Obserwuj nas

Legia Warszawa

Najsłynniejszy wózek na ubrania w piłkarskim świecie | Legia – Cracovia

W niedzielę o godzinie 18 warszawska Legia podejmowała w domowym spotkaniu ligowym Cracovię. Mecz miał odbyć się zaraz po niezwykle udanym występie „Wojskowych” w Lidze Mistrzów – przeciwko nie byle komu, bo triumfatorowi zeszłorocznej edycji, Realowi Madryt.

Historia wielokrotnie pokazywała, że takie mecze dla polskich drużyn grających w pucharach są niezwykle trudne. Nie oszukujmy się, ale gra przeciwko Realowi (i to taka gra!) kosztowała zespół mistrzów Polski sporo sił. Wielu kibiców stołecznej drużyny miało obawy dotyczące podejścia piłkarzy Legii do niedzielnej rywalizacji. Czy były faktycznie słuszne?

Przyznaję, że sam należałem do osób, które nie były pewne wygranej w tym meczu – mając w głowie świadomość ile sił kosztował środowy pojedynek z Realem oraz fakt, że po pucharach zawsze następuje u polskich drużyn (i nie tylko) pewnego rodzaju rozluźnienie.

Pierwsze minuty niedzielnego meczu wydawały się przeczyć tej teorii, ale im dłużej trwała gra, tym bardziej widoczne były skutki środowego spotkania w Champions League. Nie wiem, czy to zwykłe złudzenie, wina ustawienia w środku pola, czy zmęczenie legionistów – ale piłkarze Cracovii wydawali się szybsi i bardziej zdecydowani, co przełożyło się na kilka stworzonych okazji. Jednak Legia miała Radovicia, który najpierw kapitalnym podaniem wypuścił Bereszyńskiego i ten przytomnie odegrał do Nikolicia, a potem sam pięknym strzałem ustalił wynik.

Indywidualności robią różnicę.

Indywidualności – to one robią różnice, za które płaci się krocie i w trudnych momentach decydują o wyniku. Nawet, gdy gra drużyny w danym dniu nie powala na kolana. Jeśli mam wskazać plusy z tego meczu, to na pewno jest to występ Bartka Bereszyńskiego oraz liczba wykreowanych sytuacji przez Legię, pomimo przeciętnego występu. Minusami: bardzo słaba skuteczność, momentami za duża nonszalancja w grze i często brak odpowiedniej współpracy między Vadisem i Radoviciem… Ach, jeszcze bardzo słaba forma Jodłowca – chyba jak nikt inny z tej drużyny, potrzebuje solidnego odpoczynku, bo w niczym nie przypomina piłkarza sprzed kilku miesięcy. W niedzielę pojawiając się na boisku miał dać spokój w środku, a po jego wejściu zapanował jeszcze większy chaos…

Trudna potyczka z Cracovią.

Trener Magiera na pomeczowej konferencji nie bez powodu mówił, że uprzedzał swoich zawodników przed tym spotkaniem i mówił o nim, jako o tym najważniejszym odkąd jest trenerem „Wojskowych”. Bądźmy obiektywni i powiedzmy sobie wprost – poziom motywacji na mecz z Realem, w odniesieniu do meczu z Cracovią, to zupełnie nieporównywalna sprawa. To tak, jakby porównywać randkę z wymarzoną kobietą do wyjścia na piwo z koleżanką. Nie da się, zupełnie inna skala, inne zaangażowanie, chęć pokazania się oraz zaimponowania. Najważniejszy jest kolejny komplet punktów i odrobienie straty do lidera, z czym w poprzednich latach różnie w takich sytuacjach bywało. Kto będzie pamiętał w maju o tym, że długimi momentami to „Pasy” prowadziły grę na Łazienkowskiej, jeśli „Wojskowi” obronią tytuł? Nikt. Nie ma to żadnego znaczenia.

Aco Vuković robi atmosferę.

Osobne słowa należą się asystentowi obecnego trenera – Aco Vukoviciowi. Obrazki z szatni po meczach z Lechem i Cracovią pokazują, jak bardzo zaangażowany emocjonalnie jest w Legię i w to, co robi. Co tu ukrywać, u każdego kibica Legii pojawia się uśmiech, gdy ogląda takie materiały. Doceńmy robotę Vuko, bo nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak cholernie ważną sprawą jest odpowiednia atmosfera w szatni. Fantastyczne jest to, że uczy obcokrajowców piosenek, czym aktywnie włącza ich w bycie częścią Legii, integruje piłkarzy ze sobą. Takim podejściem stawia bardzo solidne fundamenty pod mentalną budowę drużyny – coś, z czym zupełnie nie radził sobie Besnik Hasi.

[vc_video link=”https://www.youtube.com/watch?v=pyYTrY8XyPs” align=”center”]

PS Legia doczekała się chyba najsłynniejszego wózka na ubrania w świecie piłki nożnej.

Hubert Kuźmiński

fot. Monika Wantoła

Polska piłka oczami kibiców. Chcesz dołączyć? DM do @nopawel

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej Legia Warszawa