Śląsk Wrocław
We Wrocławiu miało być nowe otwarcie, a jest powrót do punktu wyjścia
Autor
Piotr Potępa
Śląsk zremisował u siebie z Piastem Gliwice 2:2. Wrocławianie dwa razy wychodzili na prowadzenie i dwa razy wypuszczali je z rąk. We Wrocławiu na początku sezonu wymieniono kadrę i zapowiedziano nowe otwarcie. Można powiedzieć, że to nowe otwarcie było, bo wygrane z Legią i Lechem zrobiły wrażenie. Problem w tym, że wszystko sprowadza się do tego, że nowe otwarcie będzie miało stare zamknięcie i Śląsk znów będzie bił się w dolnej ósemce.
Szalony początek
Mecz zaczął się w szalony sposób, bo już w 40. sekundzie pojedynek główkowy przegrał… oczywiście Igors Tarasovs. Drugiej piłki nie zebrał Augusto, źle obliczając jej lot. Chwilę później oko w oko na 7. metrze ze Słowikiem stanął Valencia i tylko dzięki doskonałej interwencji bramkarza Śląsk nie stracił gola. Chwilę później akcja poszła w drugą stronę. Celeban znalazł w środku pola Sito Rierę. Ten przytomnie rozrzucił na skrzydło do Pawelca. Piłka trafiła do Piecha, a ten ładnym strzałem z 16. metrów pokonał Szmatułę. Kiedy wydawało się, że Śląsk przejmuje kontrolę nad meczem i spokojnie dowiezie prowadzenie do przerwy znów „błyszczeć” zaczął Tarasovs.
Dzień konia miał Arek Piech, który dołożył jeszcze drugiego gola. Niestety, po bramce dla Śląska w ostatniej akcji podczas derbów Dolnego Śląska wszystko wraca do normy i Śląsk znów traci gola i punkty w końcówce meczu. Dla Piasta wyrównał niechciany we Wrocławiu Karol Angielski. W ostatniej akcji meczu doskonałe podanie od Piecha zmarnował Robak i mecz zakończył się wynikiem 2:2 co powinno zostać odebrane jako porażka, bo sam Robak miał przynajmniej trzy stuprocentowe okazje do zdobycia gola.
„Popisy” Tarasovsa, a sprawa Poprawy
Zwykła próba wyprowadzenia piłki. Celeban podaje do Łotysza, a ten zamiast podać do Słowika, wykłada patelnię Papadopulosowi. To już kolejny mecz kiedy Wrocławianie tracą gola przez idiotyczny błąd tego zawodnika. Ciekawe ile jeszcze razy musi zawalić coś w tak prosty sposób, żeby trener Urban posadził go na ławce i dał grać niezłemu Poprawie. Nie trzeba być piłkarskim ekspertem żeby widzieć jak bardzo Tarasovs szkodzi drużynie swoimi nieodpowiedzialnymi zagraniami.
Włodarze Śląska cały czas mówią o tym, że chcą stawiać na młodych i zdolnych chłopaków. Tymczasem cały czas gra ktoś taki jak Tarasovs, a młody i zdolny Poprawa grzeje ławę. Na boisku pojawia się tylko wtedy kiedy jest sytuacja kadrowa jest tragiczna. No to jak to jest panowie? Gramy młodymi i zdolnymi, czy gramy Tarasovsem działając tym samym na szkodę klubu? Przecież ten facet za mecz z Piastem i kilka innych powinien dostać karę nie tylko finansową, ale też powinien zostać odstawiony na kilka meczów.
Urban out?
Jak już o karach mowa to ktoś powinien chyba też naprostować Kubę Koseckiego, który zapomniał o tym, że jego przełożonym jest Jan Urban i to tenże Urban decyduje o tym kiedy Kosecki ma zejść z boiska. Tymczasem Kosa doznał kontuzji, sam ocenił jej powagę, sam podjął decyzję o zmianie i sam bez niczyjej zgody poszedł prosto do szatni. Oj, panie Janie wygląda na to, że traci pan kontrolę nad tą drużyną i każdy robi co chce, nie tylko na boisku. Skoro traci pan kontrolę nad drużyną, a wyniki są bardzo słabe jak na potencjał tej kadry to może czas powiedzieć sobie dość?
Pojawiają się głosy, że posada Urbana będzie zależeć od wyników dwóch ostatnich meczów w tym roku. Moim zdaniem mecz z Termalicą powinien być ostatnią szansą. Jeśli Śląsk nie wróci z Niecieczy z trzema punktami to trzeba będzie się pożegnać. Kto w miejsce Urbana? Jeśli piłkarze zachowują się tak jak pan Kosecki to chyba czas dać im trenera, który nie będzie się bał sprowadzić ich do parteru.
Zmiany potrzebne nie tylko w sztabie
Zmieniają się prezesi i jest to samo. Zmieniają się dyrektorzy sportowi i jest to samo. Zmieniają się trenerzy i również jest to samo. Nawet gdy Śląsk wymienia niemal wszystkich piłkarzy to ostatecznie efekt końcowy i tak jest ten sam. Skoro wymieniono już wszystkich i nadal ten klub nie gra na miarę możliwości i przede wszystkim w ogóle się nie rozwija to chyba oznacza, że problem tkwi na samej górze. Panowie urzędnicy już dawno powinniście zdać sobie sprawę z prostego faktu. KOMPLETNIE NIE POTRAFICIE ZARZĄDZAĆ KLUBEM PIŁKARSKIM. Skoro nie potraficie tego robić to oddajcie go w ręce profesjonalistów. Nie potraficie dobrać odpowiednich ludzi, nie potraficie zbilansować budżetu. W zasadzie to potraficie tylko wydawać miejską kasę. Nie, przepraszam, inaczej… Potraficie tylko wyrzucać miejską kasę w błoto. Pora zakończyć obstawianie posad w klubie swoimi kolegami również urzędnikami.
Setki razy bredzicie o tym, że dla was najważniejsze jest dobro klubu. Dlaczego, więc sezon w sezon wycieracie nim podłogę i robicie z niego pośmiewisko? Dla kibiców Śląska mam niestety złą wiadomość. Powtarzałem to już wielokrotnie. Nie będzie dobrze dopóki tym klubem zarządzać będą urzędnicy nie mający pojęcia o zarządzaniu klubem piłkarskim. Będą pojawiać się chwilowe zrywy jak wysoka frekwencja i zwycięstwa z Legią czy Lechem. Ostatecznie jednak wszystko zawsze będzie wracać do punktu wyjścia, czyli do żenującej gry, słabej frekwencji i wymian prezesów, dyrektorów i innych panów pod krawatami, którzy nie mają pojęcia o tym co robią.
Mówicie, że kierujecie się tylko i wyłącznie dobrem Śląska? Okej, jeśli to prawda (w co bardzo mocno wątpię) to sprzedajcie ten klub profesjonalistom i odczepcie się od niego raz na zawsze.
Piotr Potępa
Piszę dla Watch-Esa i 2x45info. IT QA. Zakochany we Wrocławiu i Warszawie sprzed wojny.
2 Comments