Jako hitowe zapowiadano starcie ostatniej już kolejki rundy jesiennej Ekstraklasy pomiędzy Jagiellonią i Lechem. Aczkolwiek patrząc jednak na formę drużyn Lotto Ekstraklasy, mianem hitu zdecydowanie należy określić piątkowe starcie w Szczecinie. Pogoń i Legia zasadniczo mają ostatnio imponujące bilanse, a do tego odniosły spektakularne zwycięstwa w poprzedniej kolejce. Co prawda, oba miały inne scenariusze i ciężar gatunkowy. Portowcy powrócili z dalekiej podróży w meczu w Gdyni. Z kolei Wojskowi już w pierwszej połowie zdominowali u siebie Górnik Zabrze, wybijając im jakiekolwiek chęci do gry w piłkę, aplikując 3 gole już w pierwszej połowie.
Droga do kadry
W Szczecinie dawno nie było tak dużego powiewu optymizmu. Drużyna po fatalnym starcie w imponującym stylu zaczęła piąć się w ligowej hierarchii. Ponadto Portowcy stworzyli twierdzę przy ulicy Twardowskiego. Ostatnią ofiarą rozgromioną w imponującym stylu był Lech Poznań. To zwłaszcza tym meczem pierwsze powołanie do dorosłej reprezentacji wywalczył sobie Hubert Matynia. Powołanie, które wywołało niemałe poruszenie wśród kibiców reprezentacji.
Wtedy zagrał świetnie, tydzień później w Gdyni wyszło już trochę gorzej. Trzymając się reguły, że wychodzi mu co drugi mecz, napastnicy Legii powinni mieć dużo problemów ze sforsowaniem lewej flanki.
Drugi debiutant – Adam Buksa, co mecz udowadnia swoją wartość dla ekipy ze Szczecina. To on był bohaterem meczu w Gdyni, zdobywając 2 bramki niecodziennej urody.
Kluczowy będzie środek
Zazwyczaj, w meczach drużyn o podobnym potencjale, a za takie można w tym momencie uznać Pogoń i Legię, o wyniku decyduje to, kto zdominuje grę w środku pola. Zawodnicy tej formacji w obu zespołach są w świetnej formie. Kamil Drygas i Radosław Majewski po jednej stronie, po drugiej Cafu i Sebastian Szymański.
W zbliżającym się meczu najważniejszy, jak i najciekawszy powinien być jednak pojedynek tych mniej efektownych a bardziej efektywnych graczy. Sprowadzeni z Półwyspu Iberyjskiego Portugalczycy Tomas Podstawski oraz Andre Martins są zadaniowcami od tzw. czarnej roboty. To od tego, który z nich będzie w stanie lepiej poukładać grę swojego zespołu, będzie w dużej mierze zależało, jakie szanse na zwycięstwo będzie miała jego drużyna.
Dwunasty zawodnik
W piątkowy wieczór Pogoń będzie posiadała niewątpliwie dodatkowy atut, który może znacząco pomóc w odniesieniu zwycięstwa. Będą to kibice. Zanosi się na to, że licznie wypełnią stadion. Pełne trybuny nie zawsze przyczyniały się do dobrej gry Portowców, jednak ostatni taki mecz zakończył się zwycięstwem. Szczecinianie dawno jednak nie byli w takiej formie i na tak dużej fali wznoszącej.
Parafrazując znane powiedzenie, można zapytać: „Jak nie Mistrz Polski, to kto?”. Warszawianie doskonale zdają sobie sprawę, ile znaczy „dwunasty zawodnik” w postaci mocno wspierających kibiców. Nie raz ponieśli ich swoim dopingiem do spektakularnych zwycięstw. Tym razem będą po drugiej stronie i będą musieli oprzeć się „szczecińskiej fali”. Nie mam żadnych wątpliwości, że ten mecz zelektryzuje nie tylko fanów obu ekip, ale i pozostałą rzeszę śledzących nasze ligowe rozgrywki!