[vc_row][vc_column][vc_column_text]
Karuzela trenerska zaczyna kręcić się coraz szybciej. Włodarze Śląska Wrocław nie są zadowoleni z pracy Mariusza Rumaka i sondują sprowadzenie do swojego zespołu Ireneusza Mamrota.
Ireneusz Mamrot jest trenerem Chrobrego Głogów. Tak się zastanawiam czy słowo „trener” to dobre określenie funkcji, którą pełni w Głogowie, bo to chyba taki odpowiednik angielskiego managera. Sami przyznacie, że rzadkością jest by taką funkcję ktoś pełnił 6 lat w jednym klubie. Kiedy obejmował Chrobrego, zespół występował jeszcze w 3. lidze. Już w pierwszym sezonie przypieczętował awans do wyższej klasy rozgrywkowej, a po trzech sezonach spędzonych w drugiej lidze, kibice Chrobrego mogli się cieszyć z awansu na zaplecze ekstraklasy. Powiedzmy sobie szczerze, gość robi fantastyczną robotę na zapleczu Ekstraklasy. Przez tyle lat wykręcił średnią 1,5 punktu na mecz, co jak na nie najmożniejszy klub w stawce, jakim jest Chrobry, jest wynikiem ponad stan. Oczywiście nie zawsze było tak różowo, były też ciężkie chwile. Tak opisuje je kibic Chrobrego Głogów, Adrian Rybak:
Oczywiście w przygodzie Ireneusza z Mamrota z Chrobrym nie zabrakło gorszy chwil. Sezon 2012/13 był chyba swoistym momentem kulminacyjnym. Po bardzo dobrej rundzie jesiennej piłkarze plasowali się w czubie tabeli, co rozbudziło nadzieje kibiców, którzy coraz głośniej zaczęli wspominać o awansie do I ligi. Jednak fatalna wiosna sprawiła, że zespół powtórzył wynik sprzed roku i zakończył rozgrywki na ósmym miejscu. W ostatnim spotkaniu piłkarze Chrobrego przegrali przed własną publicznością w derbowym pojedynku z Górnikiem Wałbrzych. Po ostatnim gwizdku sędziego z trybun rozległo się gromkie: „Mamrot, Mamrot pakuj się…”. Na szczęście odmienny pogląd na całą sytuację miał ówczesny zarząd klubu, a dyrektor oświadczył na konferencji prasowej, że trener cieszy się jego pełnym zaufaniem. Ta decyzja okazała się słuszną już w kolejnym sezonie, kiedy Chrobry zwyciężył w rozgrywkach II ligi i zameldował się na zapleczu ekstraklasy.
Kibice Chrobrego nie wyobrażają sobie drużyny bez Moyesa Mamrota, czy uda się wyciągnąć Śląskowi tego trenera? Będzie to bardzo trudne, bo we Wrocławiu na nadmiar pieniędzy nie narzekają i jedyną kartą przetargową może być słowo „Ekstraklasa”. Jeśli Mamrot nie skorzysta z tej propozycji może już nigdy nie poprowadzić klubu na najwyższym poziomie rozgrywek mistrzowskich. To dla niego być albo nie być, bo nie oszukujmy się – dla Chrobrego Ekstraklasa to za wysokie progi.
W Śląsku mają dosyć topornej i nieefektywnej gry zespołu pod wodzą Mariusza Rumaka. Kibice Śląska na stadionie we Wrocławiu do tej pory nie obejrzeli bramki z akcji! Pierwsze trzy mecze u siebie to zawody dla koneserów. Oczy krwawiły i już nawet nie chodzi o bezbramkowe remisy, ale o styl gry. Bardzo mało akcji, oddanie pola gry rywalowi i tylko 10 strzałów celnych. Potem było już tylko gorzej, bo zamiast przełamania przyszły porażki z Ruchem 1-2 i lanie od Jagiellonii Białystok 0-4. Tak właśnie trener Rumak z drużyną skutecznie zniechęcił kibiców do chodzenia na stadion.
[vc_single_image image=”13795″ img_size=”full” alignment=”center”]
Czary goryczy dopełnił mecz w Pucharze Polski z Drutex-Bytovią Bytów gładko przegrany 3:0. Włodarzom Śląska kończy się cierpliwość i jak udało się nam dowiedzieć już kontaktowali się z „Polskim Moyesem”. Jeśli Mariusz Rumak nie wyciągnie z dołka drużyny podczas meczów z Piastem Gliwice i Bruk-Bet Niecieczą jego los będzie przesądzony. Bez sponsora, bez kibiców na stadionie Śląskowi może być bardzo trudno drugi raz z rzędu bronić się przed spadkiem.
To już drugi trener z zaplecza Ekstraklasy, który może awansować do najwyższej klasy rozgrywkowej. Dziś szkoleniowcem Legii Warszawa został Jacek Magiera, który dotychczas trenował Zagłębie Sosnowiec. Czyżby to już trend i karuzela na stałe zahaczyła po pierwszą ligę?
[/vc_column_text][/vc_column][/vc_row]