Obserwuj nas

Kibice

O kibicach, policji i mediach, a także o nich w wersji pseudo

Kibic powinien kibicować i dbać o wizerunek swojego ukochanego klubu. Media powinny rzetelnie i obiektywnie przedstawiać otaczające nas wydarzenia. Policja powinna chronić obywateli przed przestępcami. Trzy definicje, które pięknie brzmią. Jak wygląda rzeczywistość? Niestety w każdym z tych trzech przypadków moja romantyczna wizja po zderzeniu z rzeczywistością wygląda jak noga Wasyla po starciu z Axelem Witselem. Zapraszam do zapoznania się z moją opinią na temat kiboli, nadużywania uprawnień przez policję i uprawiania obrzydliwej propagandy przez media.

Kibole splądrowali Biedronkę w Horodnianach. „Jak stado dzikich bestii”. Tak wygląda nagłówek artykułu w Gazecie Wyborczej, który ma na celu opisanie wydarzeń, do których doszło podczas powrotu kibiców Śląska Wrocław z meczu w Białymstoku. W pierwszej chwili człowiek wyobraża sobie dantejskie sceny przedstawiające grupę barbarzyńców, która nie cofnie się przed niczym żeby nałapać jak najwięcej biedronkowych świeżaków towarów i oczywiście za nie nie zapłacić.

*

Dalej z tekstu dowiadujemy się, że kibicom zepsuł się autobus, w związku z czym „agresywni mężczyźni” postanowili szukać wrażeń. Weszli do Biedronki i zaczęli kraść co popadnie. Następnie mój ulubiony i najciekawszy fragment – zeznanie świadka zdarzenia. Tajemniczy pan Krystian opowiada o „dzikich bestiach”, „afrykańskich hienach”, które „masowo rwały ZAKAZANY (!) towar” – czy to oznacza, że Biedronka handluje narkotykami albo bronią? Jeśli tak to śmiem twierdzić, że tajemniczy pan Krystian zakupił sobie coś z tych „zakazanych” towarów i przyjął tego zdecydowanie za dużo. Poniżej cała jego historia przedstawiona przez portal poranny.pl:

*

Nie wiem jak według Was drodzy czytelnicy, ale według mnie nawet średnio rozgarnięty, zagorzały przeciwnik kiboli powinien zauważyć, że ta historyjka brzmi bardziej zabawnie niż poważnie. No, ale cóż… Opowieść wyszła z lokalnego portalu poranny.pl i rozlała się po największych mediach w Polsce, co według mnie świadczy tylko i wyłącznie o tym, ze poziom naszych największych mediów lada chwila wyrżnie twarzą o dno. Każdy oczywiście dodał coś od siebie i mamy gotowy obraz „kibolskich barbarzyńców” plądrujących i niszczących wszystko, co stanie im na drodze.

Jako, że jestem totalnym dziennikarskim amatorem i nie muszę pisać tego co mi każą, postanowiłem zweryfikować te rewelacje i zwróciłem się z prośbą o relację drugiej strony, bo chyba na tym powinien się opierać dziennikarski obiektywizm, prawda?

Dowiedziałem się, że zepsucie się autobusu to nie była zwykła usterka, bo nagle cały układ hamulcowy zajął się ogniem. Wtedy do akcji wkroczyli nasi dzielni stróże prawa, którzy zabronili kierowcy wypuszczać ludzi z autobusu stwarzającego zagrożenie dla wszystkich dookoła. W końcu pasażerowie zdecydowali się opuścić autobus bez zgody policji. Tym którzy wysiedli, kazano iść w stronę dworca dopóki nie przyjedzie nowy autobus. Część oddzieliła się od grupy, żeby zrobić zakupy na ponad 500-kilometrową podróż. To chyba normalne, że jak kogoś czeka prawie 8 godzin podróży to potrzebuje prowiantu. Za nimi pobiegli dzielni stróże prawa i bez zastanowienia, przy użyciu pał zapraszali „zakupowiczów” z powrotem do szeregu. Część z nich próbując uniknąć pałowania wbiegła do Biedronki i ot, cała historia rzekomej barbarzyńskiej hordy plądrującej sklep i powodującej wypadanie bułek z dłoni zwykłym klientom.

*

Pragnę też zwrócić uwagę na coś, o czym redaktor gazety wyborczej wspomnieć zapomniał. Niemal wszyscy zatrzymani zostali natychmiast zwolnieni bez żadnych zarzutów. Jak to jest możliwe, skoro chwilę wcześniej na oczach kilkudziesięciu policjantów rzekomo splądrowali Biedronkę niczym żołnierze Armii Czerwonej płonący Breslau w 1945 roku?

Podałem Wam wersję każdej ze stron. Sami zdecydujcie, która jest prawdziwa.

