu meczach? Start co najmniej obiecujący, a wydaje się, że forma byłego piłkarza Zawiszy ciągle rośnie.
No i wspomniana defensywa, formacja, która wydawało się, że jest najpewniejszą, teraz wydaje się zwyczajnie najsłabszą i z największą ilością dziur. Do zespołu doszedł jedynie David Niepsuj, który nie doszedł jeszcze do pełni sił i nie zdążył zadebiutować w Ekstraklasie. Zapowiada się na naprawdę solidne wzmocnienie formacji defensywnej, ale na razie ciężko wyrokować czy z tej mąki będzie chleb.
Prawdziwym problemem wydaje się sprzedaż filaru obrony – Jakuba Czerwińskiego. Żeby była jasność – nie ubolewam nad jego odejściem do Legii. Taki transfer był wliczony w koszta, sam zawodnik już na początku przygody z Pogonią przyznał, że to jedynie przystanek w jego karierze i jakby wpłynęła oferta umożliwiająca mu rozwój, to bez zastanowienia ją przyjmie. Na początku te słowa wywołały lekką konsternację, bo gość przyszedł do drużyny i już chce z niej wiać, ale z perspektywy czasu to było uczciwe postawienie sprawy. Nikt nie robi sobie złudnych nadziei. W założeniu była to klasyczna sytuacja win-win-win. Legia ma dobrego, perspektywicznego obrońcę, Kuba dołącza do klubu, gdzie może znacząco się rozwinąć, a Pogoń przytula pół miliona w europejskiej walucie i rekompensuje sobie utratę piłkarza. Problem w tym, że zarządowi nie udało się znaleźć zastępcy Czerwińskiego i klub został na ten moment z ręką w nocniku.
Poza odejściem Jakuba Czerwińskiego z zespołu nie odszedł żaden zawodnik z pierwszej jedenastki. Odejścia Przybeckiego czy Danielaka wydają się w gruncie rzeczy solidnymi wzmocnieniami, a z pewnością jeżeli spojrzymy przez pryzmat klubowej kasy. Z ich gry nie było bowiem żadnego pożytku. Do takich samych wniosków dojdziemy jeżeli przeanalizujemy odejście Sebastiana Murawskiego i Michała Walskiego. Dla większości obserwatorów ekstraklasowej sieczki są to piłkarze w pełni anonimowi i ich przygodę ze szczecińskim klubem musimy traktować jedynie w formie epizodu.
[/vc_column_text][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_btn title=”Przeczytaj inne teksty o Pogoni Szczecin” shape=”square” color=”mulled-wine” size=”lg” align=”center” link=”url:http%3A%2F%2Fwatch-ekstraklasa.com%2Fcategory%2Fkluby_ekstraklasy%2Fpogon-szczecin%2F||target:%20_blank|” button_block=”true”][/vc_column][/vc_row]
PS1948