Obserwuj nas

Legia Warszawa

Polityka transferowa Legii Warszawa i innych klubów Ekstraklasy

Polskie kluby szybko zaczęły okienko transferowe. Większość klubów już podpisała kontrakty z nowymi piłkarzami (Transfery Ekstraklasy lato 2017).  Jedynym wyjątkiem jest Legia Warszawa. Słabość działu sportowego, brak pieniędzy,  świadome działanie czy po prostu życie? Jaka jest polityka transferowa Legii Warszawa? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć.

Mistrz Polski już w lipcu zaczyna walkę o Ligę Mistrzów, startują także rozgrywki w ramach Ekstraklasy. Nie ma w tym roku podziału punktów, więc forma na jesień to cel wielu klubów. Solidne punkowanie na początku rozgrywek może dać spokojną wiosnę. Nie dziwią więc szybkie ruchy transferowe klubów walczących o nie najwyższe cele. Chcą zdobyć przewagę nad zespołami grającymi w pucharach. Przygotowanie w pełnym składzie mogą uprawdopodobnić cele na rundę jesienną, bo przecież różnice w wyszkoleniu nie są aż tak duże w naszej Ekstraklasie, resztę można nadrobić wybieganiem, zgraniem i stałymi fragmentami gry.

Polityka transferowa Legii Warszawa

Polityka transferowa Legii Warszawa musi być inna. Legia mierzy wyżej, jej celem jest Liga Mistrzów. Czy zawodnicy z Ekstraklasy lub słabszych klubów europejskich zwiększyliby prawdopodobieństwo zrealizowania tego celu? Raczej nie. W tym właśnie należy upatrywać posuchę w transferach. Bajki o pustej kasie zostawmy kibicom, którzy po zakończeniu Ekstraklasy nie świętowali Mistrza Polski. Dział sportowy mierzy wyżej. Bogusław Leśnodorski wczoraj stwierdził w dyskusji ze mną na Twitterze, że poważni piłkarze mają teraz wakacje.

https://twitter.com/BL_1916/status/879433067848503296

Nie sposób się nie zgodzić z tą tezą. Niestety polskie kluby są zakładnikami słabego rankingu, na który nie pracowały latami. Musimy jeździć po najdalszych zakątkach Europy Azji już od czerwca. To nie wszystko! Aby nie przegrywać, ligę zaczynamy już w lipcu. Inni w tym czasie albo wypoczywają, albo dopiero zaczynają przygotowania. To niestety ma wpływ na dział sportowy Legii Warszawa. Żewłakow chcąc kupić trzech-czterech zawodników podnoszących poziom sportowy pierwszego zespołu musi czekać na powrót tych zawodników z wakacji. Musi czekać na decyzje trenerów tych klubów jak i również na ruchy transferowe powodujące „okazje” z których Legia może skorzystać. To „ulubione” słowo kibiców Legii i niestety oddające miejsce w którym jesteśmy. Nie możemy sobie pozwolić na zakupy w cenach 4-5 milionów euro, a zawodników tak wycenianych musimy mieć. Dlatego też czekamy na okazje. Niestety kij ma dwa końce. Taka polityka pokazała nam środkowy palec w zimowym okienku, gdzie okazje prysły jak bańka mydlana i musieliśmy zostać z dwoma nieprzygotowanymi do gry napastnikami.

Czy jest alternatywa?

Będę tu dość kontrowersyjny. Tą alternatywą jest polityka transferowa Lecha Poznań. Najpierw kupuj potem sprzedaj to dewiza Kolejorza w tym okienku transferowym. Dział sportowy zapewnił komfort trenerowi nawet w wypadku spodziewanych transferów z klubu. Wszystko to jednak musi być poparte działem skautingu. Mam oczywiście nadzieję, że tak było w wypadku Lecha Poznań. Trzeba sobie zadać pytanie czy w słabszych ligach znajdziemy zawodników, którzy wzmocnią nasz zespół. Odpowiedź jest jednoznaczna. TAK! Trudniejszym zadaniem jest znalezienie takiego zawodnika. Dział skautingu musi działać prężnie na rynkach z których można wyciągnąć zawodników do Ekstraklasy. Mam wrażenie, że Lech tak właśnie działa. Oczywiście jakość tych zawodników zweryfikuje liga, jednak Kolejorz zrobił wszystko by trener Bjelica miał komfort pracy. Zwiększył tym samym prawdopodobieństwo dobrych występów w pucharach europejskich. Zagraniczne transfery w czerwcu to wielki test dla skautingu Lecha. Sam jestem ciekaw czy wypalą i jak to się przełoży się na wyniki Kolejorza.

Co przemawia na korzyść taktyki Legii?

Letnie okienko to duże ruchy transferowe we wszystkich klubach. Jestem przekonany, że takie okazje się trafią. Chciałbym w Legii zobaczyć zawodników stanowiących realne wzmocnienie składu. Taktyka uzupełnień nie sprawdza się na Łazienkowskiej. Tylko transfery zawodników pokroju Moulina, Jędrzejczyka czy Vadisa mogą zwiększyć prawdopodobieństwo zdobycia Mistrza Polski po raz trzeci z rzędu.

Kibicom Legii zalecam cierpliwość – będzie dobrze! Mamy mądrego trenera, który szybko wkomponuje nowych do składu walczącego o Ligę Mistrzów. A z transferami jest tak jak w tym rosyjskim przysłowiu „Tisze jediesz, dalsze budiesz”.

4 komentarze

4 Comments

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej Legia Warszawa