Obserwuj nas

Górnik Łęczna

Podsumowanie transferów Górnika Łęczna

[vc_row][vc_column][vc_column_text]

Górnik stosunkowo późno rozpoczął aktywność na rynku transferowym. Miało to związek z zawirowaniami wokół klubu i niepewnością jutra. Ostatecznie sytuacja Górnika wyklarowała się i łęcznianie przystąpili do ekstraklasowych zmagań. Od początku jasne było, że drużyna potrzebuje wzmocnień, zwłaszcza mając w pamięci poprzedni sezon i walkę do końca o uratowanie ligowego bytu.

Jak Górnik radził sobie na transferowym rynku? Dość powiedzieć, że z klubem pożegnało się dziesięciu zawodników, a pojawiło się dwunastu. Brzmi kosmicznie? Myślę, że niekoniecznie, kiedy popatrzymy na resztę ligowej stawki, to Górnik jednak wpisał się w szeroki trend wietrzenia szatni przed bieżącym sezonem.

Szukając największych strat, z pewnością należy wymienić dwóch zawodników – Tomasz Nowak i Velijko Nikitović. Pierwszy z nich to mózg, a drugi to serce zespołu. Nowak przeniósł się przed sezonem do Zagłębia Sosnowiec, gdyż nie mógł z włodarzami Górnika dojść do konsensusu w kwestii długości nowej umowy. Serb z kolei zakończył piłkarską karierę, ale osiadł w Łęcznej i pracuje obecnie w klubie. Może nie wnosił do gry zespołu wiele na boisku, ale z pewnością dodawał jej charakteru, a poza tym był ulubieńcem kibiców i kimś na kształt legendy.

Klub opuścili także dwaj bramkarze, Džiugas Bartkus i Silvio Rodić. O ile ubytek pierwszego z nich nie jest dla klubu stratą, gdyż był jedynie obciążeniem dla budżetu, o tyle Rodić dawał zespołowi dość dużo, choćby obronione karne i wiele dobrych interwencji.

Również obrona została poważnie przemeblowana, gdyż z Łęcznej odeszli Lukas Bielak i Tomislav Božić. Obaj byli kluczowymi postaciami w poprzednim sezonie, dlatego było jasne, że zastąpić ich nie będzie łatwo. W kontekście osłabień linii obrony nie można wymienić Jana Bednarka i Marcina Kalkowskiego, gdyż obaj grali mało, by nie powiedzieć, że niemal wcale.

Linia pomocy osłabiona została odejściem wspomnianych Nowaka i Nikitovicia oraz Marquitosa, który to w Łęcznej zawrotnej kariery nie zrobił i z końcem sezonu pożegnał się z drużyną z Lubelszczyzny.

W kontekście największych osłabień można by wymieniać Jakuba Świerczoka, ale tylko wtedy, gdyby na jego osobę patrzeć przez pryzmat oczekiwań i potencjału jaki w nim drzemie. Problemem byłego napastnika Górnika jest z pewnością rozbujałe ego, nieprzystające w żaden sposób do obecnie prezentowanych na boisku umiejętności. Potwierdza to słynny już wywiad dla Przeglądu Sportowego, w którym to podkreślał, że Ekstraklasa nie stanowi dla niego żadnego wyzwania i czuję się w niej jak w rozgrywkach juniorskich. Mocne słowa jak na kogoś, kto nie dał sobie rady w rezerwach niemieckiego drugoligowca. Ewidentnie kolejny przypadek upadku sufitu na głowę.

Jak wspomniałem na początku Górnik również się wzmacniał. Utraciwszy dwóch bramkarzy palącą potrzebą stało się uzupełnienie wyrwy na tej pozycji, dlatego też w Łęcznej pojawił się Wojciech Małecki. Jedyne dwie rzeczy z jakich go pamiętam, to fatalne występy i równie fatalny uraz po zderzeniu z Rubenem Jurado, jeszcze w czasach gry w Koronie Kielce.

Linię obrony w ostatnim dniu wzmocnił gdański zaciąg w osobie Gersona, a także dołączyli Dawid Jarecki i młody Aleksander Komor z Motoru Lublin, lecz wspominając dyspozycję tego pierwszego, choćby w ostatnim meczu tych drużyn, ciężko o nim mówić jak o wzmocnieniu. Ot, taki Maciej Szmatiuk zdaje się być przy nim Usainem Boltem i etiopskim maratończykiem w jednym, który gotów pokonać go w biegu na każdym dystansie.

Klub postanowił pokaźnie wzmocnić pozycję defensywnego pomocnika i pomimo wcześniejszego pozyskania Dragomira Vukobratovicia – serbskiego obieżyświata, w ostatnim dniu pozyskał z Lechii, również na zasadzie wypożyczenia, Adama Dźwigałę. Wartością dodaną ma być też znany z występów w Lechu Poznań Szymon Drewniak, choć bardziej niż z samej gry, był dotąd znany z pokazania tyłka podczas imprezy w bursie. Niemniej Drewniak w dotychczasowych meczach prezentuje się solidnie i z pewnością daje trenerowi Rybarskiemu większe pole manewru w środkowej strefie boiska.

Poza tym, klub zakontraktował Slavena Jurisa, który dotąd grał w Dinamie Pancevo, klubie trzeciej klasy rozgrywkowej w Serbii oraz Hiszpana Javi Hernandeza, wychowanka szkółki Realu Madryt oraz zawodnika hiszpańskiej kadry U-19, a w ostatnim sezonie gracza rumuńskiej ekstraklasy.

W ataku nowe twarze to Piotr Grzelczak oraz Vojo Ubiparip. Grzelczak zameldował się na Lubelszczyźnie po nie do końca udanej przygodzie w Białymstoku. Ubiparip znany jest dotąd z występów w Lechu Poznań, gdzie furory jednak nie zrobił i klub nie przedłużył z nim kontraktu. Serb po odejściu z Poznania nie zagrzał dłużej miejsca ani w węgierskim Vasas FC, ani w serbskim Novi Pazar i powrócił do polskiej Ekstraklasy.

Transfery do Górnika zdają się być mieszanką doświadczenia i nieprzewidywalności. W Łęcznej jakości z pewnością spodziewają się po nowych napastnikach, czy choćby Gersonie. Reszta nabytków ma raczej zaskoczyć i są to transfery raczej na uzupełnienie kadry, niż realne wzmocnienia.

Jaki efekt da mała rewolucja w szatni? Odpowiedź poznamy za kilka miesięcy.

[/vc_column_text][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_btn title=”Przeczytaj co piszą o Górnika Łęczna inni kibice!” shape=”square” color=”success” size=”lg” align=”center” link=”url:http%3A%2F%2Fwatch-ekstraklasa.com%2Fcategory%2Fkluby_ekstraklasy%2Fgornik-leczna%2F||target:%20_blank|” button_block=”true” add_icon=”true”][/vc_column][/vc_row]

Kibic Legii Warszawa oraz Realu Madryt. Przeciwnik wszelkich ekstremistów, wróg agresji w życiu publicznym. Prywatnie ojciec dzieciom i mąż żonie. Wielbiciel gitarowej muzyki i kolei.

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej Górnik Łęczna