*

Jednak żeby nie było tak kolorowo, warto też wspomnieć o tych, których nie zwolniono od razu. Pałki teleskopowe, miękkie narkotyki, pirotechnika, ochraniacze na zęby. Jestem w stanie zrozumieć pirotechnikę, chociaż rzucanie jej w innych kibiców i w piłkarzy uważam za przejaw totalnego braku mózgu. Chcecie żeby piro było legalne? To udowodnijcie, że jest bezpieczne, kiedy znajduje się w Waszych rękach. Póki co niestety udowadniacie, że jesteście jak nieodpowiedzialne dzieci z zapałkami dając tym samym temat do pisania redaktorom gazet, które – delikatnie pisząc – nie przepadają za Wami.

Jestem w stanie nawet zrozumieć zioło. Przyda się na uspokojenie tym bardziej pobudzonym, ale kurde pałki teleskopowe? Panowie! Tym chcecie reprezentować klub? Sygnalizowaniem, że jedziecie na wyjazd z myślą o tym żeby komuś przydzwonić pałą? Nie wydaje Wam się, że upodabniacie się takimi zachowaniami do policji, której przecież nienawidzicie, a która też czasami lubi grzmotnąć kogoś pałą dla zabawy? Narzekacie – słusznie – że policja nadużywa uprawnień i stosuje wobec Was przemoc, ale często sami się o to prosicie.

*

Druga sprawa to pytanie, gdzie się podział Wasz kodeks honorowy? Czy nie było kiedyś tak, że był układ który mówił, że jak się bić to na gołe pięści?

Ja nie mam nic przeciwko temu żebyście się bili. Jak lubicie dawać sobie po twarzach to to róbcie – Wasza sprawa, ale nie wciągajcie w to postronnych ludzi, nie dewastujcie ludziom restauracji, nie dewastujcie ulic miast i na litość boską – odstawcie sprzęt, bo się pozabijacie, a chyba nie o to Wam chodzi, prawda?! Jesteście trochę jak jedynkowy uczeń w szkole, którego matka karci po raz kolejny za słabe oceny, a Wy idziecie w zaparte, że pani się na Was uwzięła dobrze wiedząc, że nawet nie zajrzeliście do książek. Policja się na Was uwzięła, media się na Was uwzięły, a Wy biedni chcieliście się tylko z kolegami z Jagi ponaparzać pałami po łbach. No kurde, panowie! Potraficie zrozumieć o co mi chodzi? Wierzę, że tak.

Zakładając koszulki swoich klubów stajecie się automatycznie ich reprezentantami, tym bardziej w delegacjach. Tak jak piłkarze reprezentują klub na boisku, tak Wy reprezentujecie go na trybunach i poza nimi. Potraficie robić to doskonale zdzierając gardła przez 90 minut. Prezentując kapitalne oprawy. Potraficie też dostrzec słabą formę u piłkarzy i złożyć im – jak Wy to nazywacie – wizytę wychowawczą. Może czas dostrzec też Waszą słabszą formę i przestać rzucać w siebie racami, wozić na wyjazdy dragi, schlewać się do nieprzytomności i trzymać przy sobie niebezpieczne narzędzia? Mało Wam kibiców posłanych na tamten świat? Zamordowani Rolik, Małpa i kilku innych to dla Was za mało? Wykrzykujecie „Śmierć kibica jak śmierć brata”, a nosicie przy sobie narzędzia mające na celu wysyłanie Waszych „braci” na tamten świat. Trochę to trąci hipokryzją panowie.

*

Nie lepiej jest wśród niektórych naszych stróżów prawa, którzy dostali trochę władzy i im się w głowach poprzewracało. Panowie policjanci, może by tak nie generalizować i przestać traktować każdego kibica jak potencjalnego bandytę? Może warto przestać walić pałą albo co gorsza strzelać do wszystkiego co ma klubowe barwy i się rusza? Ja wiem, że tak jest łatwiej, bo po co obserwować i zastanawiać się, który może być potencjalnie niebezpieczny, jak można spałować prewencyjnie wszystkich. Nie wpadliście na to, że jak zaczniecie ich traktować jak ludzi, a nie bydło to może oni też w końcu zaczną się zachowywać jak należy?

To nie jest tak, że Wy jesteście policjantami, a oni bandytami. To jest tak, że Wy jesteście ludźmi i oni – eureka! – też są ludźmi. Jak będziecie ich pałować za byle co, to oni będą Was „jebać” na każdym meczu – nawet na tych, na których Was nie ma – i będą Wam po prostu utrudniać robotę i to się nigdy nie skończy. Waszym zadaniem jest chronić obywateli przed realnym zagrożeniem, a nie zakładanie z góry, że każdy jest realnym zagrożeniem i trzeba mu spuścić prewencyjny łomot. Przemoc rodzi przemoc, drodzy policjanci.

*

Chciałbym zwrócić się też do mediów. Drodzy dziennikarze, czy Wy zdajecie sobie sprawę z tego, że pogarszacie sprawę swoim wyolbrzymianiem i cytowaniem takich „świadków”, jak powyższy Krystian? Przecież z kilometra czuć, że to ściema. Czy dociera do Was, że to co wyprawiacie jest obrzydliwe? Dociera do Was, że okłamujecie ludzi, którzy Was czytają i Wam wierzą? Chyba tylko w kwestiach politycznych manipulujecie i siejecie propagandę lepiej niż w temacie tak zwanego „kibolstwa”. Do tego jesteście w tym totalnymi hipokrytami. Piszecie artykuły o tym jak na przykład mecz Cracovii z Wisłą przerodził się w festiwal bluzgów i nienawiści, a na drugi dzień w relacji z Santiago Bernabeu zachwycacie się piłkarskim świętem nie wspominając o tym, że kibice Realu Madryt przez 3/4 czasu gry lżyli Barcelonę. Ten festiwal nienawiści Wam nie przeszkadza, bo tych przekleństw nie rozumiecie, prawda? Potem siadacie do komputerów i piszecie, że na Zachodzie sobie z kibolami poradzili! Bzdura!

