Nie ma nic lepszego od błogiego lenistwa. Odkąd rozgrywki piłkarskie zaczynają się w okresie letnim czekam na jakąś dziurę w terminarzu by parę dni poświęcić na odreagowanie. Za nami bardzo burzliwy okres, ale jakże udany. Gramy w grupie Ligi Mistrzów, a po ostatnim zwycięstwie w Chorzowie z umiarkowanym optymizmem patrzę na rozgrywki ligowe. Teraz tylko poczekać na dokończenie okienka transferowego i wygaszenie wszelkich problemów w szatni. Zawsze jestem optymistą ale myślę, że i realizmu mi nie brakuje. Niektórym może się wydawać, że moje zaślepienie uwielbieniem dla Legii wyklucza trzeźwe myślenie. Nic z tych rzeczy. Kibicowanie i fanatyczne oddanie tak, ale są też sprawy, które mnie denerwują lub co najmniej z którymi się nie zgadzam. Wiele musiałem się uczyć i wiele bolesnych kopniaków dostać by zrozumieć , że warto parę razy się zastanowić za nim cokolwiek się powie.
Wszystko jest do ogarnięcia i tzw. dotarcia. Mamy swoje kłopoty i swoje problemy, ale rozwiązać je musimy we własnym gronie. Każdy może mieć gorszy okres, każdy ma prawo do zmęczenia. Nie chodzi o ulgowe traktowanie tylko zwykle zachowanie spokoju. Wiele informacji czy pomyłek (Kuba na ławce w Chorzowie) , było za szybkie i nie do końca przemyślane. Komunikat na temat sprzedaży biletów na LM czy ostatnio sprawa repliki koszulki wspomnianych rozgrywek. Nikt nas nie goni i pcheł nie łapiemy, a więc czemu się spieszyć? W klubie jest strażak, człowiek orkiestra czyli Seweryn Dmowski. Dodatkowo to dobry zderzak, który idealnie absorbuje energię przyjmowanych ciosów . Tylko po co nam to?! Potrzebujemy spokoju, a nie rozpętywania burz.
Dużo czytam o trenerze. Nie jestem w szatni, a więc nie chcę pisać na temat plotek, ale nie mogę zrozumieć jak dorosły facet publicznie krytykuje swoich zawodników. To ja, prosty rzemiecha jak mam coś do swoich pracowników to nigdy przy kliencie. Jest czas i miejsce i rozmowa w cztery oczy lub po prostu zebranie załogi. Pomijając aspekt gnojenia, to jest to strasznie słabe. To jakby nauczyciel skarżył się, że uczniowie nie zrozumieli jego lekcji… Jeszcze jedno, całkiem niedawno usłyszałem z ust Hasiego, że trafiliśmy do grupy śmierci. Być może się czepiam ale czy komunikat „mamy trudną grupę z trudnymi przeciwnikami, ale zrobimy wszystko by walczyć o każdy metr boiska, o każdą bramkę” nie byłby lepszy? Każdy z nas i z zawodników dobrze zna klasę rywali, ale po co umierać przed walką?
Mamy teraz czas przerwy na reprezentację. Wiadomo, że dobro narodowe jest ponad wszystko, ale znowu trenujemy bez trzech zawodników. Co zrobić, fatalni i bezstylowi, ale niezastąpieni! Przerwa to też ważny czas dla nas. Mam nadzieję i wiarę, że poukładamy wszystko i ruszymy wspólnie w myśl zasady, że co cię nie zabije to wzmocni. Integracja to podstawa sukcesu. Nie jestem zwolennikiem latania po lesie z karabinem na kulki z farbą, ale myślę, że małe piwo przy ognisku by nikomu nie zaszkodziło, tylko trzeba poczekać na kadrowiczów.
Tu jest Legia, a Cała Legia Zawsze Razem!