Obserwuj nas

Legia Warszawa

Stadion pusty, głucho wszędzie, co to będzie…?

Dziś ciąg dalszy dramatu Legia – Real. Pierwsza część wywołała wiele emocji i podzieliła widzów na dwa fronty. Jedni uważali przegraną 1:5 za blamaż, drudzy natomiast nie wyolbrzymiali rozmiarów porażki, a nawet niekiedy pochwalili piłkarzy za walkę. Kiedy kurz po pierwszej bitwie opadł, czas na drugą wyczekiwaną część epokowego dzieła.

Stadion pusty, głucho wszędzie…

Miejsce akcji – pusty stadion jak na powyższym zdjęciu, to będzie tragiczny widok, szczególnie podczas meczu, który miał być ukoronowaniem dwudziestoletnich starań polskich drużyn o awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Przy okazji brak widzów i cisza na Łazienkowskiej 3 dobitnie nam pokażą jak nonsensowna jest kara wymierzona w Legię Warszawa przez UEFA.

Nie oczyszczam z winy tych, którzy swoim zachowaniem przyczynili się do interwencji europejskiej federacji. Ich wina jest bezapelacyjna. Jednak trzeba też przyznać, że sama UEFA dołożyła swoją cegiełkę, do tego żeby popsuć kibicom piłkarskie święto. Karanie kilkudziesięciu tysięcy ludzi za bezmyślność setki pseudokibiców jest bezsensowne, chyba że chce się ukarać też kibiców, którzy niczym nie zawinili.

Z niecierpliwością czekam na chwilę, kiedy ktoś z UEFA pójdzie po rozum do głowy i dojdzie do wniosku, że stosowanie kary zbiorowej nie przynosi żadnych rezultatów. Przecież zawsze znajdą się osoby, które przyjdą na stadion w zupełnie innych celach niż pozostali, a potem niestety muszą cierpieć wszyscy. Może lepiej żeby panowie w białych kołnierzykach choć raz postawili się w sytuacji niewinnych kibiców. Wtedy zaczną karać tylko tych, którzy naprawdę na to zasługują.

Mam (pewnie złudną) nadzieję, że rewanż na Łazienkowskiej otworzy co poniektórym oczy i uzmysłowi im, że mecz ma być widowiskiem dla kibiców i bez nich taka ,,impreza” mija się z celem.

Co to będzie, co to będzie?

Poprzednią porażkę Legii z Realem niektórzy nazwali kompromitacją. Po środowym meczu to słowo może nabrać swojego prawdziwego znaczenia. Obawiam się, że kompromitacja to dopiero będzie.

Kibice na stadionie podczas meczu z Realem byliby dla Legii dwunastym, trzynastym, a może nawet piętnastym zawodnikiem. Bez sympatyków piłkarze tracą większość swojej determinacji. Mecz z ,,Królewskimi” to wielkie wydarzenie, gdy czujesz tę atmosferę, doping tłumów i naprzeciw ciebie i twojej drużyny stają najlepsi na świecie. Przy pustych trybunach czar pryska. W takich warunkach odechciewa się grać, nie mówiąc już o oglądaniu tak ponurego meczu w TV.

Poza tym Real prawdopodobnie przyjedzie na Łazienkowską zdeterminowany i chętny do pomocy swojemu liderowi w zdobyciu jak największej ilości bramek. Wszyscy wiemy jak to może się skończyć… i nie zmieni tego fakt, że Zidane zamierza w środę wystawić nieco ,,rezerwowy” skład.

Ronaldo do stu goli w Lidze Mistrzów brakuje jeszcze pięć trafień. Biorąc pod uwagę formę goniącego go Messiego, Portugalczyk pewnie chciałby z takim rywalem jak Legia maksymalnie przybliżyć się, albo nawet osiągnąć wymarzoną granicę. W pierwszym spotkaniu nic mu nie wychodziło, tym razem historia nie powinna się powtórzyć i gwiazdor ,,Królewskich” może strzelać jak na zawołanie.

Kibic. Piłka Nożna: od A-Klasy do Ekstraklasy.

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej Legia Warszawa