Obserwuj nas

Minął weekend

Wiemy już niemalże wszystko #MinąłWeekend – 36. kolejka

Lech zapewnił sobie miejsce na podium, ŁKS wygrał pierwszy raz pod wodzą trenera Stawowego, a występ zaliczyło aż 60 młodzieżowców – to wszystko wydarzyło się w 36. kolejce Ekstraklasy.

Mecz kolejki

W Łodzi strzelał tylko ŁKS – do bramki rywali, do swojej też

ŁKS 3:2 Raków Częstochowa

To z Rakowem ŁKS zdobył jedyny punkt pod wodzą trenera Wojciecha Stawowego. We wtorek Rycerze Wiosny poszli o krok dalej i nawet zwyciężyli. Jednak najpierw na prowadzenie wyszli przyjezdni. 13 minut po pierwszym gwizdku Andrzej Niewulis zgrał piłkę do Przemysława Oziębały. Ofensywny zawodnik Rakowa uderzył, futbolówka odbiła się od Samu Corrala i wpadła do bramki. Z prowadzenia częstochowianie nie cieszyli się jednak długo. Trzy minuty później Michał Trąbka pięknym uderzeniem zza pola karnego doprowadził do remisu. Ten utrzymał się do 39. minuty. Wtedy to padł kolejny samobój, tym razem autorstwa Macieja Wolskiego. ŁKS miał jeszcze sytuację w doliczonym czasie gry, ale Corral uderzył nad poprzeczką.

Druga połowa to popis Samu Corrala. Hiszpan wreszcie zaczął strzelać do bramki rywali, a  nie swojej. Siedem minut po przerwie łodzianie mieli kontrę. Pirulo dograł w tempo do Corrala, a ten sfinalizował tę akcję. W 71. minucie Corral dostał piłkę w środkowej części placu gry, przebiegł z nią pół boiska i zdobył bramkę. Jak się potem okazało była to bramka zwycięska która dała Łódzkiemu Klubowi Sportowemu pierwsze zwycięstwo pod wodzą trenera Stawowego.

Kolejny gol Turgemana, ale Wisła przegrana

Zagłębie Lubin 3:1 Wisła Kraków

Walka w tym spotkaniu toczyła się o ty, aby nie zakończyć sezonu na 13. miejscu. Spotkanie świetnie rozpoczęło się dla gości. W 9. minucie Lubomir Tupta oddał strzał. Uderzenie nie powinno sprawić trudności bramkarzowi Zagłębia, jednak Kacper Bieszczad zamiast piłkę złapać, odbił ją do boku. Tam dobiegł do niej Alon Turgeman, który umieścił piłkę w siatce. Bramka dla Wisły rozzłościła gospodarzy, którzy zaczęli atakować. „Miedziowi” swego dopięli w 32. minucie. Alan Czerwiński zagrał piłkę w pole karne do Filipa Starzyńskiego, który uderzył z pierwszej piłki i doprowadził do remisu. Sześć minut później Patryk Szysz dobrze zagrał do Saszy Zivca, który zdobył bramkę i wyprowadził Zagłębie na prowadzenie. W drugiej połowie gola dołożył jeszcze Łukasz Poręba, więc Zagłębie zwyciężyło 3:1. Porażka dla Wisły oznacza 13. lokatę na koniec sezonu.

Kocyła strzela tylko Koronie

Wisła Płock 3:1 Korona Kielce

W 27. kolejce obecnego sezonu Wisła Płock przegrała z Koroną 1:4. Jedyną bramkę dla Wisły w tamtym meczu, zdobył Dawid Kocyła. Dla młodzieżowca było to debiutanckie trafienie w Ekstraklasie. We wtorek znów strzelił i znowu przeciwko drużynie z Kielc. Jednak należy zacząć od początku.

