Po obejrzeniu kilku akcji Hildeberto każdy kibic Legii powiedział do siebie „Ale koń!”. Faktycznie to prawda był prawy obrońca Nottingham Forrest przypomina portugalskiego konia rasy Lusitano.
Biega od pola karnego do pola karnego jak nakręcony. Często jednak gotuje mu się pod włosami i dostaje żółte kartki. Jak poczytamy o rasie Lusitano to wypisz wymaluj – Hilderberto. Wychowanek Benfiki Lizbona przypomina z wyglądu Manu, byłego gracza Legii Warszawa. Jednak jak przyjrzymy się grze, to widać wiele różnic pomiędzy tymi zawodnikami. Jak już wspomniałem – Portugalczyk gra na prawej obronie, całkiem nieźle broni choć jego gra wydaje się chaotyczna. Tomek Zieliński, komentator Eleven Sports w rozmowie ze mną tak opisał Hildeberto: „Koń pociągowy, bardzo silne bydle. Miał fajne mecze w Nottingham. Trochę chaotyczny jeszcze jest, ale na polską ligę wystarczy. :)”
Tak o Hildeberto wypowiada się portugalski dziennikarz Tiago Estevao: „To typowy skrzydłowy, ale może grać również jako prawy obrońca. Jest bardzo ofensywnie usposobiony, słabiej radzi sobie w defensywie, jeśli gra jako prawy obrońca. Do tego gra… bardzo, bardzo agresywnie, o czym może świadczyć liczba otrzymanych kartek w krótkiej karierze. Potrafi nieźle dryblować i jest bardzo silny fizycznie.”
***
Hildeberto, jak już wspomniałem, oficjalnie jest wychowankiem Benfiki Lizbona. Do słynnej szkółki w Seixal dołączył dopiero mając 16 lat. Wcześniej grał Ponte Friedas, Odivelas i Loures. Czyli można uznać, że jego talent został dostrzeżony przez liczną siatkę skautów Benfiki Lizbona. Dobre występy w młodzieżowych grupach Benfiki zaowocowały powołaniami do reprezentacji Portugalii U18, U19 i U20. W sumie w kadrach rozegrał 18 spotkań, w których strzelił 3 bramki. Zgodnie z drabinką kariery wyznaczoną w Benfice zaczął grać w drugiej drużynie, jego dobre występy wpadły w oko skautom Nottingham Forest i ówczesnemu francuskiemu trenerowi Philippowi Montanierowi. W czerwcu 2016 roku został na rok wypożyczony do Nottingham.
Świetny początek w Championship
Tam od początku radził sobie bardzo dobrze. Jego agresywny styl gry bardzo podobał się kibicom jak i trenerowi, który dawał mu dużą swobodę na boisku. Co ciekawe dla kibiców Legii, Hildeberto grał na różnych pozycjach: prawa obrona, skrzydło, a nawet zdarzyło mu się grać na pozycji numer 10! Sierotki po Vadisie dadzą chyba okejkę :). W sumie zagrał w 14 meczach i ogólnie był oceniany bardzo dobrze. Tych spotkań mogło być więcej, ale brak dyscypliny i gorący temperament powodował błędy i niepotrzebne faule. W trzech meczach osłabiał swoją drużynę dostając po dwie żółte kartki. Jeśli Portugalczyk trafi do Legii, Tetteh i Tosik zyskają silną ligową konkurencję w klasyfikacji najbardziej agresywnych.
Żarło, żarło i zdechło…
W marcu 2017 w Nottingham Forrest nastąpiła zmiana trenera, a co najważniejsze zmianie uległa filozofia budowy drużyny. Władze Forest postanowiły zmniejszyć rozdmuchaną do granic możliwości kadrę i oprzeć ją na zawodnikach, którzy wiążą przyszłość z klubem. Od tego momentu było jasne, że Hildeberto już sobie nie pogra, zwłaszcza że często w wywiadach podkreślał swoją miłość do Benfiki Lizbona. Na początku maja 2017 roku menedżer Mark Warburton zgodził się na skrócenie wypożyczenia i powrót Hildeberto do Lizbony.
Dobre i złe wiadomości
Dobra wiadomość dla kibiców Legii jest taka, że Hildeberto podobnie jak Vadis chce się odbudować. Podobnie jak Belg to zawodnik świetny technicznie i niesamowicie silny. Temperamentem i wybieganiem przewyższa chyba wszystkich zawodników w Ekstraklasie. Jeśli Jacek Magiera ogarnie go taktycznie i mentalnie będą z niego ludzie i będzie można klaskać. Hildeberto może grać na wielu pozycjach od obrony poprzez skrzydło, jak już wspomniałem może grać na pozycji numer 10. Siła, technika i szybkość – to powinien pokazać w Ekstraklasie.
Zła informacja jest taka, że ostatni mecz zagrał w marcu. Często podczas pobytu w Anglii uskarżał się na kłopoty z mięśniami. Jego powrót do pełni formy może potrwać. Najprawdopodobniej to nie jest zawodnik, który w sierpniu osiągnie szczyt formy. Jeśli nie uda się Jackowi Magierze ukierunkować dobrze temperamentu może być żółto, a nawet czerwono. Sympatyczny Portugalczyk ma dopiero 21 lat, a już zdążył zgarnąć 25 żółtych kartek i trzy czerwone!
Jedno jest pewne – jak odpali, będą z niego ludzie i pieniądze. Na pewno dzięki niemu będą emocje na boisku, bo to portugalski koń Lusitano. Czy to się przełoży na jakość w Legii Warszawa? Zobaczymy!