Piszecie o tym, że to wstyd na całą Europę, bo kibole Legii dymili w Madrycie. Kiedy kibole Sevilli prali się z kibolami Manchesteru City tak, że latały krzesła, to nie pisaliście o wstydzie tylko o „bijatyce” i – a jakże – zaznaczyliście wyraźnie, że zamieszani byli w to też kibole z Polski. Stosujecie propagandę, której nie powstydziłby się sam Reichsminister für Volksaufklärung und Propaganda Joseph Goebbels.

Oczywiście, w wielu przypadkach aż się prosi o ostry artykuł na temat kibiców, ale dlaczego za każdym razem musicie dorzucać coś od siebie? Koloryzować? Wyolbrzymiać? Dopisać coś, co postawi tych ludzi w jeszcze gorszym świetle? Potraficie napisać o nawet najmniejszej rozróbie, ale nie wspominacie o paczkach świątecznych wysyłanych przez ultrasów do najbardziej potrzebujących. Nie wspominacie o remontach domów dziecka czy szpitali. Przykład? Centrum Zdrowia Dziecka i kapitalna robota wykonana przez kibiców Legii Warszawa. Sale nie były malowane od 12 lat. Wyobrażacie sobie jak wyglądały? Wyobrażacie sobie jak czuły się dzieciaki w takim szpitalu? No i wtedy weszły tam te „dzikie bestie” i „afrykańskie hieny” spod znaku eLki w kółeczku i zrobiły to:

Przyjemniej? Dla tych biednych, chorych dzieciaków na pewno. Włożono w to ogrom pracy i w zamian otrzymano bardzo cenną zapłatę. Uśmiech tych dzieciaków. Nawet słówkiem o tym nie pisnęliście drodzy dziennikarze albo rzuciliście coś mimochodem w niewidocznym miejscu. Ale gdyby kibice weszli tam i zrobili rozróbę to mielibyście doskonały temat główny, prawda? Właśnie dlatego jesteście obrzydliwi. Wykrzykujecie górnolotne hasła „Hejt Stop” i „Stop mowie nienawiści” po czym ludzi nazywacie bydłem i troglodytami. Nie różnicie się niczym od tych gamoni, którzy krzyczą „śmierć kibica jak śmierć brata”, a potem walą tego „brata” pałką teleskopową po głowie. Jesteście do cna przesiąknięci hipokryzją.

*

Na koniec chciałem zaznaczyć, że w tej kwestii nie stoję po żadnej ze stron. Mnie nie interesują bójki z policją, nie interesuje mnie sianie propagandy i nie interesuje mnie walenie pałą każdego, kto się nawinie, bo „jestem z policji, więc mogę”. Mnie interesuje piłka nożna. Interesują mnie emocje związane z meczem. Interesuje mnie kapitalny doping przez 90 minut i piękne oprawy. Po meczu nie interesują mnie wyciągnięte z tylnej części ciała zeznania jakiegoś Krystiana, który prawdopodobnie przyjął jakieś leki i widzi afrykańskie hieny. Po meczu interesują mnie wywiady, komentarze, opinie ekspertów, skróty czy zabawne próby usprawiedliwiania błędów sędziowskich w wykonaniu uroczego pana Sławka.

Wiem, że nawet jeśli wszystkie ze stron to przeczytają to i tak żadna nie weźmie sobie tego do serca… Mimo wszystko mocno liczę na to, że ultrasi zajmą się tym co wychodzi im doskonale, czyli przygotowaniem opraw przed meczami. W trakcie meczów potężnym dopingiem, od którego piłkarzom słyszącym go po raz pierwszy miękną nogi i prezentacją opraw, a po meczach świętowaniem zwycięstw lub znoszeniem porażek w cywilizowany sposób. Liczę, że porzucą walenie się po twarzach i zamiast demolować przestrzeń miejską będą ją upiększać, bo potrafią to robić bardzo dobrze. Marzy mi się również, że dziennikarze przestaną zajmować się propagandą a zaczną rzetelnie i obiektywnie opisywać rzeczywistość. Na koniec liczę, że policja przestanie myśleć, że skoro ma władzę to może robić co chce i komu chce. Wiem, że zapewne nic z tych moich marzeń nie wyjdzie, ale skoro romantycznie zacząłem to tak samo kończę.

Piotr Potępa

Piszę dla Watch-Esa i 2x45info. IT QA. Zakochany we Wrocławiu i Warszawie sprzed wojny.

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Advertisement

Musisz zobaczyć

Zobacz więcej Kibice