Spotkanie lepiej zaczęło się dla przyjezdnych. Już w pierwszej akcji meczu kielczanie zdołali zdobyć bramkę. Początkowo strzał oddał Michal Papadopulos, piłkę odbił Krzysztof Kamiński, jednak do bramki zdołał dobić Daniel Szelągowski. W dalszej części spotkania obie ekipy miały swoje okazje, ale bardziej konkretni byli „Nafciarze”. W 30. minucie Mateusz Szwoch dośrodkował w „szesnastkę” gości, obrońcy Korony nie mogli się zdecydować kto ma wybić piłkę, więc ta trafiła do Angela Garcia. Hiszpan bez chwili zastanowienia uderzył i umieścił piłkę w bramce. Było to jego pierwsze trafienie w obecnych rozgrywkach. Pięć minut później bramkarza Wisły strzałem z dystansu próbował zaskoczyć Grzegorz Szymusik, jednak Kamiński zdołał wybronić jego strzał. Ostatnie pięć minut przed przerwą należało do Dawida Kocyły. Młodzieżowiec najpierw wykorzystał dośrodkowanie Torgila Gjertsena, a następnie wykorzystał nieporozumienie obrońców gości. W drugiej połowie bramek nie było więc płocczanie wygrali 4. mecz z rzędu.

Bramki z dystansu dały Górnikowi zwycięstwo

Arka Gdynia 1:2 Górnik Zabrze

Gdynianie chcieli godnie pożegnać ze swoją publicznością, a zabrzanie wygrać po raz trzeci w tym sezonie w delegacji. Ponadto Górnik walczy o 9. miejsce, czyli najwyższe w grupie spadkowej.

Pierwsza połowa tego spotkania nie porywała. W 9. minucie po wrzutce Adama Marciniaka uderzał Adam Danch, ale czujny w bramce gości był Martin Chudy.  Cztery minuty później obrońca Górnika Michał Koj kapitalnie uderzył z dystansu i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. W pierwszej części gry nic więcej ciekawego się nie wydarzyło. Po przerwie było zdecydowanie ciekawiej. Trzy minuty po wznowieniu gry do wyrównania doprowadził Vinicius da Silva. Wtedy mecz stał się zdecydowanie ciekawszy, a obie drużyny atakowały. Ale to zespół trenera Brosza był konkretniejszy. W 61. minucie goście mieli rzut wolny. Dośrodkował Alasana Manneh, a na raty piłkę do gdyńskiej bramki wpakował Giorgios Giakoumakis. Jednak sędzia po analizie VAR gola nie uznał, bo w momencie podania Grek był na spalonym. Ostatecznie zabrzanie zdobyli drugą bramkę. Siedem minut przed końcem Manneh uderzył z dystansu i zapewnił Górnikowi trzy punkty.

Był szpaler, byli młodzieżowcy, tylko goli nie było

Lechia Gdańsk 0:0 Legia Warszawa

Choć Piast miał akcji wiele, to nie jest już wiceliderem

Pogoń Szczecin 0:1 Piast Gliwice

W pierwszej połowie tego spotkania istniał tylko Piast, ale to Pogoń zdołała zdobyć bramkę. W 21. minucie Ricardo Nunes dośrodkował z rzutu wolnego, w polu karnym najwyżej wyskoczył Tomas Podstawski i głową skierował piłkę do bramki. Goście najlepszą sytuację mieli w 38. minucie. W doskonałej sytuacji znalazł się Dominik Steczyk, ale jego strzał w ostatniej chwili zablokowali obrońcy. Po przerwie ataki gliwiczan jeszcze bardziej się nasiliły, jednak za każdym razem świetnie bronił Dante Stipica. Gospodarze mecz mogli zamknąć w 89. minucie. Paweł Cibicki zdołał przebić się przez gliwicką obronę, uderzył, ale piłka zatrzymała się na słupku. W następnej, a zarazem ostatniej akcji meczu Piast dostał szansę na wyrównanie. Po faulu Stipicy na Patryku Tuszyńskim sędzia Krzysztof Jakubik wskazał na „wapno”. Do piłki podszedł Gerard Badia, jednak jego strzał zdołał obronić Stipica. „Piastunki” przegrały i spadły na trzecie miejsce w tabeli.

„Kolejorz” blisko srebra

Cracovia 1:2 Lech Poznań

Puchary nie dla Śląska

Jagiellonia Białystok 2:1 Śląsk Wrocław

Śląsk Wrocław jeśli chciał zachować szanse na eliminacje Ligi Europy, musiał wygrać w Białymstoku i liczyć na potknięcie Lecha.

Po pierwszych minutach wydawać się mogło, że Śląsk ma szansę pozostać w grze o puchary. W 8. minucie Erik Exposito przedarł się przez obronę gospodarzy, jednak w ostatniej chwili piłkę spod jego nóg zdołał wybić Xavier Dziekoński. Cztery minuty później na prowadzeniu była już Jagiellonia. Martin Pospisil zagrał piłkę z rzutu rożnego wprost na głowę Taras Romanczuka, który umieścił piłkę w siatce. Gospodarze prezentowali się lepiej, ale Śląsk zdołał zdobyć bramkę przed przerwą. Cztery minuty przed końcem pierwszej części gry Dino Stiglec dośrodkował z rzutu wolnego, piłkę głową zgrał Israel Puerto, a Mark Tamas z najbliższej odległości wpakował ją do bramki. Druga połowa nie porywała, ale ostatecznie Jagiellonia potrafiła przechylić szalę na swoją stronę. Co prawda uderzenie Juana Camary wybronił Matus Putnocky, jednak z dobitką Jakova Puljicia nie miał już szans. Śląsk nie potrafił doprowadzić chociażby do wyrównania, więc stracił już jakiekolwiek szanse na europejskie puchary.

Jedenastka kolejki

Xavier Dziekoński (Jagiellonia Białystok)

Debiut jak marzenie. Bronił bardzo dobrze. Co prawda puścił jedną bramkę, ale przy niej nie miał szans na skuteczną obronę.

Alan Czerwiński (Zagłębie Lubin)

Na pożegnanie z lubińską publicznością zaliczył asystę przy bramce Starzyńskiego.

Lubomir Satka (Lech Poznań)

Bardzo solidny mecz z Cracovią.

Ricardo Nunes (Pogoń Szczecin)

Zaliczył asystę przy zwycięskiej bramce.

Tymoteusz Puchacz (Lech Poznań)

Kolejny dobry mecz „Puszki”.

Dawid Kocyła (Wisła Płock) – Piłkarz kolejki

W tym sezonie strzelił trzy gole, wszystkie w meczach z Koroną. We wtorek zaliczył dublet.

Michał Trąbka (ŁKS)

Zdobył piękną bramkę i miał udział przy bramkach Corrala.

Martin Pospisil (Jagiellonia Białystok)

Asystował przy bramce Romanczuka.

Alasana Manneh (Górnik Zabrze)

Pięknym strzałem zza pola karnego zapewnił Górnikowi trzy punkty.

Christian Gytkjaer (Lech Poznań)

Z Cracovią zdobył swoją 22. bramkę w tym sezonie.

Samu Corral (ŁKS)

Z Rakowem strzelił trzy gole. Dwa do bramki rywali, jednego do swojej.

 Następna kolejka

GospodarzeGoście
Lech PoznańZagłębie Lubin
Piast GliwiceRadomiak Radom
Legia WarszawaCracovia
Górnik ŁęcznaJagiellonia Białystok
Śląsk WrocławGórnik Zabrze
Wisła PłockStal Mielec
Wisła KrakówWarta Poznań
Pogoń SzczecinBruk-Bet Termalica Nieciecza
Raków CzęstochowaLechia Gdańsk

Mecz kolejki: Piast Gliwice – Cracovia

Piast jeśli chce mieć jakieś szanse na wicemistrzostwo, musi wygrać i liczyć na porażkę Lecha. Cracovia na pewno im tego podstawowego celu nie ułatwi.

Pasjonat polskiego sportu, zwłaszcza piłkarskiej Ekstraklasy.

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Advertisement

Musisz zobaczyć

Zobacz więcej Minął weekend